Samochód ciężarowy Yetico w ruchu ulicznym

Yetico Olsztyn – styropian, wizja i rozwój na europejskim poziomie

Zaczynali jako producent urządzeń do wytwarzania styropianu, dziś są liderem w Polsce i znaczącym graczem w Europie. Yetico to przykład firmy rodzinnej z Olsztyna, która dzięki wizji i zaangażowaniu pracowników tworzy nowoczesny przemysł oparty na lekkim, ale potężnym tworzywie – styropianie.

Marcin Rostek, prezes firmy Yetico, w hali produkcyjnej
Marcin Rostek- prezes zarządu firmy Yetico

Czym zajmuje się Yetico z Olsztyna?

Yetico to firma z Olsztyna, specjalizująca się w produkcji styropianu EPS oraz elementów z tworzyw twardych. Zaczynając od urządzeń do produkcji styropianu, dziś dostarcza rozwiązania dla branży budowlanej, RTV i motoryzacyjnej, stawiając na ekologię, innowacje i filozofię firmy rodzinnej.

Od inżynierii do produkcji – początki Yetico

MADE IN: 35-letnia historia waszej firmy rozbija się o malutką kuleczkę wypełnioną powietrzem, choć biznes sięga już skali europejskiej. Czy styropian wciąż podbija świat?
Marcin Rostek:

Kiedy spotykam się z klientami i prezentujemy naszą firmę, często mówię, że my w zasadzie nie handlujemy tworzywem, a powietrzem, bo ta malutka kuleczka styropianu, o której pan wspomniał, zawiera powietrze aż w 98 procentach.

Produkt jest szalenie popularny i ma zastosowanie w zaskakujących czasem branżach. A jeśli chodzi o naszą firmę, to – co ciekawe – zaczynała jako producent urządzeń do wytwarzania styropianu, a dopiero potem sama zaczęła go produkować.

Czyli uposażyliście przyszłą konkurencję, by wejść w jej branżę.
Dokładnie tak. Firma powstała w wyniku kooperacji dwójki prywatnych przedsiębiorców z Olsztyna z Instytutem Chemii Przemysłowej w Warszawie. Był to czas, kiedy rząd promował współpracę biznesu z potencjałem nauki, co w okresie transformacji miało sprzyjać rozwojowi obydwu sektorów. I tak powstała spółka Styropex.
Sam styropian, jako doskonały materiał izolacyjny, wymyślono w 1950 roku w Niemczech. Państwa bloku wschodniego też zaczęły pracować nad własnym produktem. I we wspomnianym Instytucie powstał nawet specjalny zespół pod przewodnictwem prof. Telesfora Wiechecia, będącego jednym z ojców powstałej w Olsztynie spółki Styropex. Zaczęła w 1990 roku jako przedsiębiorstwo inżynieryjne, tworzące technologię do produkcji styropianu, w którą wyposażała fabryki w Polsce oraz kilku krajach w Europie, nawet w Irlandii. Co ciekawe, 50 z nich działa do dzisiaj.
Po dwóch latach okazało się, że zapotrzebowanie na styropian na rynku w czasach, kiedy mieszkaliśmy w nieocieplonych domach i blokach było tak ogromne, że i nasza spółka uruchomiła produkcję styropianu, zachowując jednocześnie produkcję maszyn aż do 2012 roku.

Rebranding, który otworzył świat – skąd nazwa Yetico?

Dlaczego po latach ugruntowanej pozycji zmieniliście nazwę na Yetico?
Na rynku pojawiało się coraz więcej producentów z przedrostkiem „styr” w nazwie. I zwyczajnie mylono nas z nimi. Dochodziło nawet do tak kuriozalnych sytuacji, że przychodziły do nas faktury konkurencji, albo dzwonili klienci z uwagami, ale dotyczącymi nie naszych produktów. Uznaliśmy, że trzeba zmienić nazwę. Ogłosiliśmy wewnątrz firmy konkurs i wybraliśmy „Yetico”. Ciekawe, nowoczesne słowo, które nic głębszego w swojej filozofii nie skrywa. Choć słyszałem i taką interpretację: YETI – człowiek śniegu, biały jak styropian, a CO od company.
Było to ogromne ryzyko i obawy czy nagle klienci nie odwrócą się od nieznanej im nazwy, ale szybko okazało się to strzałem w dziesiątkę. Po kampanii w kraju sprzedaż wystrzeliła, no i zagraniczni kontrahenci nie łamią sobie już języka.

