Każdy biznes, od małego sklepu po wielkie hurtownie motoryzacyjne, oparty jest dzisiaj na oprogramowaniu, które umożliwia prowadzenie handlu. Za kulisami wielu z tych branż stoją pomysły olsztyńskiej firmy programistycznej CAIRO-soft. O początkach, budowaniu zespołu, sukcesach i planach na przyszłość opowie Wojciech Krakowski, twórca i prezes firmy.

CAIRO-Soft w tym roku obchodzi 30-lecie działalności

MADE IN: Zaczynaliście w czasach, gdy komputer kosztował tyle, co przyzwoity samochód.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Wojciech Krakowski: Moja przygoda z programowaniem rozpoczęła się w drugiej połowie lat 80., gdy z Niemiec przywiozłem pierwszy 8-bitowy komputer. Byłem na piątym roku studiów, ale wiedziałem już, że moja przyszłość będzie związana branżą IT. To była prawdziwa fascynacja. Ze zmianami czekałem tylko na właściwy moment. Gdy dostałem wreszcie propozycję współpracy z jedną z olsztyńskich firm programistycznych, nie wahałem się ani chwili. Wiele się tam nauczyłem, ale formuła współpracy zaczęła się wyczerpywać, więc w 1992 roku odszedłem. Przez jakiś czas pracowałem jako „człowiek od komputerów” w jednej z firm paliwowych w Olsztynie. Po kilku nieudanych próbach wdrożenia w tej firmie różnych programów handlowych zaproponowałem, że sam taki program napiszę. I tak powstał FALCON wersja 1.

A jednak i stamtąd pan odszedł i zaczął działać na własną rękę.

Tak. Praca na etacie zbyt mocno mnie ograniczała. CAIRO-soft powstało z mojej fascynacji możliwościami tworzącego się dopiero rynku IT. I chociaż nie byłem z wykształcenia informatykiem, jak tylko pojawiła się możliwość, zacząłem pisać własne programy. W ofercie miałem system dla gabinetów stomatologicznych, ginekologicznych czy dla branży handlu nieruchomościami. Byłem wtedy „człowiekiem walizką”. W ciągu dnia szukałem i obsługiwałem klientów, a nocami pisałem programy – praca po 14 godzin na dobę. Choć na tym etapie programy były bardzo niedoskonałe, pozwoliły mi zdobyć rynek i klientów. Wielu z nich jest zresztą z nami do dzisiaj.

Szybko doszedłem do momentu, kiedy trzeba było podjąć decyzję o budowie zespołu. Gdybym pozostał sam, pewnie po jakimś czasie bym się wypalił, a zatrudniając pracowników budowałem nowe możliwości. Tym bardziej, że czasy sprzyjały – młodych pasjonatów komputerów było całkiem sporo.

Czyli bez doświadczenia w biznesie, ale z pasją.

Ona była najważniejsza. Dość powiedzieć, że wielu z moich obecnych współpracowników rozpoczęło ze mną współpracę, gdy byli jeszcze w liceum. Zawsze miałem łatwość w zarażaniu ludzi swoją pasją i to przyciągało do firmy zdolnych i kreatywnych ludzi. Dzisiaj średni staż pracy to sześć lat. W firmie znaleźli możliwość rozwoju, pracy z najnowszymi technologiami, świadomość uczestnictwa w ponadnarodowych projektach informatycznych. Niektórzy znaleźli tutaj swoich życiowych partnerów. Obecnie pracuje u nas co najmniej kilka małżeństw. A wielu z tych, którzy od nas odeszli, nie wstydzi się umieszczać nazwy naszej firmy w swoich kolejnych CV.

Kiedy z takim zespołem odpaliliście rakietę?

Tak naprawdę sukcesy rozpoczęły się wraz z wejściem w branżę motoryzacyjną. Pierwszym naszym klientem była olsztyńska firma Auto Land, której przedstawiłem propozycję modyfikacji mojego programu tak, by dało się komfortowo dobierać części samochodowe. Żaden z ówczesnych ogólnie dostępnych systemów sobie z tym nie radził. Modyfikacja powstała w dwa dni. I tak branża moto stanęła przed nami otworem. Dzisiaj mój pierwszy klient ma ponad 100 filii w całej Polsce a my jesteśmy istotnym dostawcą oprogramowania dla branży.

