Warmia i Mazury zachwycają o każdej porze roku, ale jesienią nabierają szczególnego uroku. Złote liście migoczące na drzewach, ciche, zamglone poranki nad jeziorami i przyjemny chłód w powietrzu tworzą idealną scenerię do odkrywania regionu. Gdy tylko krajobrazy zaczynają malować się w ciepłych barwach, a turystyczny zgiełk powoli cichnie, wsiadamy na rower. Jazda na dwóch kółkach sprawia, że zwalniamy tempo i dostrzegamy to, co często umyka, kiedy podróżujemy samochodem czy pociągiem. Pozwala też w pełni zanurzyć się w krajobrazie i doświadczać go wszystkimi zmysłami. Na jesień wybraliśmy pięć wyjątkowych tras rowerowych, które prowadzą w najpiękniejsze zakątki Warmii i Mazur. Każda z nich oferuje unikalne doznania, a razem ukazuje bogactwo i niezwykłą różnorodność regionu w jego jesiennej krasie.

Poznajcie najciekawsze trasy rowerowe na Warmii i Mazurach

Osoba prowadzi rower w przepięknym krajobrazie.

Warmia i Mazury to bezkresne krajobrazy, które najlepiej podziwiać z rowerowego siodła.

Morza szum, buków śpiew.

Ta trasa rowerowa to prawdziwy rollercoaster wrażeń, zapierające dech w piersiach krajobrazy i fascynująca lekcja historii. Startujemy w Braniewie, najstarszym mieście Warmii, niegdyś należącym do Hanzy i posiadającym prężnie działający port morski. Ujście Pasłęki do Zalewu Wiślanego, w kierunku którego ruszamy, to dawne okno na świat księstwa Warmii, a dziś urokliwy port turystyczny i rybacki. Trasa rowerowa wiedzie wzdłuż malowniczego brzegu Zalewu, gdzie trzcinowiska i poldery tworzą raj dla migrujących ptaków. Jadąc dalej, docieramy do Fromborka, miasta Mikołaja Kopernika. Warto wspiąć się na monumentalne wzgórze katedralne, aby odwiedzić grób astronoma i podziwiać rozległe widoki. Nadmorskie Tolkmicko wita śpiewem mew i zachwyca urokliwą architekturą. Niegdyś garncarskie zagłębie, dziś przede wszystkim największy nad Zalewem Wiślanym port morski. Tutaj czuć zapach i klimat morza, a suszące się w porcie rybackie sieci potwierdzają, że w lokalnych barach i restauracjach zjecie świeżą rybę prosto z Zalewu Wiślanego. Kontynuując trasę, mijamy kuszące piaszczyste plaże i docieramy do cesarskich Kadyn, architektonicznej perełki regionu. Tu, w cieniu Dębu Bażyńskiego, pod którym przechadzał się cesarz Wilhelm, warto chwilę odpocząć i poznać historię lokalnej majoliki. Powrót prowadzi przez Wysoczyznę Elbląską, gdzie Rezerwat Buków urzeka jesiennymi barwami.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts
Trasy rowerowe - widok z góry trasy rowerowej nad zalewem wiślanym

Trasa rowerowa wzdłuż Zalewu Wiślanego oferuje niezapomniane widoki.

Pałac w cesarskich Kadynach. Tu warto przystanąć na mały odpoczynek.

Pałac w cesarskich Kadynach. Tu warto przystanąć na mały odpoczynek.

POBIERZ TRASĘ GPX

Kolej na rower

Rowerem po kolei – to brzmi całkiem nieźle, prawda? A jeśli dodamy do tego mały „lunchyk” na Łąkach Dymerskich, znanym zlotowisku żurawi, mamy gotowy plan na niezapomniany wypad rowerowy. Kolejowe połączenie Szczytna z Biskupcem powstało w 1908 roku. Linia ta była niewątpliwie jedną z najbardziej urokliwych tras kolejowych w regionie. Niestety, wraz z upływem lat utraciła swoje znaczenie. Ostatni pociąg pokonał ten szlak w czerwcu 1992 roku, a w 2014 rozebrano ostanie odcinki tej malowniczej trasy. Ślad po kolei zapewne by zaginął, gdyby nie fantastyczny pomysł utworzenia po całej długości nasypu ścieżki rowerowej. Licząca 41 km trasa rowerowa pozwala cieszyć się widokami, które większości z nas kojarzą się z podróżą pociągiem. I tak oto, mknąc gładkim jak stół asfaltem, wsłuchując się w wiosenny śpiew ptaków, zamiast stukotu kół, mijamy kolejne stacyjki – niemych świadków historii, wielu powitań i pożegnań: Ochódno, Nowe Kiejkuty, Olszewki Mazurskie, Dźwierzuty, Grodziska, Kobułty, aż do samego Biskupca – najmłodszego z warmińskich miasteczek. Wracamy trochę dookoła, wedle zasady: im więcej Warmii i Mazur w wycieczce, tym lepiej.

