Nowy gospodarz regionu, nowe pytania i nowe wyzwania – jaka wizja Warmii i Mazur rozpościera się na horyzoncie Marcina Kuchcińskiego, marszałka województwa?

MADE IN: Marszałek odlicza już pewnie dni do inauguracyjnego meczu siatkarzy na nowej Hali Urania. Jako zawodnik grał pan kiedyś na tej starej, kultowej?

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Marcin Kuchciński: Grałem, ale jeszcze w lidze amatorskiej. Urania była nam bliska tym swoim charakterystycznym chłodem. Oczywiste więc, że odliczam czas do debiutu (rozmawiamy 27 listopada, na trzy tygodnie przed inauguracją hali – red.) i nie tylko o mecze siatkówki AZS-u tu chodzi, bo równie ciekawie zapowiada się cała gama tego, co w nowej Uranii będzie się działo. To dla mieszkańców, nie tylko Olsztyna, ale i regionu, kolejny bodziec do zaangażowania się w sprawy rekreacji, tej rozrywkowej odsłony kultury, sportu, no i bycia świadkiem widowisk naszych drużyn.

A to zawsze jest silna inspiracja dla młodych, bo oni garną się do sportu zwłaszcza wtedy, kiedy podglądają swoich idoli. Pamiętam Maćka Dobrowolskiego, który podawał piłki na meczach AZS-u w czasach, gdy olsztyński zespół zdobywał tytuły mistrzów Polski. I wtedy też w nim budowało się marzenie bycia takim samym sportowcem. I przekuł je w ciężką pracę, zostając potem jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w kraju.

Marszałek Marcin Kuchcińsk - gra w siatkówkę

Pan jako wschodzący siatkarz też miał swoich idoli?

Na pewno charyzmą i umiejętnością dowodzenia i zarządzania na parkiecie imponował mi Mariusz Szyszko. Mariusz Sordyl z kolei za ten swój show, którego dostarczał, i za skuteczność. No i Roman Roszewski – cichy i spokojny, a robiący na parkiecie niesamowite rzeczy.

Władze województwa często są przy otwarciu kolejnych obiektów służących różnym potrzebom, nie tylko sportowym, ale i kulturalnym. Jakiego „życia” dostarczają one lokalnym społecznościom?

Posilę się porównaniem, które dobrze zobrazuje to zagadnienie. Otóż poprzez granty, wraz z lokalnymi samorządami wspieramy wiele takich inwestycji małego kalibru. I wiemy z obserwacji, że każdy z tych obiektów robi świetną robotę, mocno oddziałując na mieszkańców, jak choćby kompleks sportowy w Biskupcu. Więc jeśli na małych obiektach jest taki oddźwięk, to przy dużych jest rzeczą oczywistą.

Czy gen sportowy i przeszłość sportowa to niezły fundament, który ułatwia radzenie sobie w intensywnym życiu zawodowym?

Tak, i to na sto procent tak. Bez wątpienia sport uczy – i tu nie powiem czegoś odkrywczego – stawiania celów, determinacji, zawziętości i ciężkiej pracy. Bo nawet ci najbardziej fantastyczni sportowcy mówią, że talent talentem, ale podstawa to solidna i systematyczna harówka na treningach.

Jak się ma przeszłość sportową, to i ma się tę cechę nieodpuszczania i zawalczenia o zwycięstwo, bo ono zwykle sportowcowi siedzi w głowie. Ale ważna z tej sportowej przeszłości jest też umiejętność przeżywania porażek, ich analizowanie i wyciąganie z nich błędów.

Marszałek województwa warmińsko - mazurskiego Marcin Kuchciński w lesie podczas jogginu

Sam nazywam jogging najbardziej demokratyczną formą aktywności ruchowej, bo uprawiać go można niezależnie od wieku, kondycji i wielu innych czynników. Do tego pobiec można zawsze i wszędzie, być niezależnym od nikogo. A już charakterystyka naszego regionu z lasami, parkami, brzegami jezior czy innymi malowniczymi trasami, aż prosi się, by robić z tych możliwości jak najczęstszy użytek.

Marszałek Marcin Kuchciński zachęca do aktywności fizycznej w naszym regionie, który jest idealny do tego, by zadbać o swoje zdrowie: 

Dobre przyzwyczajenia należy kultywować, nawet mimo trudności w organizacji czasu. Tu z pomocą przychodzi choćby bieganie, którego rosnącej popularności zupełnie się nie dziwię. Sam nazywam jogging najbardziej demokratyczną formą aktywności ruchowej, bo uprawiać go można niezależnie od wieku, kondycji i wielu innych czynników. Do tego pobiec można zawsze i wszędzie, być niezależnym od nikogo.