Nie wierzymy, że zawsze kończyło się strzałami w dziesiątkę.

Oczywiście, że nie, choć przez te 30 lat nietrafionych projektów wcale nie było tak dużo. Trzeba pamiętać, że decyzje biznesowe zawsze obarczone są pewnym ryzykiem, a bez podejmowania ryzyka nie da się efektywnie rozwijać firmy, nie tylko w branży IT. Parę lat temu powstał pomysł, by stworzyć internetową platformę sprzedaży części zamiennych łączącą w sobie zasoby magazynowe wszystkich naszych klientów. Absolutnie nowatorskie. Po roku działania platformę trzeba było niestety zamknąć. Pomysł wyprzedził chyba swój czas, a gwoździem do trumny okazała się twarda ekonomia. Ale mimo wszystko myślę, że ten projekt wiele nas nauczył.

Co dzisiaj wyróżnia was organizacyjnie?

CAIRO-soft jest firmą specjalizującą się w bardzo konkretnym rodzaju oprogramowania. Jest to pakiet systemów dla branży motoryzacyjnej: cairo.ERP Falcon5, czyli moduł handlowo-magazynowy, logistyka magazynowa (cairo.WMS), internetowe systemy do zamówień (B2B/B2C) czy logistyka transportu (cairo.TMS). Ich rozwojem zajmuje się nasz własny zespół programistów a wdrożeniami i opieką serwisową nasz własny dział wdrożeń. To w sumie około 40 osób. Kontakt z klientami mamy bardzo bezpośredni, a wymiana informacji dotycząca proponowanych zmian, szybka. To znacznie podnosi jakość obsługi i umożliwia szybsze reagowanie na zmieniające się potrzeby rynku. To jest nasz atut.

A wasze dzisiejsze poważne wyzwania?

W tej branży nigdy nie można się zatrzymać. Każdy rok przynosi nowe wyzwania. Obecnie skupiamy się na uzupełnianiu naszego portfolio o kolejne systemy. W pierwszej kolejności będziemy chcieli wprowadzić do oferty system dla warsztatów oraz system klasy BI, przeznaczony dla kadry zarządzającej. Jeśli tylko sytuacja pozwoli, pewnie powrócimy na rynek ukraiński.

Angażujecie się w promocję regionu w branży IT. Z pasji czy dla biznesu?

W tym roku już po raz drugi zapraszamy naszych klientów na konferencję tematyczną dotyczącą naszych systemów. Organizowane jest to pod Olsztynem, gdzie osobom z całej Polski możemy pokazać zalety naszego regionu. W tym roku spotkanie nabiera szczególnego wymiaru w związku z 30. rocznicą powstania firmy. Wspieramy informatycznie drużynę siatkarską Indykpol AZS Olsztyn, którego jesteśmy partnerem technologicznym. Sądzę, że nasz udział we wspieraniu lokalnych inicjatyw i promocji regionu będzie się w przyszłości systematycznie zwiększał.

Na stronie internetowej, poza wiodącą branżą automotive, wyróżniacie tylko jedną – jubilerską.

System dla branży jubilerskiej jest moim sentymentalnym powrotem do niedużych, ale bardzo ciekawych projektów. W przeciwieństwie do tych motoryzacyjnych, nad którymi musi pracować cały zespół programistów, system dla salonów jubilerskich został przeze mnie w całości zaprojektowany i opisany. Obecna wersja pracuje w kilkudziesięciu firmach w całej Polsce, a kolejna, znacznie nowocześniejsza, powstanie do końca roku i z założenia skazana jest na sukces. Choćby dlatego, że nasz niewielki zespół przypisany do tego projektu jest bardzo zaangażowany i w ten sukces wierzy.

Rozmawiali: Michał Bartoszewicz i Kacper Małachowicz

  • CAIRO-soft Sp. z o.o.
  • Olsztyn, ul. Lubelska 36
  • 89 533 95 07
  • www.cairo.pl