Adam? A dlaczego nie Adam i Ewa, skoro są tu ubrania również dla kobiet? – pytają często nowe klientki. To nazwa historyczna. Ale bez względu na sentymenty, wystarczy jedna wizyta, aby zostać stałą bywalczynią lub bywalcem sklepu w centrum Olsztyna.

Przy kasie zawsze leżą przygotowane nożyczki. Zdarza się, że klientki odcinają w przymierzalni metkę i wychodzą na ulicę w nowej kreacji. Wiedzą, że ubrania od „Adama” zostaną z nimi na długie lata, więc dlaczego nie cieszyć się nimi od razu?

– Czasem trafiają do nas panie w ubraniach, które kupiły tu 15–20 lat temu – twierdzi Dorota Butryn, właścicielka damsko-męskiego Salonu Mody „Adam”. – Klasyczny, precyzyjny krój, a przede wszystkim wysokogatunkowe materiały, to sekret ich nieprzemijalności. Zamawiamy kreacje, w których same chciałybyśmy chodzić. Ubrania to nasza druga skóra, więc ważne, aby oddychały, a do tego podkreślały figurę i styl.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

A w tym specjalizują się renomowane marki z różnych stron Europy. Włoskie, francuskie, niemieckie, belgijskie, ale i polskie, jak kultowy Jedwab z Milanówka, Vito Vergelis, Vistula czy Wólczanka. Albo niepowtarzalne kreacje od Joanny Kędziorek, projektantki z Łodzi.

– Krótkie serie modeli wyróżniają nasz asortyment na ryn­ku zdominowanym przez odzieżowe sieciówki. A szeroka rozmiarówka pozwala ubrać się każdej pani, bez względu na figurę i wiek. Dla mężczyzn zamawiamy niestandardowe rozmiary, które trudno znaleźć na rynku – dodaje właścicielka.

Dorota ze sklepem „Adam” związana jest od dzieciństwa. Jej mama pracowała tu jako ekspedientka w czasach państwowego domu mody. Na początku lat 90. podjęła odważną decyzję – wydzierżawiła sklep, a potem po latach przekazała go córce.

– Opowiadała mi, jak w czasach, kiedy półki sklepowe świeciły pustkami, po przyjęciu towaru, zgromadzony tłum wtargnął do sklepu razem z futryną – wspomina Dorota. – Potem, już jako właścicielka, jeździła nocnymi pociągami po towar do Łodzi, o który jeszcze w latach 90. nie było w Polsce łatwo. Czasy się zmieniają, ale pewne rzeczy są stałe. Polki uwielbiają dobrze się ubrać, choć trzeba je przekonać, aby zdecydowały się zmienić przyzwyczajenia i zapomniały na chwilę o kompleksach. Bo każda figura może wyglądać pięknie. I jak nam się uda namówić na kolor lub krój inny od pozostałej garderoby naszych pań – wracają zachwycone.

U „Adama” żaden klient nie jest anonimowy. Damskie i męskie klasyczne kolekcje z jedwabiu, lnu, bawełny, wiskozy, alpaki, szlachetnej wełny, często zamawiane są z myślą o konkretnych osobach. Podobnie oryginalne nakrycia głowy i torebki z różnych stron Europy.

– Asortyment kierujemy do osób powyżej 30. roku życia – tłumaczy Anna Poczopko-Kulas, sprzedawca z wieloletnim stażem. – Wtajemniczamy klientki w kolekcje na kolejny sezon na podstawie roboczych katalogów. Dlatego część ubrań sprzedaje się, zanim dotrze na wieszak.

Czasem na zakupy do „Adama” przychodzą dwa, a nawet trzy pokolenia.

– Przez lata zdobyłyśmy zaufanie klientów – podkreśla Dorota. – Jeżdżąc na kontraktacje, bierzemy udział w spotkaniach z projektantami. Kierując się upodobaniami naszych klientów, sugerujemy dobór materiałów i krojów przy tworzeniu klasycznych, a jednocześnie nowoczesnych kolekcji.

I choć ich ceny są wyższe, niż w popularnych sieciówkach, klientki wiedzą, że jakość się opłaca. Nie wspominając, że jest mała szansa, aby na jednym przyjęciu spotkały się panie w podobnych kreacjach. U „Adama” bowiem jest specjalny zeszyt, a w nim spisane zestawy ubrań wraz z datą i miejscem, na których się pojawią.

– Klientki informują nas, że te same ubrania w Gdańsku czy Warszawie kosztują znacznie więcej – zapewnia Anna. – Podczas urlopu na włoskiej wyspie Capri wypatrzyłam na wystawie sukienkę francuskiej firmy, którą zamówiłyśmy do naszego sklepu. W cenie podwójnej! Na dowód zrobiłam zdjęcie. Czasem stajemy na głowie, aby usatysfakcjonować klientki. Jak nie mamy odpowiedniego rozmiaru, wydzwaniamy po Polsce i szukamy do skutku u dostawców. Bo spełnianie marzeń klientek to u „Adama” tradycja od kilku pokoleń.

Tekst: Beata Waś, obraz: archiwum Salonu Mody ADAM

Salon Mody ADAM
Olsztyn, ul. Dąbrowszczaków 35
tel. 89 527 25 96, kom. 509 752 725
e-mail: adam@adam.go3.pl
www.adam.go3.pl