Gdy akurat nie czyta – pisze. Marzyła kiedyś o wywiadzie z Wisławą Szymborską na grzybobraniu w mazurskim lesie, ale musi się zadowolić pisaniem o niej doktoratu. Eksperymentuje z kuchnią i designem, sięga po XIX-wieczną literaturę, ciut nowszy jazz i jeszcze młodsze komediodramaty. Przypuszcza, że jest największą kolekcjonerką artefaktów w kształcie świń na Warmii i Mazurach. Podobno najlepiej wychodzi jej uśmiechanie się, więc robi to nagminnie – zapewne z czystej próżności.
Fotel z sygnaturą tapicera z 1912 roku, sofa z pieczęcią angielskiej rodziny królewskiej, puf dla Madonny i meble do restauracji Gordona Ramsaya. Po kilkunastu...
Choć można się podpierać badaniami dotyczącymi jakości powietrza na Warmii i Mazurach, statystykami dotyczącymi rentowności tej inwestycji czy nawet rekordami...
ZAPISY MAŁYM DRUCZKIEM NIEJEDNEGO NABYWCĘ NIERUCHOMOŚCI PRZYPRAWIAJĄ O ZAWRÓT GŁOWY. A TU TRAKTUJE SIĘ JE JAK PASJONUJĄCY PROCES TWÓRCZY. O OLSZTYŃSKIEJ...