Na szczycie Złotych Gór na północny-wschód od Nidzicy stoi wielka parowiekowa sosna. Zerwał się raz wiatr i rozkołysał stare rosochate gałęzie. Młody pastuszek spojrzał w tamtą stronę i zupełnie bezmyślnie skierował tam swoje kroki. A kiedy dotarł pod starą sosnę, usiadł pod nią i zamyślił się. Wsłuchał się w szelest gałęzi i wydało mu się, że słyszy cichutki śpiew.

Ku swemu zdziwieniu odkrył, że rozumie słowa piosenki, którą sama sosna mu śpiewała:

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Dawnymi laty, łąki te porastały gęste lasy. W powłóczystej sukni bosymi stopami przemierzała knieje piękna panienka. Siadała często pod tą sosną i śpiewała. Śpiewała o swojej niewoli, obiecywała dary za wyzwolenie. Ale tak była piękna, że nikt nie miał śmiałości do niej podejść. Pewnego dnia spacerował tędy młodzieniec. Bardzo był zamyślony, dostrzegł więc panienkę dopiero kiedy podszedł o kilka kroków. Oniemiał na ten widok, bo nigdy wcześniej nie widział takiej piękności: oczy duże i świetliste, usta pełne i różowe, włosy długie i złote. Odezwała się do niego dźwięcznym niczym trel słowika głosem: „młodzieńcze, wybaw mnie proszę z niewoli. Jeśli ci się to uda, zostaniesz moim mężem i obsypię cię skarbami. Niełatwe będzie twoje zadanie, ale nagroda – wielka! Musisz całować wszystkie zwierzęta, gady, ptaki i robaki, które zobaczysz. Będą ciebie straszyć, ale ty się nie bój. Całuj je i idź dalej”.

Pomyślał młody: jakże nie ratować tak pięknej panienki? Zgodził się więc i ruszył przed siebie. Naraz spotyka dziki, sarny, jelenie. Całuje wszystkie. Potem zające, jastrzębie i sowy. Spotyka szczury, jaszczurki i żmije, a potem smoka i też całuje jego długą szyję. Już bliski jest końca, wtem kolejne paskudztwo staje mu na drodze: parchata ropucha, na której skórze wije się tysiące robaków. Tego chłopak nie wytrzymał, zanim pomyślał, rzucił na wiatr przekleństwo: „i jeszcze ciebie tu diabli dali?!”. Zerwała się wichura, wstała góra i zabrała w podziemia piękną panienkę. Usłyszał tylko jej krzyk: „na nic twoje męstwo, wszystko przez to przekleństwo i teraz na zawsze jestem zgubiona!”. Spod góry wyłoniło się trzech czarnych olbrzymów. Wygnali z tej okolicy wszystko co żywe i schowali się znów pod ziemię.

Ucichł wiatr, ucichł szelest sosnowych gałązek. Długo jeszcze siedział pastuszek pod starym drzewem poruszony historią, którą usłyszał. Zachował ją w sercu i opowiadał potem ludziom. Tak przetrwała pamięć o pięknej panience.


„Legenda o niborskiej pannie”, spisana przez Karola Małłka, publicznie prezentowana jest po raz pierwszy. Udostępniamy ją dzięki uprzejmości Archiwum Państwowego w Olsztynie, w którego zasobach znajdują się rękopisy bajek, legend i podań mazurskich. Karol Małłek to etnograf, działacz ludowy, pisarz, jeden z najwybitniejszych działaczy, publicystów i propagatorów historii Mazur i Mazurów.  Legendę uwspółcześniła. Adrianna Trzepiota, powieściopisarka z Mazur, dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczytnie, miłośniczka folkloru pogranicza kulturowego, tłumaczka legend, autorka baśniowych powieści: „Zwilczona”, „Sekretna zima Jaśminy”, „Amulet Jaśminy”, „Zimowa Jutrzenka”.

BARKA ARTYSTYCZNIE

  • Ilustracje do cyklu o legendach Warmii i Mazur tworzą podopieczni dziennego ośrodka wsparcia Centrum Barka – Środowiskowego Domu Samopomocy oraz Warsztatów Terapii Zajęciowej w Górowie Iławeckim.
  • jestesmyrazem.org.pl
  • fb/Centrum Barka
  • Modele: Martyna Rybacka, Mateusz Baczewski, Piotr Baczewski, Daniel Ferdycz, Bartłomiej Kulpa, Joanna Sienkiewicz, Piotr Stankiewicz
  • Zdjęcia i oprawa graficzna: Ewa Porydzaj i Martyna Pisarzewska
  • Miejsce: okolice Górowa Iławeckieg

MECENAS PROJEKTU: JACEK GOSK 

– regionalista, pasjonat małych ojczyzn i społecznik zaangażowany w lokalne działania. Właściciel Zespołu Dworsko Parkowego w Sztynorcie Małym, należącego do folwarków z klucza Lehndorffów.

  • Gospodarstwo Rolne Jacek Gosk
  • 11-610 Pozezdrze, Młyńska 6
  • jgosk@poczta.onet.pl