Zwyczaje i tradycje Wielkanocne na Warmii były nieco inne niż w przedwojennej  Polsce. Nie znano tu święcenia pokarmów, ani też śmigusa dyngusa, smagano za to kadykiem. 

Poznajcie najważniejsze zwyczaje wielkanocne na Warmii. 

#1  Baranek Wielkanocny

Baranek to bodajże najważniejszy symbol Świąt Wielkiejnocy na Warmii, z przekłutym i krwawiącym bokiem utrwalony w herbie regionu.  Wypiekano je w specjalnych foremkach z ciasta lub domowej produkcji marcepanu. Gotowego baranka stawiano na specjalnie przygotowanej na tę okazję zielonej łączce. W tym celu już kilkanaście dni przed Wielkanocą gospodynie wysiewały do płaskich naczyń len, pszenicą lub jęczmień.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

#2 Święcenie domostwa – woda i węgiel drzewny

Na Warmii nie był znany zwyczaj święcenia świątecznych potraw ale każda rodzina obowiązkowo święciła domostwo. W wielką sobotę, na wieczorną mszę uczęszczano z dużym naczyniem napełnionym wodą, którą błogosławiono w trakcie obrzędu. Zabierano ją do domu wraz z kawałkami węgli drzewnych pozostałych po ognisku, które tradycyjnie palono w ten dzień przed kościołem. Wielkanocną wodą gospodarz kropił całe obejście prosząc Pana Boga o łaskę zdrowia i pomyślności dla domowników oraz o dobre plony. Kawałeczki węgla kładziono zaś przy świętych figurach na domowym ołtarzyku, by chroniły od wszelkiego nieszczęścia, przede wszystkim zaś pożaru.

#3 Wielkanocne jaja

Na Warmii nie ozdabiano pisanek w fikuśne wzory tak jak w innych regionach np. Kaszubach. Malowano i farbowano je jednak w całą paletę kolorów, które dała natura, ale nie tylko. Wywary do barwienia jajek przygotowywano z kory dębowej, łupin cebuli, buraków czy też saradeli (roślina z rodzaju bobowatych).  Do barwienia jajek na kolor niebieski używano kupowanej w sklepach kolonialnych ultramaryny.  Pomalowane jajka długo pocierano skórą słoniny, żeby jak najbardziej błyszczały. Barwiono bardzo dużo jajek tak, aby nie zabrakło ich przez całe święta, a wykorzystywano je w przeróżny sposób.

#4  Zwyczaje wielkanocne na Warmii: Wielkanocny frysztyk i zabawy jajkami

Po rezurekcji (porannej mszy), na którą obowiązkowo wybierano się na czczo, siadano do uroczystego śniadania wielkanocnego. Oprócz specjalnie przygotowanych wędlin i sałatek, jadano na nim przede wszystkim malowane jajka. Urządzano także z nimi różne zabawy – choćby stukanie się nimi. Ten którego jajko pierwsze pękło oddawał wygrywającemu jedno ze swoich całych. Ten, kto nazbierał najwięcej jajek musiał na koniec zabawy rozbić skorupkę najtwardszego z nich o własną głowę. Urządzano także konkursy, w których rywalizowano o to, kto z rodziny zje najwięcej pisanek.

#5 Zwyczaje Wielkanocne na Warmii: Chodzenie po smaganiu

Na Warmii, zamiast butelek i wiader z wodą, już w niedzielny wieczór szykowano się na wielkie poniedziałkowe smaganie.  Młodzieńcy przygotowywali wierzbowe lub jałowcowe gałązki, a co bardziej przezorne panny obwijały na noc nogi w gazety. Każda dziewczyna, która chciała wyjść za mąż powinna zostać wysmanga, a należy zaznaczyć, że bywało to całkiem bolesne. Szczerze wierzono, iż ta panna, która uniknie smagania, nikłe ma szanse na znalezienie kawalera. Od smagania można się było jednak wykupić i tu w sukurs znów przychodziły jajka – im więcej ich zaoferowano, tym większe szanse, na wyrozumiałość kawalerów.

Tekst: MADE IN Warmia & Mazury, Agnieszka Morysińska na podstawie rozmowy z Edwardem Cyfusem

Foto: Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku.

 

Zobacz również jak obchodzono na Warmii Święta Bożego Narodzenia…czytaj dalej