W sądach wciąż przybywa spraw konsumentów przeciwko bankom, które udzieliły im kredytów we frankach szwajcarskich. O tym, dlaczego warto dochodzić swoich praw, mówi adwokat Izabella Borkowska -Kaczmarczyk.

Wywiad z olsztyńską adwokat Izabellą Borkowską – Kaczmarczyk

Izabella Borkowska, olszyńska adwokat

MADE IN: Co ma wpływ na rosnące zainteresowanie tzw. frankowiczów pozwami przeciwko bankom?

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Adwokat Izabella Borkowska – Kaczmarczyk: W ostatnich pięciu latach wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej stanowiły przełomowy moment w walce kredytobiorców w walutach obcych o uznanie swoich praw i uzyskanie sprawiedliwości. Dzięki nim kredytobiorcy zyskali mocniejszą pozycję negocjacyjną w sporach z bankami. To ważne zwycięstwo dla ochrony praw konsumentów. Po ogłoszeniu kolejnych wyroków Trybunału – ostatnio w styczniu 2024 roku – w naszej kancelarii rozdzwania się telefon, bo zainteresowanie sprawami przeciwko bankom gwałtownie wzrasta.

A co z pozostałymi kredytobiorcami frankowymi, którzy nie usłyszą o wyrokach Trybunału?

Faktem jest, że media przez chwilę je nagłaśniają, czym zachęcają kredytobiorców do walki o swoje prawa, ale już po kilku dniach temat cichnie. Ale często też banki same naprowadzają klientów, wysyłając im propozycje ugody, jeszcze zanim kredytobiorca pomyśli o tym, aby iść do sądu. Oczywiście te propozycje porozumienia zawsze są o wiele mniej korzystne, niż to, co możemy wywalczyć poprzez tzw. odfrankowienie umowy lub jej unieważnienie.

I wtedy takie osoby z propozycją ugody trafiają do prawnika?

Tak, dociera do nich, że coś jest nie tak z umową kredytową i nawet jeśli nie planowali walki z bankiem w sądzie, chcą otrzymać analizę, dowiedzieć się ile mogliby zyskać. Wielu osobom trudno jest zdecydować się na pomoc prawnika ze względów finansowych. Jednak kiedy już otrzymają analizę umowy i wyliczenia, motywuje ich to do dochodzenia swoich praw na drodze sądowej. Koszt naszej pracy, który w razie potrzeby rozkładamy na raty, to zazwyczaj tylko ułamek sumy końcowej, którą można wywalczyć poprzez unieważnienie umowy kredytowej lub odfrankowienie. Poza tym koszty procesu w takich sprawach ponosi bank. Na ostateczny wyrok potrzeba jednak zwykle około 2–3 lat.

Kolejki w sądach rosną?

Adwokat Izabella Borkowska – Kaczmarczyk:  Od roku czasu takie sprawy trafiają na wokandę w miejscowościach, w których mieszkają klienci. Ta decyzja ustawodawcy zapadła po to, aby odciążyć sądy w wielkich aglomeracjach, np. w Warszawie czy Gdańsku, które zostały zalane ogromną liczbą tego typu pozwów. Po ogłoszeniu wyroku w sądzie rejonowym czy okręgowym, czeka się około półtorej roku na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy w sądzie rozpoznającym apelację. Możemy w międzyczasie wystąpić o zabezpieczenie roszczeń w postaci wstrzymania płatności rat kredytu do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sporu. Dla wielu klientów to ogromna ulga, jeszcze przed zakończeniem sprawy.

Banki zawsze składają apelacje od wyroków?

Adwokat Izabella Borkowska – Kaczmarczyk: Tak, niemal zawsze odwołują się, aby zyskać na czasie. A my, w imieniu klienta, ubiegamy się w sądzie okręgowym lub sądzie apelacyjnym o unieważnienie umowy kredytowej, jeśli w pierwszej instancji zapadł wyrok odfrankowujący kredyt. Unieważnienie umowy jest najkorzystniejszą sytuacją dla kredytobiorcy. I obecnie sąd zwykle się do niej przychyla. Kiedy w 2014 roku zaczynaliśmy prowadzić pierwsze sprawy przeciwko bankom, nie marzyliśmy nawet o takich wyrokach. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej okazał się bardzo prokonsumencki i polscy sędziowie są tego świadomi.

Co się dzieje po ogłoszeniu wyroku w sądzie drugiej instancji w przypadku unieważnienia umowy?

Następuje rozliczenie wierzytelności między bankiem, a kredytobiorcą i na tym etapie też towarzyszymy klientom, sprawdzamy czy wszystkie wyliczenia, m.in. odsetek ustawowych za opóźnienie, zostały przeprowadzone prawidłowo. Bywa, że to bank musi oddać większą sumę klientowi, nawet jeśli umowa kredytowa miała jeszcze obowiązywać przez kolejnych kilkanaście lat. Wyrok ustalający nieważność umowy pozwala na wykreślenie hipoteki ustanowionej na rzecz banku na kredytowanej nieruchomości. To pozwala ją sprzedać, bo jest już wolna od obciążeń. Mamy na koncie około setki wygranych spraw, również w przypadku, kiedy kredyt we frankach został już spłacony. Nadpłacona różnica często oznacza dla klienta pokaźny zastrzyk gotówki.

Rozmawiała: Beata Waś
Obraz: Marta Sośnicka

Artykuł sponsorowany 

Kancelaria Adwokacka Adwokat
Izabella Borkowska-Kaczmarczyk
Olsztyn, ul. Kościuszki 21/6
505 305 411
kancelaria@borkowskaadwokat.pl
www.borkowskaadwokat.pl