Kiedy w lutym rozmawiał z nami po raz pierwszy, przyznawał, że Warmia i Mazury są równie piękne i poza sezonem. Teraz, w grudniu, mógłby to powtórzyć. Odkrył to już jako dziecko, kiedy przyjeżdżał z rodzicami nad Krutynię. Teraz w krainie jezior ma własną działkę. 

MADE IN: Nadal uważa pan, że na jeziorach najbardziej ekscytujące są… cisza i spokój?

Maciej Orłoś: To jest bardzo aktualne. Zresztą przygotowaliśmy spot, który ilustruje tę ideę – moje pragnienie ciszy i spokoju. Bardzo lubię Warszawę. Naprawdę. To moje miasto. Urodziłem się tu, wychowałem i nie mógłbym żyć bez Warszawy, zwłaszcza w mojej branży, ale czasami naprawdę dobrze jest wyjechać i pobyć gdzieś, gdzie jest spokojnie. A Warmia i Mazury to idealny region na takie wyciszenie. Do tego są stosunkowo blisko Warszawy. I coraz łatwiej tam dojechać. Do użytku oddawane są kolejne odcinki słynnej „siódemki”, trasa Olsztynek – Olsztyn ma być ukończona do końca 2018 roku. Poza tym do stolicy województwa można przecież dojechać wygodnym pociągiem w 2,5 godziny, a nawet przylecieć samolotem w 30 minut. No, ale pomijając sprawy komunikacyjne, Warmia i Mazury to dla mnie jednak przede wszystkim sentyment.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Sentyment, czyli domek rodziców?

Moi rodzice rzeczywiście mają domek w okolicach miejscowości Krutyń. Blisko do Rucianego Nidy, rzeki Krutyni, leśniczówki w Praniu. Kąpałem się w jeziorze Mokrym. Lasy w okolicy są kapitalne i miejmy nadzieję, że ich nikt nie wytnie. (śmiech) Ten domek jest częścią życia rodzinnego od prawie 40 lat. A zanim był domek, to też się na Mazury jeździło. Moi rodzice wynajmowali tzw. kwatery prywatne.

Agnieszka Osiecka pisała „Na całych jeziorach ty…”. Wielu artystów przyjeżdżało tu w poszukiwaniu odpoczynku i inspiracji. Pan też ma takie wspomnienia związane z Warmią i Mazurami?

Na jeziorach głównie jednak łowiłem ryby, chyba że weźmiemy pod uwagę twórczość telewizyjną. Współrealizowałem tu kilka programów, na przykład z cyklu A to Polska właśnie, na początku lat dwutysięcznych. To był odcinek o Olsztynie. Wtedy dowiedziałem się, że na terenie tego miasta jest aż tyle jezior. Pamiętam, że restauracja nad samym jeziorem stanowiła dla mnie nową jakość. O tym pisałem zresztą w felietonie na stronie lokatyziemskie.pl.

A teraz Maciej Orłoś ma własną działkę nad jeziorem i jest Ambasadorem firmy Lokaty Ziemskie

Zgadza się. LZ zajmują się sprzedażą nieruchomości nad jeziorami pod kątem wypoczynkowym i inwestycyjnym. Ziemia ma dużą wartość, bo przecież jej nie przybędzie, nie da się jej doprodukować. Najważniejsza jest zawsze lokalizacja, bo działek na jeziorami w Polsce jest tylko ok jednego procenta. Od tej strony jest to więc ciekawa propozycja. Sam jeszcze nie wiem, jak to miejsce wykorzystam. Myślę o tym w obu tych kategoriach.

A ziemię można wybrać z bezpośrednim lub pośrednim dostępem do jeziora, co oznacza, że każdy użytkownik działki ma dojście do jeziora z plażą i pomostem. Wszystko to ma jednak kameralny wymiar. Sam fakt bliskości jeziora jest super, a co dopiero fakt, że da się wsiąść w łódkę i sobie popływać.

Zapracowany człowiek chce kupić ziemię nad jeziorem… I co dalej?