Lider w branży EPS – pozycja Yetico na rynku

Jaką dzisiaj macie pozycję na rynku?
Polska branża EPS (skrót od polistyrenu ekspandowanego Expanded Polystyrene – red.) jest największa w Europie, więc jest to bardzo poważny rynek. W kraju jest niemal 100 producentów styropianu, a my zamiennie jesteśmy na pierwszej lub drugiej pozycji.

Już trzy dekady temu wyczuliście, że styropian to nie tylko ocieplanie domów, a też zastosowanie dla nowych branż?
Produkt jest prosty i kojarzy się z budowlanką. Po pierwszej dekadzie przyszedł czas na nowe wyzwania – opakowania i wszelkie kształtki do ochrony towarów, które kupujemy.

Styropian przyszłości – nie tylko do ocieplania

A nietypowe zastosowanie styropianu?
Produkujemy bloki styropianowe, które na niestabilnych gruntach stosuje się w Skandynawii jako podkład pod drogi. A np. kiedy budował się stadion narodowy, prowadziliśmy projekt badawczy, by dla zbicia masy konstrukcyjnej, w betonowych filarach umieścić 20-centymetrowej średnicy kule z EPS, które miałyby przenosić siłę nacisku konstrukcji, jednocześnie jej nie osłabiając. Finalnie, niestety, nie zdecydowano się, bo choć wykonawca uznał pomysł za bardzo ciekawy i innowacyjny, obawiał się eksperymentować na tak ważnym obiekcie.

Styropian a ekologia – porównanie z plastikiem i folią

Styropian jest wdzięcznym produktem, bo jest w nim tylko dwa proc. tworzywa, usunąć reszta to wspomniane już powietrze. Bardziej przyjaznego środowisku na rynku nie znajdziemy. Dla zobrazowania – jeśli opakowanie waży kilogram, to tworzywa jest w nim ledwie 20 gram. A najważniejsze są jeszcze możliwości jego przetwarzania, podczas którego nie ulega destrukcji. Dla porównania – folię i plastik można przerobić ponownie 5–7 razy. Styropian – kilkaset.

More Zeros Challenge – ekologia w praktyce

W firmie stworzyliście filozofię More Zeros Challenge. To pracownicy kreują „więcej wyzwań zerowych”?
Wszyscy stale szukamy czegoś, co pomaga środowisku. Nawet poza firmą po godzinach pracy spotykamy się, by czyścić lasy czy brzegi rzek. Wierzymy, że już samo komunikowanie pomysłów wewnątrz firmy poszerza świadomość naszych pracowników. A im więcej świadomości, tym więcej inicjatyw.

Siła ludzi i wizji – o kulturze organizacyjnej Yetico

Macie spory pierwiastek firmy rodzinnej, choć jej skala już wykracza poza standardowe wyobrażenie takiego biznesu. Jaki klucz wypracowaliście do relacji z pracownikami, którzy tak angażują się w rozwój spółki?

Ten sukces bazuje na dwóch filarach. Jeden to wizja i za to odpowiada właściciel, Andrzej Gołoś. To unikatowej skali wizjoner, który kreuje naszą przyszłość. On widzi rzeczywistość na kilka lat wprzód, co ułatwia przygotowanie się do niej. Kolejny filar to oczywiście ludzie.