A już charakterystyka naszego regionu z lasami, parkami, brzegami jezior czy innymi malowniczymi trasami, aż prosi się, by robić z tych możliwości jak najczęstszy użytek. Wszystkich zachęcam do poszukania przyjemności w bieganiu. Więc tak jak jako marszałek jestem zwolennikiem zrównoważonego rozwoju, tak jako człowiek doceniam harmonię ciała i umysłu, równowagę kondycji fizycznej i intelektualnej.

Marcin Kuchciński o priorytetach w rozwoju regionu:

Na to jednozdaniowe pytanie odpowiedź jest bardziej złożona. Proces budowania marki regionu trwa. Ta strategia rozwoju społeczno-gospodarczego oparta jest na haśle „Warmia i Mazury – miejsce, w którym warto żyć”. Oczywista jest troska o środowisko, ale też pokazanie miejsca, w którym można zakotwiczyć biznes, ale ten przyjazny, leżący w obszarach zgodnych z wizją regionu.

Chcemy, by ten balans między pracą a wypoczynkiem był tu łatwy do uchwycenia. No i nasi mieszkańcy – mamy o kogo dbać, bo oni swoim jestestwem ten region budują.

A propos środowiska – studiował pan ochronę wód i rybactwo śródlądowe. Czy jako gospodarz regionu może swoje wykształcenie wykorzystać w jakiś szczególny sposób dla przyrody Warmii i Mazur? Im większa popularność naszych jezior, tym większy odczuwamy problem z ich stanem.

Nie ma wyjścia – wszyscy musimy dbać o te atuty. I my, mieszkańcy, i przyjezdni turyści.

Studia pozwoliły mi w dzisiejszej pracy technicznie zrozumieć pewne procesy, nad którymi czuwamy w kwestii środowiska. Dlatego łatwiej mi z pozycji samorządu kierować tymi projektami.

Marszałek Marcin Kuchciński o zauważalnym trendzie powrotów, a nawet przesiedlania się na Warmię i Mazury:

Bez wątpienia jest on wartością dodaną. Doświadczenie życiowe i „otwarte głowy” tych ludzi często wnoszą do małych społeczności mnóstwo pozytywnych aspektów. Są mocno zaangażowani w kreowanie wszelkich inicjatyw, na które wcześniej nikt nie wpadł. Ten aspekt społeczny jest cenny. No i nie można pominąć tego gospodarczego, bo często są to ludzie aktywni na wielu płaszczyznach zawodowych, którzy przywożą ze sobą pewną myśl przedsiębiorczą, przenoszą tu biznesy, zatem wnoszą pewien powiew ożywienia przy którym wszyscy mogą zyskać.

A z reguły człowiek chce iść za liderem, za silniejszym. Jak w sporcie, o czym wspominaliśmy. Potrzebujemy kogoś, by dzięki niemu wyjść z tej swojej strefy komfortu, bo sami może na pewne rozwiązania byśmy się nie odważyli. Mimo że ma się niekiedy ten potencjał, to ludzie potrzebują dołożenia im tej iskry.

Ale jest to też aspekt ważny promocyjnie, bo ten trend namacalnie pokazuje, że warto tu żyć, tworzyć i pracować.

Z kolei rolą samorządu jest dostarczać społeczności tego, czego oczekuje, by czuła się zaopiekowana, a więc dobrze skomunikowanych miejscowości, atrakcyjnej oferty kulturalnej, ochrony zdrowia oraz tworzenie warunków dla biznesu, który daje atrakcyjne zatrudnienie.

Atrakcyjne nieruchomości na Warmii i Mazurach i moda na inwestowanie w nie wciąż rośnie. Jak może to zmienić nasz region w niedalekiej przyszłości? Staniemy się enklawą prestiżu?

Dzisiaj hasło „mam dom na Mazurach” jest dla wielu powodem do dumy. Niestety, wciąż Warmia i Mazury są postrzegane w kraju jako Mazury, dlatego wyraźnie komunikujemy markę, która promuje obydwie te krainy.

A wracając do mody – jak w każdym obszarze, trzeba pilnować granicy, którą łatwo jest przekroczyć, a jednak nie powinno się. Jeżeli pozwolimy na nadmierny rozwój np. zagospodarowywania brzegów jezior, możemy w przyszłości utracić swoje atuty. Więc na pewno w tym aspekcie potrzebna jest racjonalna polityka, licząca się z umiarem. Byśmy tak rozsądnie planowali nasze działania rozwojowe, by w przyszłości nie obudzić się…

…w Monte Carlo?

Może nie aż tak, ale trzeba wyraźnie podkreślić, że nie wszyscy przyjeżdżają na Warmię i Mazury po to, by było prestiżowo. Mnóstwo ludzi przybywa tu po ciszę, spokój, tę głuszę, którą tu odnajdują oraz nad jeziora porośnięte na brzegach trzcinowiskiem.

