Historie wielu znanych marek, które powstawały w pionierskich czasach gospodarki rynkowej, są nie tylko cenną lekcją przedsiębiorczości, ale też i nieocenioną wartością, na bazie której tworzy się kapitał społeczno-biznesowy regionu. Każdy, kto miał do czynienia z hasłem „czystość”, z pewnością miał też kontakt z marką Agapit. O historii od pokoiku w akademiku do znaczącego gracza na ogólnopolskiej arenie opowiedzą twórcy i właściciele – Agnieszka i Piotr Dyjak.

Agnieszka Dyjak i Piotr Dyjak w firmie Agapit.

MADE IN: Czasy były raczej partyzanckie – początek lat 90. Co przyczyniło się do założenia biznesu?

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Piotr Dyjak: Kompletny przypadek. Wcześniej miałem Studencką Agencję Usług. Robiliśmy przeprowadzki, sprzątania, wieszanie reklam, mycie okien na wysokościach metodami alpinistycznymi. Aż znalazłem ogłoszenie, że szukają przedstawiciela handlowego. W tamtych czasach to była praca marzeń: służbowe auto, szkolenia, integracje w fajnych miejscach. Jakie było moje rozczarowanie, kiedy mój przyszły partner biznesowy zaproponował torbę pełną katalogów i mglisty pomysł na biznes. W akademiku nr 2 na Kortowie wynajęliśmy pokój na biuro handlowe. Pierwszy towar przyjechał pociągiem, a dostawę maszyn z kasy bagażowo-ekspresowej PKP do naszego biura realizowaliśmy komunikacją miejską. Tak staliśmy się dystrybutorem maszyn czyszczących.

Agnieszka Dyjak: Firma od początku wymyślona na naszych zasadach, nikogo nie naśladująca, testowana na własnej skórze i błędach. To był start od zera absolutnego: bez grosza przy duszy, telefonu, samochodu. Mieliśmy za to zdrowe ręce i głowę pełną marzeń.

Piotr Dyjak: Stare powiedzenie biznesowe mówi, że jak coś jest niemożliwe, to trzeba znaleźć człowieka, który o tym nie wie i kazać mu to zrobić. My nawet nie mieliśmy świadomości, z czym przyjdzie nam się mierzyć. Więc jak ktoś dzisiaj nam mówi, że coś jest niemożliwe, to po prostu brak mu wiary.

Pierwszych 10 lat to była ciągła walka o życie. Czas inkubacji był bardzo długi, bo nasza branża nigdy nie miała hossy czy prosperity, jakiegoś ssania rynku, gdzie w krótkim czasie budowało się duże biznesy. Był to organiczny proces tworzenia biznesu krok po kroku – trzy do przodu, dwa do tyłu.

Mimo to wiernie trzymaliście się swojej branży?

Piotr Dyjak: Byliśmy świadomi, że aby zabrać się za coś innego, trzeba jednak mieć potencjał. A to nie był już czas młodzieńczej naiwności. Nie rzucamy się na nowe branże, bo po 30 latach jesteśmy ekspertem w naszej, więc wybudowanie takiej pozycji w innym sektorze byłoby już potwornie trudne. Poza tym jeśli wymyśliłeś coś, to bądź konsekwentny, a nie podążaj za trendem tylko dlatego, że dzisiaj jest modny jakiś inny sektor.

Biznes ma wiele wspólnego ze sportem – ty zdobywałeś tytuły w motorsporcie.

Piotr Dyjak: Fascynowałem się nim od zawsze, a posmakowałem go rok-dwa po rozpoczęciu działalności firmy. Od totalnie amatorskiego ścigania w KJS, gdzie Aga była moim pilotem.

Dopiero Bogdan Ludwiczak wprowadził mnie w profesjonalny poziom rajdów i rallycrossu, który bardzo mi się spodobał. Tak się rozpoczęło siedem fascynujących sezonów, w których wywalczyliśmy tytuł mistrza Polski i Puchar Polski.

Odpuściłeś, bo…

Piotr Dyjak: Bo pojawił się przełomowy moment dla firmy, jej rozwoju, konieczności inwestowania, poświęcenia projektowi odpowiedniej ilości czasu. Stanęliśmy przed decyzją: rośnij, albo giń. Uznaliśmy, że nie można dreptać w miejscu, a jeśli chce się być poważnym graczem, trzeba zasuwać do przodu. Innej drogi nie było, więc „zabawki” poszły na sprzedaż. Hobby w życiu jest ważne, ale jeszcze ważniejsze jest, żeby umieć określać priorytety.

Co wyciągnęliście ze sportu do biznesu?

Piotr Dyjak: Sport uczy tego wszystkiego, co dzisiaj wydaje się być niemodne: poświęcenie, wysiłek, systematyczność, umiejętność przegrywania i analizy porażek, pokonywanie własnych słabości. Wszyscy chcą iść na łatwiznę, a przecież w sporcie tej drogi na skróty nie ma.

Sponsorujecie sport, bo sami czujecie jego wartość?