Dla ludzi no właśnie takich jak ja, czyli tych, którzy mają mało czasu, a mnóstwo pracy i spraw na głowie, bardzo dobrą propozycją są osady objęte Programem Lokat Ziemskich. Zakłada pełną obsługę, przy dostarczeniu mediów, drogi, plaży, pomostu, altany grillowej, boiska sportowego czy uzyskaniu warunków zabudowy, ewentualnie też przy podziale gruntu. Po zakończeniu Programu możliwa też jest pomoc przy zabudowie, wynajmie a nawet przy odsprzedaży nieruchomości w zamian za prowizję od zysku. Co bardzo ważne na trzech Osadach (Blanki, Guty, Trękus) objętych Programem prace z nim związane są już na zaawansowanym etapie, co bardzo uwiarygadnia inwestycje w moich oczach.

Bo kiedy mowa o działkach rolnych, trzeba pozyskać zgodę, żeby działkę kupiła osoba, formalnie niebędąca rolnikiem.

W tym też pomaga firma Lokaty Ziemskie. Nie trzeba samemu jeździć po urzędach i załatwiać wszystkiego, co w przypadku niektórych było prawdopodobnie niemożliwe. Zgodnie z tzw „ustawą rolną”, nie będąc rolnikiem trzeba otrzymać zgodę prezesa Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (dawniej ANR – red.) na zakup działki rolnej, co wydłuża proces zakupu zaledwie o 30 dni. KOWR ma prawo pierwokupu, ale w praktyce korzysta z niego sporadycznie, tylko gdy wchodzą w grę duże areały żyznej ziemi. Ja, tak jak większość, dostałem zgodę na zakup.

Pan ma działkę 13 kilometrów od Olsztyna w osadzie Trękus…

Blisko miasta, ale jednocześnie na tyle daleko, żeby mieć spokój i ciszę. Ma to tę zaletę, że miasto jest na wyciągniecie ręki, gdybym np. chciał wyskoczyć ze znajomymi do baru nad jezioro Ukiel lub na Stare Miasto. Do tego linia brzegowa kameralnego jeziora Linowskiego, obok Lasu Warmińskiego, blisko zjazdu z budowanej obwodnicy i drogi prowadzącej na międzynarodowe lotnisko Olsztyn – Mazury. To mnie przekonało.

Jakie są inne tego typu osady?

W aktualnej ofercie jest osiem osad różniących się lokalizacją, ceną i ukształtowaniem. Widziałem wszystkie. Każda ma swoje zalety i każdy znajdzie coś dla siebie. Dobrze zapamiętałem osadę Guty, która znajduje się na szlaku Wielkich Jezior, obok Giżycka. Wahałem się między tą osadą, a swoją. Jest kapitalna. Piękny teren i linia brzegowa jeziora Kisajno przy słynnym Zimnym Kącie. Znam ludzi, którzy kupili tam działki i tańczyli z radości. Cieszyli się, że ktoś pokazał im miejsce, o którym marzyli. Jak mieć działkę nad jeziorem, to właśnie taką!

Jest też osada Blanki, o której kiedyś pisaliśmy, niedaleko Term Warmińskich, obok Lidzbarka.

Zielarska wieś Blanki to taka mała Toskania z dużym pięknym jeziorem o tej samej nazwie. To jest tak, że jak ktoś lubi Warmię i Mazury, albo nawet nie wie, że lubi, bo jest tam pierwszy raz, natychmiast zostaje oczarowany. Chyba, że jest się nieczułym na piękno natury.

Ja mam tak: kiedy widzę jeziora, a po drugiej stronie ścianę lasu, pagórki i mnóstwo zieleni, to nie wiem, gdzie może być lepiej. Z całym szacunkiem do palm na Mauritiusie i Seszelach – nie można powiedzieć, że są lepsze!

Rozmawiała: Hanna Łozowska, obraz: Konrad Poświata

LOKATY ZIEMSKIE

Firma LOKATY ZIEMSKIE to eksperci rynku nieruchomości oraz inwestycji. Każda sprzedawana przez nich nieruchomość posiada dostęp do jeziora. Dzięki połączeniu doświadczenia oraz ciągłej edukacji doradzają skutecznie w zakresie zakupu gruntów pod kątem wypoczynkowym i zarobkowym. W ich ofercie znajdują się osady rozlokowane na całym terenie Warmii i Mazur.