Rower na wiadukcie

Trasa rowerowa pozwala cieszyć się widokami, które większości z nas kojarzą się z podróżą pociągiem

POBIERZ TRASĘ GPX

Najpiękniejsze trasy rowerowe: Warmiński smok i Wawel Północy

Lidzbark Warmiński – perła Warmii, z przepiękną architekturą i bogatą historią. Tu, w przepastnych komnatach zamku biskupów warmińskich, przechadzał się sam Ignacy Krasicki, a Mikołaj Kopernik doskonalił swój kunszt dyplomacji i ekonomii. Orneta zaś, to miasto smoka, pełne legend i niepowtarzalnego uroku. Nikt nie wie dokładnie, kiedy w Ornecie grasował smok i kim był ów dzielny rycerz, który wybawił mieszkańców przed jego żarłocznością. Coś jednak było na rzeczy, bo smoka uwieczniono nie tylko w herbie miasta, ale również w motywach zdobniczych – rzygaczach średniowiecznego kościoła. Te dwa warmińskie miasteczka przed wojną łączyła linia kolejowa. Dzisiaj całą trasę można pokonać rowerem. 30-kilometrowy Szlak Kolejowy niemal na całej długości został poprowadzony dawnym torowiskiem. Kiedyś mknęły tędy parowozy, teraz to spokojna ścieżka wiodąca przez łąki i lasy. Jednak jej zakręty kryją niespodzianki – tu stary wiadukt, tam nasyp, tu zapomniana stacja kolejowa. To jak podróż w czasie, gdzie każdy kilometr opowiada swoją historię. Im dalej jedziemy, tym bardziej czujemy się częścią tego miejsca. Bujne pola rozciągają się po horyzont. Warto też zboczyć z trasy, chociażby do pobliskiego sanktuarium w Krośnie czy do wsi Kaszuny, gdzie znajdziemy starą wiejską kaplicę.

Trasa z Lidzbarka do Ornety wiedzie wśród przepięknych warmińskich krajobrazów

W trakcie wycieczki znajdziecie kilka miejsc odpoczynku urządzonych w miejsce nieistniejących już stacji kolejowych.

POBIERZ TRASĘ GPX

Sielsko-anielsko: cudowne trasy rowerowe na Warmii

Łupstych, Szelągowo, Gietrzwałd, Rentyny, Wołowno, Stare Kawkowo, Nowe Kawkowo, Pupki, Jonkowo – magiczne wsie na Warmii. To teren dawnego Księstwa Warmińskiego. Kraina, której granice wyznaczono w czasach średniowiecza i nadano we władanie biskupom warmińskim. W odróżnieniu od Mazur, Warmia była zawsze katolicka. Z tego względu pośród malowniczo pagórkowatego krajobrazu natrafimy na liczne wieże kościołów gotyckich i neogotyckich. Cechą charakterystyczną tej krainy są niepowtarzalne przydrożne kapliczki, które podobnie jak ukryte wśród pól i lasów malownicze wsie zachwycają starą drewnianą architekturą. Jej charakterystyczny element to czerwona, ceramiczna dachówka. Miejcie po drodze wszystkie zmysły w gotowości, bo czeka wiele niespodzianek – klangor żurawi, gęgot odlatujących gęsi, być może drogę przetnie stado owiec, a może na niebie zarysują się niezwykłe obłoki. Nie bójcie się też zboczyć z trasy, bo za zakrętem na pewno czeka coś ciekawego.

Gietrzwałd, słynie nie tylko z sanktuarium, ale również z przepięknych deskali.

POBIERZ TRASĘ GPX

Mazur czar

Północna część Mazurskiej Pętli Rowerowej to fascynująca trasa, gratka dla miłośników wielkich jezior i najnowszej historii. Okrążymy jeziora Kisajno, Dargin, Święcajty, Mamry i Dobskie – perły północnych Mazur. Podróż rozpoczynamy w Giżycku, jednym z najważniejszych mazurskich miast, skąd kierujemy się na północ w stronę Węgorzewa. Trasa wiedzie przez malownicze tereny, a także przez mniejsze miejscowości, jak Pozezdrze, które oferują możliwość krótkiego odpoczynku. W Węgorzewie warto zatrzymać się, aby zwiedzić Muzeum Kultury Ludowej oraz odwiedzić cmentarz z I wojny światowej, skąd rozpościera się najpiękniejszy widok na jezioro Święcajty. Dalsza część szlaku prowadzi wzdłuż brzegów jeziora Mamry. Jeżeli chcecie je podziwiać w pełnej krasie, koniecznie wstąpcie do Trygortu. Kontynuując trasę, docieramy do Sztynortu z pięknym pałacem rodu Lehndorffów i słynną mariną. Jest to doskonałe miejsce na krótki odpoczynek nad wodą. W drodze powrotnej miniemy Mamerki, słynny kompleks bunkrów z II wojny światowej. Stamtąd trasa wiedzie zupełnie dzikimi i nieznanymi terenami wokół jeziora Łabłab i Dobskiego.

Na trasie rowerowej czeka na was super przygotowana infrastruktura rowerowa.

Takie widoki, tylko na Mazurskiej Pętli Rowerowej.

 

Zrealizowano przy współpracy z Samorządem Województwa Warmińsko – Mazurskiego w Olsztynie. 

#genWarmiiiMazur

 

Wycieczki przetestowali, opisali i sfotografowali: Agnieszka i Tadeusz Morysińscy