Skrzydlaty detoks – dlaczego obserwacja ptaków (birdwatching) działa terapeutycznie?

Uspokaja, poprawia koncentrację i pomaga spojrzeć na problemy z szerszej perspektywy. Obserwowanie ptaków przestało być wyłącznie pasją, a stało się metodą poprawy dobrostanu i przywracania równowagi psychicznej. Co sprawia, że kontakt z nimi ma regeneracyjny wpływ na ciało i duszę?

Ptaszenie jako forma terapii

Czasami to zwykła ciekawość przyrody i potrzeba ukojenia umysłu. Bywa, że jest ucieczką od problemów czy wypalenia zawodowego. Już kilka milionów ludzi na świecie uprawia birdwatching, popularnie zwany „ptaszeniem”. Pasjonaci łączą się w grupy, tworzą internetowe fora, organizują wspólne wyprawy do ptasich siedlisk. 

– Zaczęło się od kolorowego ptaka w olsztyńskim parku, którego chciałem zidentyfikować i sięgnąłem do atlasu – wspomina Piotr Czułowski z Olsztyna, przedsiębiorca, pasjonat ptaków, fotograf. – Potem zaangażowałem się w wolontariackie obserwacje i liczenie ich dla przyrodniczych organizacji. Dzisiaj mam na koncie dokumentację 1200 gatunków z całego świata. Tej pasji od kilkunastu lat dedykuję swój wolny czas. 

Ptakoterapia – korzyści zdrowotne

Pandemia, która ograniczyła swobodę i podkręciła ponure statystyki dotyczące zdrowia psychicznego sprawiła, że ptaki – symbol wolności, stały się dla wielu osób nowym odkryciem. A część środowiska psychiatrycznego, poza klasycznymi metodami psychoterapii i farmakoterapii, dostrzegła w tym metodę pomocy pacjentom. Wydana w 2021 roku książka „Ornitologia terapeutyczna – Ptaki – Zdrowie – Psychika”, której współautorem jest dr Sławomir Murawiec, psychiatra i psychoterapeuta, zawiera m.in. wskazówki dla osób borykających się z depresją, wypaleniem zawodowym. Od tych najprostszych: by po prostu wyjść w teren i podziwiać je, po „gatunkowe” zalecenia: wsłuchiwanie się w głos kukułki czy odtwarzanie utworów muzycznych wykorzystujących ptasie motywy. – Ptakoterapia wpisuje się w trend interwencji opartych na kontakcie z naturą, współgra z tzw. kąpielami leśnym i innymi sposobami wpływu na dobrostan psychiczny poprzez kontakt ze środowiskiem naturalnym – tłumaczy Sławomir Murawiec. –

Obserwowanie ptaków i wynikające z tego korzyści

Odkrywanie gatunków ptaków w swoim otoczeniu może być traktowane np. jako ćwiczenie tzw. funkcji poznawczych, czyli pamięci, spostrzegawczości, sprawności myślenia – wylicza.

Autorzy udowadniają, że dzięki obserwacjom tych zwierząt możliwe jest wspieranie procesu leczenia także skutków demencji czy chorób ze spektrum autyzmu. Według badań przeprowadzonych w 2019 roku w domu opieki w USA na pacjentach z alzheimerem i chorobami otępiennymi, po ptasich „sesjach” spadł poziom agresji, a relacje społeczne w ośrodku poprawiły się.

Obserwacja ptaków jako antidotum na stres

W przypadku przebodźcowania, pracy pod presją, ciągłego pośpiechu, które są codziennością mieszkańców dużych aglomeracji, pomóc może choćby tzw. bird break, czyli krótki wypad na łono natury gdzie przebywają ptaki, lub nawet obserwowanie ich przez okno biurowca czy z balkonu. – To może być odświeżający dla umysłu moment. A już kilkudniowy wyjazd w plener, w momencie nasilonego stresu, pomaga złapać dystans do problemów czy zwiększyć kreatywność – zapewnia dr Murawiec.

Również amerykańki psychiatra Norman Clemens uważa, że „ich obserwacja pomaga w radzeniu sobie ze sprawami życia”. Słuchanie ptasiego śpiewu jest sygnałem o znaczeniu zdeterminowanym ewolucyjnie, bo pozwalało ludziom na odczytywanie informacji czy otaczające środowisko jest bezpieczne.

– Intuicyjnie czujemy, że pójście do lasu, nad rzekę, na łąkę i słuchanie wspaniałych ptasich głosów ma znaczenie terapeutyczne, nawet jak nie umiemy tego nazwać – mówi prof. Piotr Tryjanowski, ornitolog, współautor książki „Ornitologia terapeutyczna – Ptaki – Zdrowie – Psychika”.

Birdwatching jako sposób na wyciszenie

– Gdy słuchamy ptasiego śpiewu, czujemy się bezpiecznie. Nasze mózgi uwalniają się od czujności. Po pewnym czasie możemy znaleźć rozwiązania problemów, z którymi się borykamy, a w ciągłym biegu nie potrafiliśmy ich odszukać. Kontakt z przyrodą porządkuje nam myśli – dodaje dr Sławomir Murawiec.

Szwedzki badacz Marcus Hedblom dowodzi, że ptasie odgłosy poprawiają samopoczucie i redukują stres. Co ciekawe, reakcje te są silniejsze, gdy słyszymy wiele gatunków.

– Nie traktuję tej pasji jako terapii, ale odstresowanie to z pewnością dodatkowy efekt obserwowania ptaków – przyznaje Piotr Czułowski. – Gdy miałem w swoim życiu poważny kryzys związany z prowadzeniem biznesu, oddałem się temu hobby. I przyznam, że dzięki temu przeszedłem przez zawirowania bez załamania psychicznego. Obserwowanie ich wymaga tak dużej koncentracji, że pozwala całkowicie wyłączyć myślenie na inne tematy i być całkowicie w „tu i teraz”. 

– Podczas wielogodzinnego „czatowania” na mokradłach, skupiam się tylko na zachowaniu i odgłosach moich skrzydlatych przyjaciół – przyznaje z kolei Andrzej Waszczuk z Dobrego Miasta, fotograf warmińskiej przyrody, autor albumu „Grus Grus” poświęconego żurawiom. – Zmuszony do bezruchu i ciszy, wchodzę niemal w stan medytacji. Nauczyłem się odróżniać odgłosy ostrzegawcze od zwykłych ptasich pogawędek. Wśród ptaków obserwuję często międzygatunkową, godną podziwu współpracę. A to pozwala po prostu być lepszym i silniejszym człowiekiem w obliczu codziennych wyzwań.

Tekst: Beata Waś, Obraz: Piotr Czułowski