Pasja to za mało aby stworzyć takie miejsce. Potrzebne było też solidne wykształcenie, doświadczenie w świecie i umiejętność pracy z ludźmi. Prowadzona przez mistrzów tańca Eranova działa niczym dom kultury: każdy, bez względu na talent, rozwinie tu skrzydła.

Zalecany w każdym wieku. Nie wymaga predyspozycji, inwestycji i przygotowań. Pomaga poznać możliwości własnego ciała, rozluźnia mięśnie, wzmacnia kręgosłup i stawy, oraz rzeźbi sylwetkę. Nie wspominając o wpływie na emocje. Badania udowadniają, że w organizmie tancerzy wyzwalają się endorfiny. Słowem – taniec to uczta dla ciała i zmysłów. Dlaczego więc tak wielu z nas ma opór przed wyjściem na parkiet?

– „Wcale nie jest pani taka ostra jak się wydaje” – od lat słyszę to samo od ludzi, których spotykam na moich kursach tańca – śmieje się Iwona Pavlović, mistrzyni w tańcach latynoamerykańskich, jurorka telewizyjnego show, a od pięciu lat związana z Centrum Tańca Wasilewski-Felska mieszczącym się w Eranovie. – Bo w nauczaniu tańca nie ma miejsca na ocenę. Jest życzliwość i pasja, które płyną z serca. Często moi podopieczni wzdychają: szkoda, że tak długo zwlekałem żeby ruszyć się z kanapy.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Nie ma wątpliwości: telewizyjne show spopularyzowały taniec w Polsce. Dlatego w ostatniej dekadzie przybywa szkół oferujących kursy: od hip hopu, przez latynoamerykańskie, po eleganckie formy tańca towarzyskiego.

– Niestety, nie ma w Polsce profesjonalnego systemu kształcenia, studiów przygotowujących do prowadzenia takiej działalności – przyznaje Krzysztof Wasilewski, założyciel Centrum Tańca Wasilewski-Felska działającego od 1994 roku. – Otworzyć szkołę tańca może dziś każdy, kto ledwo „liznął” parkietu. Wielu robi to na wyczucie, bez znajomości metodyki. A przez brak przygotowania, improwizację, łatwo zniechęcić do tej formy aktywności.

Karolina Felska i Krzysztof Wasilewski, zanim pięć lat temu stworzyli Miejsce Kreatywnej Aktywności Eranova gdzie ma siedzibę m.in. legendarne centrum firmowane ich nazwiskami, przejechali świat wzdłuż i wszerz. Studiowali u prof. Mariana Wieczystego, który rozpowszechnił taniec towarzyski w Polsce, a potem przez kilka lat w Niemczech. Tańczyli na najlepszych parkietach, zgarnęli kilkadziesiąt mistrzowskich tytułów i zakończyli karierę. I mimo że czasem tęsknią za salonami Wiednia, Blackpool czy Sankt Petersburga, stawiają na Olsztyn. Dlatego przenieśli tu kawałek wielkiego świata. I zaprosili do współpracy Iwonę Pavlović, z którą znają się od 40 lat.

– Eranova to ukoronowanie naszych działań popularyzujących taniec – przyznaje Karolina Felska. – I choć pracuje tu profesjonalna kadra, a wyposażenie jest z najwyższej półki, nie jest to miejsce dla wyczynowców. Wyszliśmy z założenia, że każdemu należy się odrobina luksusu. U nas tańczy się lub ćwiczy dla przyjemności i towarzystwa. A oferta jest skierowana do małych i dużych mieszkańców, bez względu na stopień zaangażowania na parkiecie i zasobność portfela. To taki dom kultury, gdzie każdy znajdzie dla siebie formę aktywności i rozwoju.

Dlatego przez większość dni w tygodniu ogromna przestrzeń Eranovy tętni muzyką. Oprócz kursów dla dzieci i dorosłych, zajęć fitness, można przetestować umiejętności na wieczorkach tanecznych. Dancingi na dębowym parkiecie i w blasku kryształowych żyrandoli integrują generacje i miłośników niemal każdego rodzaju muzyki.

– Na parkiecie zaciera się granica wieku i statusu społecznego – przyznaje Iwona. – Następuje międzypokoleniowa wymiana energii, nikt nie zadziera nosa, nie struga mistrza. Taniec wyzwala potencjał, którego młodzi ludzie często mogą pozazdrościć 60–70-latkom.

– Metamorfozy bywają spektakularne – dodaje Karolina. – Ćwicząc kroki i figury nie tylko prostuje się sylwetka, ale też wzrasta pewność siebie. Mężczyźni umiejętnie prowadząc partnerkę otrzymują zastrzyk charyzmy. Pary odkrywają siebie na nowo.

Ale nie tylko pary. Kursy dla singli bazujące na żywiołowych latynoskich rytmach jak salsa czy tzw. Lady Dance, to okazja, aby wydobyć swoje fizyczne atuty i wzmocnić się psychicznie. – Kiedy pracuje całe ciało, a endorfiny zaczynają szaleć, odkrywamy, że taniec to czysta radość – zapewnia Iwona. – I zaczynamy z podziwem patrzeć w lustro.

Radością i zmysłowością pulsuje także tango argentyńskie czy rytmy karaibskie, jak kizomba, bachata. Kursy tańca towarzyskiego bazują na Światowym Programie Tanecznym opracowanym przez międzynarodowe gremia nauczycieli. Tańce i figury walców, tang, salsy, cha cha czy jive są ujednolicone dla wszystkich krajów Europy, a ich nauka – prosta i przyjemna.

– Otwieramy się na świat, podróżujemy, a wieczorki taneczne to nieodłączna część oferty turystycznej – przyznaje Krzysztof Wasilewski. – Kroki, np. salsy, spopularyzowane przez latynoskie gwiazdy pop, są w tej chwili powtarzane pod każdą szerokością geograficzną. Niektórych tańców po prostu nie wypada nie znać. Wesele czy impreza rodzinna nie mogą obyć się bez walca angielskiego, wiedeńskiego czy tanga.

Rodzinna atmosfera w Eranovie to nie tylko zasługa kilku pokoleń kursantów. Energia i pasja, którą wyzwala taniec, łączy ludzi na lata, obala stereotypy i budzi podziw przyjezdnych.

– Kiedyś mieliśmy gości z USA, którzy nie mogli się nadziwić, że Olsztyn ma szkołę tańca jakiej nie powstydziłby się Broadway – przyznaje Karolina. – I choć czasem tęskno nam do wielkiego świata, naszą misją jest zarażać pasją tutaj, w rodzinnym mieście, gdzie drzemie wiele nieodkrytych talentów. 

 

Tekst: Beata Waś, obraz: Łukasz Wajszczyk

Eranova

Miejsce Kreatywnej Aktywności

Olsztyn, Al. Obrońców Tobruku 3

tel: 885 81 81 85 

www.eranova.pl