Z dość przypadkowego spotkania zrodził się ambitny projekt, który być może wprowadzi nowy poziom w leczeniu wielu schorzeń. Dzięki kontaktom ze specjalistami z Japonii, nasi lekarze mogą korzystać z ich wiedzy i zaawansowanej technologii. A czym my się zrewanżujemy? O międzynarodowej wymianie naukowej opowiedzą koordynatorki projektu.
MADE IN: Po co japoński naukowiec zaprasza polskiego naukowca?
Karolina Osowiecka, adiunkt na Wydziale Nauki o Zdrowiu UWM, właścicielka International Medical Connect: Polskę od Japonii dzieli nie tylko wielka Azja, ale przede wszystkim przepaść między osiągnięciami naukowymi i technologicznymi. Przypadkowe spotkanie z japońskim przedsiębiorcą zaowocowało pomysłem, aby oba światy do siebie zbliżyć. My potrzebujemy nowoczesnych rozwiązań, oni nowych rynków zbytu. My pragniemy naukowej inspiracji, oni nowych pól, gdzie mogą prowadzić badania i szerzyć swoje odkrycia.
Międzynarodowa wymiana – co się kryje pod tym ogólnym hasłem?
Karolina: Przede wszystkim nowe możliwości profilaktyki i leczenia nowotworów, które są chyba największym wyzwaniem współczesnej medycyny. Polecieliśmy do Japonii we czwórkę: prof. dr hab. Sergiusz Nawrocki, dr n. med. Monika Rucińska, mgr Iwona Chrostek i ja. Przez pięć dni odwiedzaliśmy instytuty zdrowia, centra badawcze i medyczne. W międzynarodowej wymianie naukowej jest ogromna siła – po co przechodzić drogę, którą ktoś przed nami już pokonał. Lepiej skorzystać z doświadczeń.
Łatwo się nimi dzielą?
Iwona Chrostek, koordynatorka badań klinicznych: Niebywale! W każdym z miejsc witało nas grono osób na najwyższych stanowiskach – wszyscy otwarci, zadowoleni, że chcemy poznać ich osiągnięcia. Oni chcą je propagować.
Co możemy „wziąć” od japońskich naukowców?
Iwona: Po pierwsze podejście do profilaktyki. Oni bardzo przestrzegają zdrowej diety. Na ulicy nie spotyka się ludzi z otyłością. Japończycy masowo rzucają też palenie. To właśnie tam powstał zamiennik w postaci podgrzewaczy do tytoniu redukujących ilość substancji smolistych. Prognozy przewidują, że w perspektywie 10 lat podgrzewacze wyeliminują zwykłe papierosy.
Po drugie diagnostyka – u nas czeka się miesiącami na tomografię, a potem na wyniki. Tam w dwa dni stawia się pełną diagnozę.
Karolina: Inna jest też opieka paliatywna. Osoba umierająca na nowotwór ma wokół siebie sztab ludzi, którzy udzielają jej wsparcia psychologicznego, fizycznego, socjalnego i duchowego – nie tylko pacjentom, ale i całym rodzinom.
Ostatni Nobel z dziedziny medycyny zdobyli właśnie Japończycy za immunologiczne koncepcje terapii, które odblokowują naturalny system obronny organizmu. Czy jest coś jeszcze w kwestii leczenia, co warto byłoby przenieść do Polski?
Karolina: Rozmawialiśmy z dyrektorem National Cancer Center Japan w Tokio – dr Toshirou Nishida. Z usług prowadzonego przez niego szpitala korzysta dziennie aż 1300 pacjentów, a komfort, jaki zapewnia im szpital, może się równać ze standardami hotelowymi.
Iwona: Dr Jun Itami, szef Zakładu Radioterapii zaprezentował nam akcelerator protonowy – niesłychanie drogie i bardzo precyzyjne urządzenie do terapii protonowej, którą stosuje kilkanaście ośrodków na całym świecie. Jej atutem jest maksymalna dokładność z jaką wiązka protonowa skierowana jest na guz, znacznie mniej uszkadzając zdrową tkankę wokół.
Karolina: W fazie testów jest radioterapia neutronowa (tzw. BNCT), albo borowo-neutronowa. Jest mniej toksyczna, a przede wszystkim może się okazać bardziej skuteczna, niż standardowa radioterapia, bo pozwoli podać wyższą dawkę promieniowania. Na razie trwają badania kliniczne w Tokio.
Czyli jest nadzieja.
Karolina: Nadzieją jest nie tylko sam postęp cywilizacyjny, ale przede wszystkim komunikacja czy sprawna wymiana informacji. Bo właśnie informacja jest dziś najdroższą walutą. Nasza podróż była inspiracją nie tylko czysto naukową, ale też dotyczącą stylu życia. Warto skorzystać choćby z ich podejścia do profilaktyki – propagowania zdrowego stylu życia zdrowia, czyli stosowania właściwej diety, ruchu, unikania używek.
Japończycy długo żyją i sekretem jest właśnie zdrowy styl życia. Wykazali, że już 10 min dodatkowej aktywności fizycznej w ciągu dnia, choćby pielenie ogródka, poprawia stan zdrowia.
Wymiana zakłada obustronną inspirację. Czym i kiedy japońscy naukowcy będą mogli poczęstować się w Polsce?
Karolina: Rewizytę planujemy w październiku. Chcielibyśmy, aby nasi goście odwiedzili Olsztyn oraz Zabrze, które słynie z doskonałej kardiochirurgii. Olsztyn z kolei może pochwalić się osiągnięciami Kliniki Budzik, ale nie tylko. Polska kształci świetnych specjalistów, więc oni mogą skorzystać z naszej kadry, my zaś z ich technologii.
Iwona: Podczas naszej wizyty w Tokio, Kioto i Osace miałyśmy okazję zwiedzić sporo zabytków i poznać kulturę Japonii, dlatego i w naszym programie pobytu znajdzie się miejsce na sztukę, kulturę, no i kulinaria. Japończycy odkryli receptory odbierające piąty smak, zwany umami. Liczymy, że dostarczymy im miłych doznań kulinarnych.
Rozmawiała: Aga Kacprzyk, Słowo Daję
Obraz: Michał Bartoszewicz, © KPG_Payless / Shutterstock.com