Prawdziwe historie o prawdziwej miłości do samochodu
To była siódma klasa podstawówki. Siedząc na lekcji w szkole w Ornecie, Radek Typa wypatrzył przez okno dwie jadące Toyoty Celiki w barwach Castrol Team. Na pobliskie lotnisko często bowiem zjeżdżali rajdowcy, jak nie na zawody, to na trening. Dzisiaj prezentuje z dumą Toyotę GT-Four turbo 4WD.
Wiadomo, że dał wtedy nogę z kolejnych lekcji i pognał za rajdówką. A trenował sam Robert Gryczyński (tamtego roku zdobył tytuł II wicemistrza Polski). Oczarowany rajdówką Radek wypytywał o szczegóły techniczne Krzysztofa Czepana, który był inżynierem w zespole Gryczyńskiego (wcześniej prowadził profesjonalny serwis Mariana Bublewicza). – Byłem zaskoczony, że nie zlekceważył mnie, a wręcz zaczął wszystko tłumaczyć – wspomina dzisiaj Radek.
Typa to cenione nazwisko w świecie motorsportu. Wielokrotnie zdobył mistrza Polski w swoich klasach, mistrza Europy centralnej w przednionapędówkach, puchary markowe. W tym sezonie powalczy o mistrza Polski w Volkswagenie Polo R5.
Klatka w maluchu
Wracamy do treningu Gryczyńskiego, Radek zaś wraca do domu i z entuzjazmem obwieszcza rodzicom, że chce zostać kierowcą rajdowym. Na ziemię sprowadza go pytanie: a czy nie masz lekcji do odrobienia?
Ale i tak zaczął zbierać pieniądze na wymarzonego Malucha, któremu wstawiłby klatkę. Jak w podziwianej Toyocie. Zaimponował rodzicom konsekwencją i uporem w gromadzeniu funduszy i w wieku 17 lat miał już własnego Fiata 126. Ponieważ tata miał przy firmie garaż, Radek „popracował” w nim nad Maluchem – wybebeszył tapicerkę i zbędne wyposażenie i takim podjechał pod dom. Reakcja rozczarowanej mamy: „tyle czasu zbierałeś i co z niego zrobiłeś?”. Radek oznajmia: „to będzie moja pierwsza rajdówka”.
Toyota i emocje
Zaczął starty w KJS-ach, czyli popularnych zawodach dla adeptów motorsportu. Szło mu od razu. W 2001 roku na pierwszych swoich zawodach, Mazurskich Szutrach, przyjechał 11. w generalce, wyprzedzając i lepsze auta, i doświadczonych kierowców. Triumfator imprezy Leszek Kuzaj podszedł wtedy do Radka ze swoim zwycięskim pucharem i… oddał mu go ze słowami: „jakbyś miał lepszy samochód, to chyba byś tu wygrał”.
W nagrodę Kuzaj zaprosił go też pod Kętrzyn na testy Corollą WRC! – Czułem się wtedy jakbym wsiadł do myśliwca F16 – przyrównuje.
Po pięciu latach Radek zdobył na Peugeocie 206 swój pierwszy tytuł wicemistrza Polski. Potem przerobił całą paletę rajdówek, ale w emocjach najbardziej zakorzeniła się Toyota Celica czwartej generacji, ta z Ornety. Taką startował też słynny duet mistrzów Krzysztof Hołowczyc/Maciej Wisławski. U Radka wisiał ich plakat. I marzenie o Toyocie.
Unikatowa toyota
Dwa lata temu trafiła się okazja spełnić je. Jest unikatowa, bo oryginalna GT-Four turbo 4WD. Właśnie trafiła do profesjonalnej renowacji. Będzie miała tylko jeden akcent rajdowy – koła.
W Radka planach jest kompletowanie kultowych aut o korzeniach motorsportowych, w tym homologowanego Fiata 126. – Jak się zestarzejemy z kumplami rajdowcami, to siądziemy sobie może w takiej hali i powspominamy dawne starty, a może i wystartujemy w imprezach dla klasyków – przypuszcza.
Tekst: Rafał Radzymiński, obraz: Michał Bartoszewicz
Bling Factory
Wyjątkowe auta wymagają wyjątkowego traktowania. Sami pasjonujemy się wspaniałymi maszynami i wiemy, jaką przyjemność daje posiadanie samochodu, który codziennie wygląda jak gdyby przed chwilą opuścił salon. Stworzyliśmy profesjonalne studio kosmetyczne z miłości do piękna motoryzacji, zdając sobie sprawę, że niektóre samochody wymagają bezkompromisowych rozwiązań.
Bling Factory
Olsztyn, ul. Lubelska 43i
www.blingfactory.pl