Audi A5 Sportback: intrygujący wzorzec dizajnu

W krzyżówce spotkałem się kiedyś z hasłem: „auto z czterema kółkami”, na cztery litery. Jasne, że Audi! Pomyślałem sobie przy okazji, że to jest najprostszy komunikat marki.

Nie pisałem wcześniej felietonu o żadnym Audi, bo wiedziałem, że kiedyś trafi mi się wersja, którą uważam za wzorzec dizajnu – A5 Sportback. I oto ono, w intrygującym zielonym kolorze District metalik i z pakietem S-line dla smaku. Linię dla pierwszej gamy A5 naszkicował legendarny włoski (a jakże!) dizajner Walter da Silva.

Audi- nadanie logotypowi nieco…prostszego charakteru

Przeżywamy dzisiaj festiwal zmiany logotypów przez firmy samochodowe, więc nie ominęło to i niemieckiego producenta. Ale na szczęście marka posunęła się jedynie do odświeżenia słynnych czterech pierścieni, by nadać im nieco… prostszego charakteru. Jest teraz jakby dwu-, a nie trójwymiarowe. No i już nie chromowane, a dostosowane kolorystycznie do nowoczesnego dizajnu Audi – szarość i czerń.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu

Audi- historia logotypu

Chyba nie wszyscy wiedzą też, że owe pierścienie z logotypu są symbolem połączenia w 1932 roku czterech niemieckich firm motoryzacyjnych, z których powstała jedna marka: Audi, DKW, Wanderer i Horch. W ogóle to gdyby nie pewien zgrzyt związany z postacią genialnego inżyniera Augusta Horcha, o Audi nigdy byśmy nie słyszeli. Otóż po dziesięciu latach prowadzenia założonego przez siebie przedsiębiorstwa, w 1909 roku w wyniku poróżnienia zdań z podmiotami współfinansującymi jego biznes, Horch honorowo odszedł i założył drugą spółkę z wykorzystaniem swojego nazwiska. No i powstał spór, ale już sądowy, który Horch przegrał. Zagrał więc inaczej – wykorzystał własne nazwisko, ale już w innym języku. Tłumacząc niemieckie nasłuchiwać, wyszło z łaciny audi.

Nasłuchuję się temu co Audi ma do zakomunikowania już od wczesnych lat 80., kiedy to zafascynowałem się sylwetką „setki”. Był rok 1983 i kiedy pozycję Audi 100 przypieczętował prestiżowy tytuł Car of the Year, wiedziałem, że moje motoryzacyjne zapatrzenie jest skierowane we właściwą stronę.

Audi A5 Sportback- wersja, która jest wzorcem dizajnu

Linie Audi od tamtego czasu fascynują mnie swoją powściągliwą elegancją. Kiedy marka wypuszcza nowy model, wcale nie postarza on dotychczasowego. To swoisty szacunek dla tożsamości marki, budowania jej pozycji i sprawiania, że nawet kiedy jeździsz kilkunastoletnim Audi, to wciąż cieszysz się modelem, po którym nie widać choćby zmarszczki zwiastującej starość. Nie pisałem wcześniej felietonu o żadnym Audi, bo wiedziałem, że kiedyś trafi mi się wersja, którą uważam za wzorzec dizajnu – A5 Sportback.

I oto ono, w intrygującym zielonym kolorze District metalik i z pakietem S-line dla smaku. Linię dla pierwszej gamy A5 naszkicował legendarny włoski (a jakże!) dizajner Walter da Silva. I choć ma na koncie wiele wspaniale zaprojektowanych modeli, to o A5 powiedział wprost: „to najpiękniejszy samochód, jaki kiedykolwiek zaprojektowałem”.

I znów byłem z siebie dumny, że mój skromny gust pokrył się ze słowami takiego guru.

Ale jest jeszcze w Audi rzecz, która ma wielki wkład w zbudowaną pozycję marki w świecie aut premium. To dbałość o jakość wykonania. Kiedyś na konferencji prezentującej kolejną ewolucję któregoś modelu usłyszałem o specjalistach, którzy opracowują pstryczki, guziczki i pokrętełka tak, by przy ich wciskaniu czy obracaniu wydawały się z siebie dźwięk precyzji. I dostałem tym samym odpowiedź na moje odwieczne zachwyty: jak oni to robią, że to tak świetnie pracuje!

I choć ma na koncie wiele wspaniale zaprojektowanych modeli, to o A5 powiedział wprost: „to najpiękniejszy samochód, jaki kiedykolwiek zaprojektowałem”.

• Tekst: Rafał Radzymiński
• Obraz: Michał Bartoszewicz