Photoshop – tak samo kochany, jak i znienawidzony. Swoimi pracami Radek Walaugo udowadnia, że prawdziwa szuka może się z photoshopem naprawdę polubić.
 
Jego zdjęcia zabierają w baśniowe, nierealne światy pełne emocji i piękna. Mowa o pracach Radka Walaugo, olsztyńskiego fotografa. Na co dzień jest pracownikiem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, gdzie zajmuje się multimediami. Po południu zamienia się w zatraconego w swojej pasji kreatora fotograficznych historii.
 
– Usłyszałem kiedyś od jednego z mistrzów, że jeśli chcę zajmować się fotografią, to muszę znaleźć w niej swoją drogę. Inaczej zapał szybko mi minie – przytacza słowa Radek Walaugo.
 
Spróbował więc wszystkiego, zaczynając od zdjęć krajobrazu. Że niby najprościej. Szybko jednak zrozumiał, że nie polną drogą idzie jego fotograficzna ścieżka. Reportaż i architektura to też nie to. Akt kobiecy? Niekoniecznie. I wreszcie coś. – Spróbowałem mocno kreacyjnej fotografii mody. Zacząłem uczyć się obróbki cyfrowej zdjęć. I okazało się, że nieźle mi to wychodzi – przyznaje.
W pierwsze zdjęcia Radek bardzo ingerował photoshopem. Miał etap fascynacji nim, potem jego nauki, aż wreszcie dojrzał do wykorzystywania go w przemyślany i minimalistyczny sposób. Dlatego w jego zdjęciach nie ma – jak to określił – wałka. Tworzę naturalną atmosferę, bez udawania. Photoshopa używam jedynie do retuszu i korygowania kolorów. Ale nadal uważam, że ten program to narzędzie pracy jak każde inne. Służy sztuce. To taka cyfrowa ciemnia – mówi. – Teraz więcej pracy wkładam w preprodukcję fotografii. Buduję plan zdjęciowy, zbieram ekipę, zdobywam środki inscenizacyjne, rozrysowuję zdjęcia, potem robię dosłownie kilka ujęć. Jedno z nich delikatnie dopieszczam w komputerze.
 
Tak powstała sesja dla uczestników Programu Erasmus na UWM. Udział w niej wzięli uczący się w Olsztynie studenci pochodzący z krajów takich jak Maroko, Brazylia, Hiszpania, Turcja, Grecja, Mołdawia, czy Włochy. – Chcieliśmy w ciekawy sposób zapoznać ich z tradycją naszego regionu – wyjaśnia Radek. – Zbliżały się Andrzejki. Zaproponowałem fotografie nawiązujące do obrzędów tego święta. Połączyłem w nich powietrze, wodę, ziemię i ogień. Wszystko w baśniowym klimacie.
 
Zrealizowane zdjęcia zostały zaprezentowane podczas wernisażu na Wydziale Humanistycznym UWM. Później opublikowano je w kalendarzu, który – promując region i uczelnię – rozjechał się w świat.
 
Teraz pracuje nad kolejną sesją: moda pod wodą. Najpierw będzie reprodukcja wnętrz pałacu, która następnie będzie zanurzona. Na jego tle modelka będzie wyglądać jak w zatopionej sali bankietowej.
 
Tekst: Michał Bartoszewicz
Obraz: Ania Walaugo
Galeria: Radek Walaugo