Jeśli coś zaczynasz wymyślać, to od razu zrób to dobrze, bo może się okazać, że tworzysz ikonę, która podbije świat. Tak właśnie było w 1968 roku z debiutem Toyoty Hilux. Jej najnowsze wcielenie wciąż wierne jest pierwotnym założeniom.
Toyota Olsztyn- dookoła świata w Toyota Hilux
Jeśli miałbym wybrać samochód w podróż dookoła świata, to już pewnie się domyślacie, że byłaby to Toyota Hilux. Bo ona wszędzie już dotarła. Od 46 lat jest obywatelem świata, trudno przypisać jej miejsce zamieszkania, bo dzielnie służy od afrykańskich bezdroży, przez azjatycką tajgę, po lody Antarktydy. A nawet kiedy Europie psikusa sprawił islandzki wulkan Eyjafallajökull, eskapada naukowców zawiozła pod jego zbocze urządzenia pomiarowe właśnie na pace Toyoty Hilux. Miała zmienione jedynie koła na specjalną mieszkankę i solidnych rozmiarów balon, by sprostać grząskiej i gorącej nawierzchni.
Takich historii zebranych przez te niemal półwiecze, można mnożyć godzinami. Np. kiedy inni naukowcy zorganizowali ekspedycję naukową na Biegun Południowy, załadowane pikapy Toyoty służyły im w trasie liczącej 4,6 tys. km w skrajnych warunkach, gdzie temperatura sięgała minus 56 stopni. Dlatego fabryczne silniki diesla zasilane były paliwem lotniczym Jet-1. Co ciekawe, podczas trwającej niemal cztery tygodnie eskapady silniki pracowały… non stop!
„Sprawdź mnie, jeśli potrafisz”
Więc kiedy słyszy się o tak ekstremalnych warunkach, w których eksploatuje się seryjne samochody, to odnosi się wrażenie, że w takim kraju jak Polska, zwyczajnie nie ma możliwości „uśmiercić” Hiluxa. Musiałby prędzej spaść w przepaść i tam zostać. Bo słynny program Top Gear już udowodnił kiedyś, że i z takich opresji Hilux wychodzi zwycięsko. Otóż zniszczyli ją kompletnie, a nawet podtopili w morzu, by na koniec postawić za pomocą helikoptera transportowego na dachu wieżowca, który planowany był do wyburzenia. Odkopana z gruzów Toyota, wymiętolona niczym chusteczka do nosa w kieszeni, po zamontowaniu akumulatora odpaliła i jechała o własnych siłach. Sprawdzali czy legendy o nieśmiertelności tego modelu aby nie są przesadzone.
Nasuwa mi się zatem wymyślone naprędce hasło reklamowe, które mogłoby nieźle obrazować fenomen tego auta, a będące parafrazą słynnej komedii z genialną rolą Leonardo di Caprio: „Sprawdź mnie, jeśli potrafisz”.
Bo Hilux ma o wiele dalej zaprojektowany kres wytrzymałości, niż potrzeby i zdolności użytkowe człowieka.
Najnowsze wersja jakby ukłoniła się w stronę genezy nazwy tego modelu – hilux to konstrukcja utworzona z połączenia angielskiego określenia highly-luxurious, czyli wysoce luksusowego. Kiedy model debiutował w 1968 roku (na zdjęciach wersja z czterema reflektorami), faktycznie dostarczał ponadprzeciętnego komfortu podróżowania wśród aut użytkowych tego typu. Zajrzyjcie zatem do kabiny najnowszej odsłony, przejedźcie się, a przyznacie, że skrót „hilux” wciąż leży na sercu twórcom tego auta. A walory terenowe leżą poza wszelką dyskusją.
Toyota Olsztyn- „najlepsze użytkowe auto terenowe”
Nową odmianę można wybrać z jedną z dwóch opcji silnika diesla (2,4 150 KM i 2,8 204 KM). Ale wariantów wyposażenia, konfigurowania i doposażania jest tyle, że może się okazać, iż dwóch identycznych wersji nie ma. W drugiej połowie roku dołączy też wersja Mild Hybrid 48V, pierwszy zelektryfikowany wariant w historii modelu. Nowy napęd ma większą wydajność, lepsze osiągi, daje więcej komfortu podczas jazdy w mieście i w terenie (dostarcza do 16 koni mocy i 65 Nm momentu obrotowego).
Nie dalej jak w kwietniu branże flotowe w Wielkiej Brytanii przyznały Toyocie Hilux pierwsze miejsce dla „Najlepszego użytkowego auta terenowego”. Argumentowano, że ta legenda off-roadu i symbol niezniszczalności, jest idealnym samochodem do ciężkiej pracy w najtrudniejszych warunkach. Zresztą polskie realia też to potwierdzają – na naszym rynku jest to najpopularniejszy pick-up, wybierany przez przedsiębiorców, służby państwowe, jak i pasjonatów jazdy terenowej.
Tekst: Rafał Radzymiński
obraz: arch. Toyota
Najnowsza Toyota Hilux jest też dostępna w słynnej wersji GR SPORT. Znawcy tematu wiedzą o co chodzi. To nawiązanie do osiągnięć działu motorsportowego Toyota GAZZO Racing (stąd skrót GR). Ma sporo akcentów stylistycznych, które budzą większe emocje. Hilux GR SPORT nawiązuje oczywiście do 40-letniej historii startów tego modelu w najsłynniejszym i najtrudniejszym dla sprzętu Rajdzie Dakar, który w ostatnich latach jest dla japońskiego producenta pasmem sukcesów. Wygrała go dwa razy, zaś w tegorocznej edycji była najczęściej wybieranym autem wśród wszystkich ekip (aż 70 egzemplarzy). Dość powiedzieć, że w pierwszej dziesiątce na mecie zameldowało się sześć.
Na zdjęciach:
Toyota Hilux, model 2024 – cena od 121 tys. zł netto
Toyota Mir-Wit
Olsztyn, al. Obrońców Tobruku 11
toyota-olsztyn.pl
fb/ToyotaOlsztyn