NIE TYLKO TOWAR Z WYSOKIEJ PÓŁKI, ALE I DOMOWA ATMOSFERA. BUTIK SZATE TO OAZA NA HANDLOWEJ MAPIE OLSZTYNA. I NAWET JEŚLI NIE LUBISZ WYRÓŻNIAĆ SIĘ W TŁUMIE, PO WIZYCIE NABIERZESZ ODWAGI.

Klimatyczna ulica w centrum miasta, secesyjna kamienica i świetlisty szyld – trudno oprzeć się wizycie. W środku dizajnerskie jesionowe półki i lada, angielskie żyrandole i przedwojenna surowa cegła. Jest też stolik kawowy i fotele. Bo choć Szate to butik z markowymi damskimi ubraniami, nie zawsze one są głównym celem wizyty klientek. – W sieciowych sklepach klienci są anonimowi, u mnie – w centrum uwagi – tłumaczy Teresa Szaban, właścicielka sklepu. – Szate to miejsce, gdzie można nie tylko sprawić sobie przyjemność zakupami, ale też wypić kawę, porozmawiać o czymś więcej niż tylko o modzie i odpocząć od zgiełku codzienności. Żeby prowadzić swój butik, trzeba lubić ludzi. No i oczywiście ciuchy.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

A te Teresa lubiła odkąd pamięta. Kiedy przed laty sklepy świeciły pustkami – siadała za maszyną do szycia i tworzyła kreacje dla siebie i rodziny. Kiedy rynek się otworzył na zachodni asortyment, zatrudniła się w sklepie odzieżowym. A 11 lat temu otworzyła swój pierwszy sklep z markową odzieżą na Jarotach – Chate Boutique. Grono stałych klientek szybko rosło, bo właścicielka potrafi dobrze ubrać nie tylko siebie, ale i innych. – Kiedy jadę na kontraktację nowych kolekcji odzieżowych, m.in. do Düsseldorfu, mam przed oczami swoje klientki – przyznaje. – Wiele ubrań zamawiam z myślą o konkretnych osobach. I najczęściej okazują się strzałem w dziesiątkę. Olsztyn to jednak trochę zachowawcze miasto pod względem mody. Ale wystarczy odpowiednio zainspirować panie, aby nabrały pewności siebie i dały się ponieść wyobraźni.

Pastelowe kreacje od Włoszki Elisy Cavaletti, wyjątowe ubrania Beate Heymann i Betty Barclay z Niemiec, kultowe okrycia wierzchnie Baumont z Amsterdamu, szale Codello i czapki z włoską metką Cont of Florence, limitowane kolekcje polskiej firmy Afunguard czy włoskie stylowe Deha. Od luźnych ubrań sportowych po eleganckie, wizytowe. Pierwszorzędna jakość i egzemplarze, które trudno znaleźć w innym miejscu w Olsztynie. – Lokalny rynek odzieżowy ma tendencję do powtarzalności, nie lubimy wyróżniać się w tłumie – zauważa Teresa. – Ubrania, które sprowadzam, często wyprzedzają trendy. Wybieram modele proste, ale jednocześnie lekko intrygujące. I kiedy klientki nie są gotowe na nowe połączenia kolorystyczne czy przełamanie kreacji odważnymi, kontrastowymi elementami, które proponujemy, to już w następnym sezonie pytają o nie.

W Szate ubierają się przynajmniej dwa pokolenia kobiet, na zakupy często przychodzą mamy z córkami. Docierają tu z różnych stron regionu – Giżycka, Nidzicy, Ostródy czy Mrągowa. – W tej chwili granica tego co wypada nosić 30-latce i 60-latce zaciera się w modzie – tłumaczy właścicielka. – Trampki, luźne codzienne kreacje doceniają kobiety dojrzałe. Sama dzielę garderobę z córką. I czasem sugeruję klientkom, aby odeszły od stereotypów związanych z wiekiem. Z entuzjazmem mówią później o pozytywnych reakcjach na ich nowy look.

Choć Szate to odzieżowy raj dla kobiet, trafiają tu także mężczyźni. I albo zatapiają się w fotelu czekając na partnerki, albo są wyrocznią. Janusz Szaban, mąż właścicielki, choć związany z branżą drzewną, uczestniczy we wszystkich kontraktacjach nowych kolekcji. Sam też lubi ubrania wyróżniające się w szarzyźnie ulic. – Kolorowe spodnie czy koszule to rzadkość wśród dojrzałego pokolenia mężczyzn – przyznaje. – Podczas podróży z przyjemnością oglądamy na włoskich czy niemieckich ulicach barwnie ubranych ludzi wszystkich pokoleń. Kolor poprawia nastrój – sprawdzamy to na sobie od lat. I zarażamy nim znajomych i klientki.

MadeIn_Nr021_web_138MadeIn_Nr021_web_137

Tekst: Beata Waś, obraz: Robert Szaban

Sklep SZATE

Olsztyn, ul. Dąbrowszczaków 13/2

tel. 609 559 216

facebook SZATE