Stąd coraz bardziej ceni się miejsca poza szlakami wielkich jezior jak Mazury Garbate, ale przede wszystkim odkrywa się Warmię z jej klimatem spokoju. Marszałek podpatruje gdzieś w świecie taki region czy krainę, która jest wzorcem dla przyszłości Warmii i Mazur?

Jeśli już miałbym sięgnąć po jakieś porównania, to pod kątem aspektów turystycznych. Przytoczę moje ulubione Włochy, mimo iż różni nas klimat, ale też i dla kontrastu surowszą Skandynawię, od której sporo można się nauczyć, jeśli chodzi o zagospodarowanie długiego sezonu.

Nie wszyscy przyjeżdżają na Warmię i Mazury po to, by było prestiżowo. Mnóstwo ludzi przybywa tu po ciszę, spokój, tę głuszę, którą tu odnajdują oraz nad jeziora porośnięte na brzegach trzcinowiskiem”

No właśnie, samorząd wdrożył specjalizację „Zdrowe życie”, która za sprawą charakteru Warmii i Mazur, czystego klimatu i rozwiniętego sektora usług prozdrowotnych ma właśnie szansę zagospodarować turystycznie region przez okrągły rok. Ona już – kolokwialnie mówiąc – poszła w tryby?

Tak naprawdę ta specjalizacja będzie mocno rozkręcona, kiedy zostaną uruchomione środki z Funduszy Europejskich dla Warmii i Mazur na lata 2021–2027, które w sporej części właśnie zasilą ten sektor. Myślę, że za kilka sezonów poczujemy skuteczność i siłę tej specjalizacji. Pracujemy nad tym, by Warmia i Mazury kojarzyły się z regionem, do którego przyjeżdża się podreperować zdrowie, od zabiegów, przez rehabilitację, po rekreację. Myślę, że w niedalekiej przyszłości będzie to nasz brand dostrzegany nie tylko przez pryzmat kraju, ale i części Europy.

 Marszałek Marcin Kuchciński o wyzwaniach stojących przed Warmią i Mazurami:

Myślę, że wciąż niepokojące wskaźniki demograficzne, zwłaszcza w północnej części województwa, która jest pasem biegnącym wzdłuż granicy z obwodem. A ponad 200 km granicy ze „ścianą” nie jest czymś prorozwojowym.

Z drugiej strony Warmia i Mazury, zwłaszcza jej silne parki naukowo-technologiczne to dynamicznie rozwijający się rynek ciekawych startupów, również działających w tzw. zielonym biznesie. Czy samorząd ma pomysły na to, by wspierać ich siłę i żeby te firmy jednak tu pozostały i tu rozwijały swoją skalę?

Właśnie teraz czeka je dobry czas, bo w naszym programie wydatkowania środków z Funduszy Europejskich dla regionu, bardzo duży wycinek tortu przeznaczony jest właśnie na startupy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa skupione na działaniach sprzyjających ochronie klimatu i środowiska.

W listopadzie region zainaugurował nową, autorską odsłonę sieci Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury. Popularne logo z białą kucharską czapeczką odchodzi do historii z przyczyn formalnych. Czas na nowy symbol, ale idea pozostaje podobna: promowanie tego, z czego nasz region słynie, czyli zdrowej żywności wysokiej jakości.

Marszałek Marcin Kuchciński o jednej z inteligentnych specjalizacji regionu:

To jedna z naszych inteligentnych specjalizacji, bo region ma bogatą tradycję kulinarną, więc i ma czym się chwalić. Kiedyś usłyszałem twierdzenie, że nie warto stawiać na turystykę kulinarną, z czym się absolutnie nie zgadzam. Sami przecież doświadczamy, że podróżując po Włoszech, Bałkanach, Grecji czy Hiszpanii poznajemy region właśnie poprzez jego smaki na talerzu. Bo nie tylko po słońce tam wyjeżdżamy. Jeśli chodzi o nasze dziedzictwo kulinarne, to widzimy tu duży ruch oddolny.

Te wszystkie miejsca, które postawiły na tradycję kulinarną, chcą działać pod wspólnym logo i widzą w tym sens. Więc dla nas, samorządu, to wskazówka, że warto wspierać tę ideę. A ja jestem głęboko przekonany, że wielu turystów odwiedzających regon, ale i mieszkańców, szuka znaku jakości, który jest gwarantem uczciwego jedzenia opartego na tradycji i zdrowym produkcie stworzonym w czystym regionie.

31 grudnia zwykle podsumowujemy rok, a pan świętuje urodziny. Jakie „regionalne” życzenie mogłoby się spełnić w 2024 roku?

By w tych kluczowych aspektach rozwoju regionu zrobić solidne dwa kroki do przodu i żeby mieszkańcy szczerze i z przekonaniem mogli powiedzieć sobie: tak, to tutaj jest to miejsce, w którym się dobrze żyje.

  • Rozmawiał: Rafał Radzymiński
  • obraz: Tomasz Grabowski, Agnieszka Morysińska