Piotr Dyjak: Trochę przez solidarność z pasją naszych dzieci, które uprawiają koszykówkę. Zaczęło się od rodzicielskiego wsparcia uczniowskich imprez i turniejów, aż po współpracę z klubem KKS Olsztyn. Przez wiele lat byliśmy też sponsorem tytularnym Rajdu Agapit, uczestniczymy w organizacji Rajdu Polski na Mazurach. Chcemy pomagać lokalnym inicjatywom, które promują region. Dla nas to ważne, bo sami też jesteśmy stąd.

Jaki kodeks etyczny stosujecie w biznesie?

Agnieszka Dyjak: Gramy fair. Nie wchodzimy w obszary, które potencjalnie tworzą niejasne sytuacje. Biznes za wszelką cenę to nie dla nas. Wierzę w potęgę małych kroków i ciężką pracę.

Skąd dzisiaj czerpiecie wiedzę niezbędną do rozwoju?

Piotr Dyjak: Od początku pracujemy metodą prób i błędów. Z czasem błędów jest coraz mniej, bo doświadczenie robi swoje.

Irytuje mnie, gdy widzę w internecie proste recepty na szybki biznes, kreowane przez gwiazdorów YouTuba czy Tiktoka. Robią krzywdę młodym niedoświadczonym przedsiębiorcom.

Doskonałym miejscem do zdobywania wiedzy branżowej są targi, wystawy i kontakt z twórcami nowych technologii. Tam powstają inspiracje, które później trzeba twórczo rozwinąć.

Lepiej jest być liderem, czy go gonić?

Agnieszka Dyjak: Przez długi czas korzystaliśmy z know how dostawców, goniąc największych. Ale przez ostatnie lata wdrażamy pionierskie technologie, wyznaczając kierunki rozwoju branży. To oczywiście pochłania spore nakłady, a na efekt długo się czek. Więc ważna jest wiara w projekt i determinacja.

Piotr Dyjak: Z jednej strony pionier ma pod górkę, ale z drugiej premia za bycie liderem bywa całkiem spora.

Widać w holu głównym: tytuły i nagrody. Zresztą do tego wywiadu zainspirowała nas gala 20-lecia Laur Najlepszym z Najlepszych, gdzie odbieraliście prestiżową statuetkę.

Agnieszka Dyjak: W tym roku dostaliśmy kilka wyróżnień, które cenimy szczególnie, bo zauważyły nas niezależne, lokalne kapituły. Jedna pod patronatem prezydenta Olsztyna i wspomniana już pod przewodnictwem marszałka województwa. Uznano, że Agapit to wartościowa marka dla regionu i tej społeczności. Lokalność jest naszą dumą, bo my naszym Olsztynem chwalimy się na lewo i prawo. Stale podkreślamy, że to jest miejsce, w którym warto żyć i się rozwijać.

Macie oddziały w całym kraju – jakie doceniacie atuty prowadzenia biznesu w Olsztynie?

Agnieszka Dyjak: Olsztyn to piękne miejsce, a koszty prowadzenia biznesu są niższe, niż w Warszawie. Tu jest łatwiej i przyjemniej, zaczynając od czasu dojazdu do firmy, po dostępność środków unijnych przeznaczonych dla tej części kraju. Dla wielu tutejszych firm ważny jest patriotyzm lokalny, więc często chcą robić biznes z markami stąd. Relacje personalne, osobisty kontakt z kontrahentami to też domena prowincjonalnej kultury, dalekiej od wielkomiejskich korporacji.

Wydawałoby się, że branża, w której funkcjonujecie, w ogóle nie jest sexi i nie wywołuje emocji, tymczasem świetnie wbiliście się w sieci z kanałem Agapit TV.

Piotr Dyjak: Strategia multichanel obejmująca aktywność we wszystkich dostępnych kanałach komunikacji z klientem to dzisiaj podstawa, i to od reklamy, po proces zakupu. Jedni nabywcy preferują „staromodną” wizytę w sklepie, dla innych nabycie przez aplikację to chleb powszedni. Doradztwo w takim przypadku sprowadza się do filmików na YouTube lub wartościowego kontentu w socialmediach.

A wracając do atrakcyjności branży, to rzeczywistość wygląda ponuro. W firmach sprzątających stawki są niskie, praca bardzo ciężka, a szacunek dla pracowników niewielki. Chętnych jest więc mało, młodzi omijają ją szerokim łukiem. Światełkiem w tunelu jest robotyzacja sprzątania, w której walczymy o rynkowy prymat. Daje ona szansę na ciekawą pracę, gdzie ważne są umiejętności i kompetencje. Więc w takim wydaniu sprzątanie jest już bardziej sexi.

Nowoczesne urządzenie w firmie Agapit.

  • Rozmawiał: Rafał Radzymiński
  • Obraz: Agnieszka Blonka

Agapit

Producent i największy niezależny importer maszyn oraz technologii utrzymania czystości w Polsce. Agapit dostarcza w tym zakresie kompleksowe rozwiązania dla firm, instytucji, placówek medycznych, przemysłu, branży spożywczej. Świadczy też usługi wynajmu maszyn czyszczących. Marka ma dziewięć oddziałów w kraju.

  • Agapit Cleaning Equipment
  • Olsztyn, ul. Zientary-Malewskiej 26
  • bok@agapit.pl
  • agapit.pl
  • fb/grupaAgapit
  • YT/agapitTV