30 lat temu, gdy zaczynali biznes, produkowane łóżka rozwozili przyczepką ciągniętą za starym, zdezelowanym fiatem. Dziś Nord Mebel eksportuje swoje meble do wielu krajów w całej Europie. Wszystko dzięki ponadprzeciętnie zaangażowanym pracownikom, którzy tworzą tę firmę.

Nord Mebel to producent mebli tapicerowanych, zatrudniający dziś około 150 osób, ale o wejściu firmy na rynek meblarski zadecydował przypadek. 30 lat temu Zbigniew Wiśniewski trafił na rozmowę kwalifikacyjną do dużego producenta mebli, który jak myślał poszukiwał informatyka. Na rozmowie okazało się, że to pomyłka. Wolny etat czekał na technologa drewna. Mimo tego zatrudnił się w firmie. Tam zdobył wiedzę i załapał meblarskiego bakcyla. Potem zapragnął czegoś swojego. Miał pomysł na nieznany dotąd w Polsce koncept sypialni, która stała się namiastką luksusu. 18-letnim, zdezelowanym dużym Fiatem, do którego za kierownicę wchodziło się drzwiami od strony pasażera, jeździł na początku tygodnia po materiały do Oławy i Łodzi. Następnie produkował trzy, cztery sypialnie, które pakował na przyczepkę i jeszcze w tym samym tygodniu rozwoził do sklepów. A potem cykl zaczynał się na nowo. 

Od początku zatrudniał ludzi, którzy mogli do firmy coś wnieść – czasem wiedzę, czasem odważne pomysły, czasem charyzmatyczną osobowość, a czasem wszystko naraz. Tak jak w przypadku Reginy Wesołowskiej, która dołączyła do zespołu po 20 latach kariery w bankowości, wnosząc swoją wiedzę i doświadczenie głównie w zakresie zarządzania i pracy z ludźmi. Wiedziała, że jeśli chcą być konkurencyjni na rynku, to poza godziwymi zarobkami muszą dać pracownikom możliwość tworzenia firmy wspólnie z nami. – Często to od nich pochodzą pomysły na nowe wzornictwo oraz ciekawe rozwiązania konstrukcyjne – wyjaśnia Regina Wesołowska. – Ludzie są niesłychanie kreatywni i odpowiedzialni, jeśli w firmie mogą się rozwijać. 

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

A rozwijać się trzeba non stop. Nowe technologie i automatyzacja procesu produkcyjnego oznaczają dla pracowników mnóstwo szkoleń i wyzwań. To samo dotyczy działań proekologicznych. – Chcemy iść w kierunku wykorzystania odpadów i tworzyć z nich półprodukty. Z trocin może przecież powstać brykiet, a włóknina stanowi doskonały materiał do produkcji kołder. – podaje przykład Zbigniew Wiśniewski. – Ale żeby to wypaliło musimy wypracować w ludziach świadomość, że jest to ważne i potrzebne. Zależy nam by działania proekologiczne stały się dla nas wspólnym celem. 

To istotne także dla uczniów, którzy odbywają tu praktyki. Młodzi wiedzą, że, aby zaliczyć praktykę w Nord Mebel muszą mieć przyzwoite oceny i 80 proc. frekwencji. Te zasady, choć początkowo wydają im się surowe, są potrzebne, by zrozumieli, że gra toczy się o wyższe wartości. Przecież uczą się tu nie tylko zawodu, ale też rzetelności i odpowiedzialności. Poza wynagrodzeniem mogą liczyć na różnego rodzaju bonusy i wycieczki z atrakcjami. Najlepsi na stałe dołączają do ekipy.

A tę ekipę buduje się tu poprzez otwartość kontaktów, dbałość o dobrą atmosferę i częste spotkania integracyjne. – Ci ludzie nie przestają mnie zadziwiać. Niedawno przenosiliśmy szwalnię do nowej lokalizacji. Cel był trudny – w piątek o 15 kończymy pracę, a w poniedziałek o 6 rozpoczynamy produkcję na nowo – wyjaśnia Zbigniew Wiśniewski. – Dzięki ogromnemu zaangażowaniu pracowników cel został osiągnięty. W poniedziałek rano produkcja ruszyła na nowo – dodaje ze wzruszeniem. 

Meble produkowane w Nord Mebel są eksportowane do krajów europejskich, a tam najczęściej sprzedawane pod obcą marką. Ale właściciele nabierają powoli ochoty, by wylansować własną. Regina Wesołowska: – Jest to ogromne wyzwanie marketingowe, ale wiem, że z takimi ludźmi i ich pomysłami możemy po to sięgnąć.

Tekst: Karolina Bergman
Obraz: Arek Stankiewicz

NORD MEBEL Sp. z o.o.

Nidzica, ul. Sportowa 11

mail: nordmebel@wp.pl

www.nordmebel.eu