Sesje zdjęciowe Pierwszych sukienek dla Kobiet w ciąży robiła u mamy w ogródku. Modelkami były koleżanki, które do brzucha przykładały sobie hełm. Dzisiaj marka Happy mum Anny Góralskiej sprzedaje się na całym świecie.
 
Tym przysłowiem należy tę historię rozpocząć: potrzeba jest matką wynalazków. Kiedy 10 lat temu Anna Góralska miała pokaźny już brzuszek, sklepy z odzieżą dla ciężarnych były jednocześnie sklepami dla puszystych. Załamała się, że kobiecie w ciąży nie przysługuje prawo bycia wciąż piękną, seksowną i elegancką. I ze sklepu dla puszystych, z własnym pomysłem trafiła do krawcowej. Taki jest początek marki Happy mum. Dzisiaj? Ma osiem sklepów w Polsce, ale i w Moskwie, a za chwilę w Pradze. Markę znają we Włoszech i Holandii, Norwegii i Belgii. Odzież wysyła też do Australii i Afryki. Bo wszędzie na świecie znajdują się szczęśliwe przyszłe mamy, które chcą nosić kobiece ubrania.
 
Firma podbija rynek z olsztyńskich Brzezin. Ale nie znajdziecie tu biurowca i hal produkcyjnych z parkingiem na auta szwaczek. To z pozoru zwykły dom jakich na tej dzielnicy stoją dziesiątki. Ale dizajn jego wnętrza i styl napotkanych tu pracownic, nawet tekstylnego laika wprowadzają w aurę dobrego smaku. A to dopiero uwertura do dalszej konsumpcji świata mody. Bo oto w gabinecie Ani mam przeglądam właśnie regał z książkami: z modą chyba od początku świata, jej kreatorami, o projektowaniu, o dzieciach, produkcje Taschena, ostatnie numery Vogue. I sporo tytułów o które nie można nie zapytać.
 
– Po co mi książki z modą męską? Bo to wszystko ładnie się ze sobą łączy – Ania ripostuje.
 
Marka ciążowej odzieży Happy mum opiera się wyłącznie na polskiej produkcji, wysokiej jakości materiałach oraz wykonaniu. To ważne, bo w sklepach bardziej świadome klientki dopytują, czy to polskie.
 
Ania bez ogródek mówi, że drygu do szycia nie ma. Za to tryska pomysłami i umie przekazać je krawcowym. Nowe fasony mierzy na sobie, a w ciąży może być na zawołanie. Ma atrapy różnych ciążowych brzuszków. Ania: – Kobiety w ciąży chcą wyglądać tak samo elegancko i modnie jak przed ciążą. Dlatego w asortymencie mamy wszystko czego potrzebuje przyszła mama – od bielizny, przez sukienki, dżinsy, aż po kurtki.
 
Kilka celebrytek poprosiło Happy mum o „służbowe” ciążowe ubrania. Promocja świetna, ale nic tak Ani nie ucieszyło jak zamówienie od Kim Clijsters, belgijskiej tenisistki. Dzisiaj sama jest mamą, ale kiedy wywalczyła pierwsze miejsce światowego rankingu WTA, Ania Góralska właśnie gnała z synkiem w wózku na pocztę. Wysyłała klientkom pierwsze paczki ze swoimi ubraniami.
 
Tekst: Rafał Radzymiński
Obraz: Joanna Barchetto