Kręcili tu | Kameleon| Filmy, które powstały na Warmii i Mazurach

Film Kameleon opowiada o prawdzie kosztem szczęścia

Wąska mazurska droga. Komendant miejscowego posterunku policji, komisarz Leon Kamelski zwany Kameleonem, za kierownicą starego samochodu spieszy do domu na koncert córki. Wyprzedza tiry. Młodziutka zaćpana dziewczyna tańczy na drodze wymachując płonącą kurtką. Ginie pod kołami, a Kameleon wszczyna śledztwo, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Jego życie prywatne legnie w gruzach. Kinowa premiera filmu „Kameleon” w reżyserii Janusza Kijowskiego odbyła się w listopadzie 2001 roku. Telewizja Polska, przygotowała czteroodcinkowy serial o tym samym tytule.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Męskie zapachy

W filmie zagrali też olsztyńscy aktorzy, m.in. Artur Steranko i Irena Teresz-Burczyk, która wcieliła się w matkę Leny. Przyznała, że świetnie jej się współpracowało z całą ekipą, denerwował ją jedynie Piotr Machalica, który nie pozwalał zbliżać się do garderoby, gdzie się przebierał. Oprócz tego, realizacja „Kameleona” kojarzy jej się… z perfumami.

– Zawsze używałam męskich perfum. Gdy na planie spotkałyśmy się z Ewą Błaszczyk, poczułam wyjątkowy zapach – wspomina Irena. – Zapytałam, jakich perfum używa i okazało się, że to męski zapach Calvin Klein Egoist, Ewa też gustowała w męskich zapachach. Od tamtej pory używam tylko tych perfum. Zapamiętałam też scenę, w której moja filmowa wnuczka gra na skrzypcach. Słuchałam i patrzyłam jak zahipnotyzowana. Reżyserowi bardzo spodobało się to moje skupienie i zdecydował o dokrętce, w której kamera skierowana jest na mnie.

Czwarta żona

Ewa Błaszczyk po kilkuletniej przerwie wróciła na kinowy ekran w roli Leny, żony Kameleona. Janusz Kijowski nad scenariuszem pracował wspólnie z jej mężem Jackiem Janczarskim, który zmarł w trakcie pracy nad filmem w 2000 roku.

– W połowie pracy nad scenariuszem włączył się Jacek, który wniósł wspaniały wkład w powstanie tego tekstu. Wtedy wiedziałem już, że chętnie widziałbym Ewę Błaszczyk w roli Leny i zaproponowałem Jackowi, żeby pomagał mi w końcowej fazie pisania scenariusza – tłumaczy Kijowski.

– Gram jak zwykle żonę Piotra Machalicy, w „Kameleonie” to już chyba czwarty raz w mojej karierze – wspominała Ewa Błaszczyk. – Nasz związek ulega przemianom, tym razem jest mezalians, bo moja bohaterka pochodzi z bardzo dobrego domu, a on jest zwykłym policjantem.

Film Kameleon jest o przeciwstawianiu się złu 

W tytułową rolę wcielił się Piotr Machalica, znany z poprzednich filmów reżysera – „Maskarady” i „Stanu strachu”. – Opisuję pewien typ bohatera, postawę, która wydaje mi się szalenie filmowa i bardzo rzadka w naturze – tłumaczył reżyser. – Wokół nas jest ogromny deficyt ludzi, którzy potrafią przeciwstawić się złu, mając przekonanie, że muszą to czynić, bez względu na to, jakie koszty przyjdzie im za to ponieść. Co do Piotra, to ostatni draft scenariusza pisałem z myślą o nim. Odpowiadał mi jego typ psychofizyczny. Chciałem, żeby był to człowiek zmęczony życiem, któremu drobne grzeszki, oportunizmy, wyryły się trochę na twarzy, który ma brzuszek, nieco zmarszczek.

Kaskaderska końcówka

Film pełen jest atrakcyjnych scen kaskaderskich z udziałem brygad antyterrorystycznych, komandosów, helikoptera. W finałowej scenie wzięło udział kilkuset statystów i kilkadziesiąt ciężkich maszyn rolniczych. Film w 2002 roku otrzymał nominacje do Złotych Lwów – wziął udział w konkursie głównym Festiwalu w Gdyni. A uroczysta premiera „Kameleona” odbyła się w olsztyńskim kinie Kopernik. – Byłem wówczas dyrektorem TVP Gdańsk i zostałem zaproszony na premierę do Kopernika – wspomina Bogumił Osiński, szef WMFF. – Nie mogłem nie zobaczyć tego filmu. Z Januszem współpracowałem przy jego teatralnej, a później filmowej wersji „Mszy za miasto Arras” według Andrzeja Szczypiorskiego. Zrealizowałem z tego dwa duże reportaże dla TVP. Premiera „Kameleona” była dużym wydarzeniem w regionie, sala największego wówczas kina pękała w szwach. Film został bardzo dobrze przyjęty i wywołał tyle emocji, że widzowie długo po nim dyskutowali.

Film Kameleon to prawie jak dziki zachód na Mazurach

Zdjęcia do „Kameleona” kręcone były m.in. w Szczytnie, Purdzie, Wielbarku, Guzowym Piecu. Przy realizacji pomagali m.in. policjanci z Wyższej Szkoły Policyjnej w Szczytnie. Reżyser wybrał Mazury jako miejsce akcji filmu z dwóch powodów: urody regionu i względów społecznych. – Po pierwsze, ten teren najlepiej znam, czuję się na Mazurach zadomowiony – tłumaczy Janusz Kijowski. – Po drugie ten region jest najbardziej dotknięty plagą bezrobocia, a to się przekłada na zjawiska kryminogenne. Pomyślałem więc, że do opowiedzenia historii, która rozgrywałaby się w tych okolicach, potrzebny jest mi szeryf, który przyjeżdża na ten „dziki zachód”, do miasta bezprawia i na skutek pewnych wydarzeń postanawia zmobilizować ludzi, żeby przeciwstawić się złu.

Muzycy i nałogi

Za muzykę odpowiedzialny był Hadrian Filip Tabęcki. Na planie wystąpił także olsztyński zespół Big Day, którego muzycy wcielili się w podopiecznych ośrodka dla uzależnionych. Sceny m.in. z ich udziałem kręcono w pensjonacie w Guzowym Piecu. – Mieliśmy już doświadczenie z kamerą, choćby przy realizacji teledysków, ale to była nasza pierwsza przygoda z filmem – wspomina Wojciech Olkowski, były gitarzysta grupy. – Na planie spędziliśmy trzy dni, wcieliliśmy się w podopiecznych ośrodka, którzy zerwali z nałogiem, improwizowaliśmy muzycznie z gitarami. Te sceny weszły jedynie do wersji telewizyjnej filmu. Najbardziej zapadły mi w pamięci emocjonalne zachowania niektórych profesjonalnych aktorów, atmosfera momentami bywała nerwowa na planie.

Tekst: Beata Waś

konsultacje merytoryczne: Bogumił Osiński

Obraz: archiwum producenta filmu

Mecenas projektu:

Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy

wspiera twórców realizujących w regionie filmy fabularne i seriale telewizyjne, dokumenty i animacje. 

Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy 

Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych

Olsztyn, ul. Parkowa 1

www.funduszfilmowy.warmia.mazury.pl