Rodzinność, która napędza rozwój

Jesteśmy rodzinną firmą i hołdujemy jej wartościom, mimo iż w sześciu fabrykach w kraju zatrudniamy niemal pół tys. osób. Nie chcemy mieć korporacyjnej struktury, tylko maksymalnie spłaszczoną. Dlatego czasem nawet na bazie jednego sygnału od któregoś pracownika na dziale produkcyjnym, jesteśmy w stanie szybko podjąć decyzję odnośnie całej firmy, jeśli on coś usprawnia. Wówczas każdy czuje swój wkład w jej rozwój.

Mam tu nawet cytat z waszej strony: „Wychodzimy z przekonania, że świata nie zmieni garstka idealnych a miliony nieidealnych, ale zaangażowanych”.
Jeśli jest poczucie wpływu na rzeczywistość to zaangażowanie jest wyraźnie odczuwalne.

Miło, kiedy pracownik słyszy od przełożonego: „zobacz, to dzięki tobie zmieniło się na lepsze”.

Na naszych spotkaniach jestem zafascynowany burzą mózgów, podczas których szuka się ciekawych rozwiązań. Oczywiście mamy system motywacyjny, który premiuje takie działania – to jest wpisane w kulturę organizacyjną firmy rodzinnej.

Nowe wyzwania – wtrysk, motoryzacja, ekspansja

Nie bez powodu macie hasło: „Tworzą nas wyzwania”. Co dzisiaj jest waszym wyzwaniem?
Budujemy kolejny filar firmy – produkcję wtryskową z tworzyw twardych. To jest naznaczenie naszej przyszłości. Kiedy w marketach kupujemy telewizor, to w 90 proc. te kształtki styropianowe do zabezpieczenia w kartonie pochodzą z naszej firmy. Teraz produkujemy m.in. do telewizorów właśnie, tylne obudowy. Działamy też w branży motoryzacyjnej – współpracujemy z dwoma niemieckimi koncernami i produkujemy dla nich wewnętrzne osłony klap bagażników czy elementy ukryte w drzwiach.

Chcąc budować dużą firmę, trzeba szukać nowych sektorów.

A wiele firm trzyma się tych swoich pierwotnych.
To niekiedy pułapka: osiągnąć poziom i spocząć na laurach. Świat jest coraz szybszy, więc każdy, kto się zatrzyma, traci dystans do tego świata. Nas tworzą wyzwania i rozwój – to nasze paliwo.

Jasno komunikujemy, że chcemy być dwa razy więksi w trzy lata, ale nie wynika to z chęci, by mieć więcej i więcej konsumować. Tu właśnie chodzi o tworzenie, chęć rozwoju i umiejętność przekonania do tej wizji.

Bo przecież nie jest sztuką stanąć przed ludźmi i zakomunikować im: mamy być dwa razy większą firmą. Tu musi być charyzma, energia i siła przekonania, zaś w zespole wiara w to wszystko. I my, cały zespół, przesiąkliśmy przez lata tą filozofią właściciela.
Zdradzę tylko, że na tapecie są kolejne pomysły.

To porozmawiamy o nich na 40-lecie.
I jestem pewien, że pokażemy zupełnie nowe oblicze firmy.

Proces produkcji styropianu EPS w zakładzie Yetico

Rozmawiał: Rafał radzymiński
Obraz. arch Yetico

Yetico
Olsztyn, ul. Towarowa 17A
yetico.com


Najczęściej zadawane pytania:

Dlaczego firma zmieniła nazwę ze Styropex na Yetico?

Firma chciała wyróżnić się na tle konkurencji i uniknąć pomyłek z innymi markami zawierającymi „styr”. Nowa nazwa okazała się trafiona i skuteczna w promocji międzynarodowej.

Czy styropian jest ekologiczny?

Tak. EPS zawiera tylko 2% tworzywa, reszta to powietrze. Może być przetwarzany wielokrotnie, bez utraty właściwości.

Jakie nowe branże rozwija Yetico?

Firma rozszerza działalność o wtrysk z tworzyw twardych, produkując elementy do telewizorów i samochodów, współpracując z międzynarodowymi koncernami.