Jak odnaleźć się we współczesnym świecie marketingu i czy sztuczna inteligencja to faktycznie twór, przed którym powinniśmy czuć lęk? Michał Sadowski, twórca światowej marki Brand24, z nadzieją patrzy w przyszłość, mimo iż sam padł ofiarą globalnych serwisów społecznościowych.

MADE IN: Rozgrzewkowe pytanie do speca od tematów marketingowych: ważniejszy jest dzisiaj dobry produkt, czy dobry marketing produktu?

Michał Sadowski: Poza tą oczywistością, że warto mieć i jedno, i drugie, to jednak zdecydowanie ważniejszy jest dobry produkt. Historia zna przypadki wielu fantastycznych produktów, które bez marketingu pomogły stworzyć gigantyczne firmy. Natomiast są i skrajnie słabe produkty, które zaistniały tylko dzięki marketingowi. Jednak najczęściej ma to bardzo krótkie nogi. Można złapać trakcję, ale będziemy narażeni na bardzo wysoki odsetek odpływania klientów.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Dlaczego firmy zajmujące się marketingiem skupiają się na tym, aby jak najwięcej o nas wiedzieć?

Bo kluczem jest trafiać do właściwych ludzi. Być tam, gdzie oni są, docierać do nich z komunikatem, który zasygnalizuje im korzyść. Ogromna część marek popełnia ten błąd, że nie rozumie przede wszystkim swojego klienta. Czy jest jakiś sens np. promować części do maszyn rolniczych na plakatach w centrum Warszawy? Firmy muszą wiedzieć o swoim kliencie jak najwięcej, nawet to, jakimi słowami operuje i jaką korzyść promowany produkt mu oferuje.

Firmom brak też analityki, a często stanowi to o być, albo nie być dla biznesów. A korzystając nawet z darmowych i prostych narzędzi, można otworzyć się na jakąkolwiek informację zwrotną: czy ten nasz marketing jest skuteczny, czy nie.

A czy takie sugerowanie naszych wyborów, śledzenie zachowań i nawyków nie jest trochę w kontrze do rosnącego trendu antysystemowego i antykonsumenckiego, gdzie stawia się na bliskie relacje, małe społeczności, wolne wybory. Czy te dwa światy nie zgrzytają ze sobą?

Wcale nie muszą. Owszem, marketing jest postrzegany trochę jak telezakupy, gdzie wciskają nam garnki za grube tysiące, ale świat komunikacji z konsumentem naprawdę się zmienił. To nie są czasy, w których nawet najbardziej paździerzowy marketing gwarantował sukces, bo przebijał się przez barierę uwagi. Dzisiaj jest to hiperciężkie do wykonania. Więc wymusiło to zupełnie inne podejście, dlatego mamy marketing wartości budowany językiem korzyści. On ma szansę działać. I na szczęście to sami konsumenci popychają taki marketing do przodu. To trochę jak rekomendacja od serca usłyszana od kumpla przy piwku.

Jako Brand24 słyniecie z nieszablonowego marketingu i komunikacji z klientami. Jakie doświadczenia mógłbyś przekazać przedsiębiorcom działającym w realu na Warmii i Mazurach, gdzie żyje się z uważnością, bliżej natury. Czy jest marketing w wydaniu slow?

To jest prostsze, niż się wydaje. Marketing to po prostu wyróżnienie się. Warto wzbudzić w sobie myślenie: nie chcę robić tak jak wszyscy. Coś na zasadzie słynnego powiedzenia: wyróżnij się, albo zgiń. Jeśli twój baner reklamowy będzie wyglądał jak wszystkie inne u twojej konkurencji, to nie przebijesz się. Można wyróżniać się humorem i na wiele innych sposobów. W idealnym modelu marketingowym powinniśmy też zwrócić na siebie uwagę bez serwowania kontrowersji.

Bo o co chodzi w całej tej komunikacji z klientem? Że jeśli 10 osób odbierze twoją reklamę, to cztery zareagują obojętnie, kolejne cztery zostaną waszymi fanami do końca świata, a dwie odwrócą się, bo nie chcą mieć do czynienia z idiotami. I sumując, takie podejście opłaca się, bo tym sposobem właśnie będziemy budować ambasadorów naszej marki.

Michał Sadowski o wpływie sztucznej inteligencji na przyszłość: 

Na pewno tak będzie, ale to już zagadnienia filozoficzne, które tak naprawdę omawiane są od setek lat. Pamiętamy firmy, które jako prekursorzy wprowadziły nowoczesne linie produkcyjne. One też dokonały rewolucji i wygrały, więc pozostali musieli się zaadoptować, by być konkurencyjnym. Będą oczywiście i tacy, którzy z dobrodziejstw nie skorzystają z różnych powodów. Jednak wkraczająca technologia sztucznej inteligencji ma też tę cechę, że jest dostępna dla każdego, a nie wybranych, jakiś elit czy ludzi zamożnych. To jest technologia, dzięki której, jak nigdy przedtem, możemy robić coś z niczego.

Kiedy zaczynałem w biznesie, fascynowało mnie w internecie właśnie to, że w zasadzie bez kapitału mogłem budować firmę wartą dziesiątki milionów. To, co teraz obserwujemy za sprawą sztucznej inteligencji, będzie jeszcze mocniejsze. Okaże się, że świetne startupy będą programować nie tylko ci, którzy mają super wiedzę, umiejętności, wykształcenie i pomysł. Biznesy będziemy budować bez wychodzenia z domów. Dlatego patrzę w przyszłość z nadzieją, a nie przerażeniem.

Czy sztuczna inteligencja zaprowadzi nas w czarne otchłanie ludzkich charakterów?

Michał Sadowski: 

Wkraczamy w tematy, które są powyżej mojej pensji. (śmiech) Nowe technologie mogą przynieść wiele dobrego. Kiedy użyto pierwszej bomby atomowej, całej ludzkości wydawało się, że świat wyniszczy się teraz kilkoma ruchami, jeśli wszyscy tę broń posiądą. Myślę, że sztuczna inteligencja pomoże nam przenieść się ewolucyjnie na wyższy poziom.

Owszem, dużo się mówi, że AI przejmie władzę nad światem i zawładnie ludzkością. Może zabrzmi to dziwacznie, ale czy to byłoby złe? Przecież ludzie są zdolni i do dobrych, i do złych rzeczy. Mnie od zawsze męczy temat, że jako planeta mamy wszystko, byśmy żyli w dostatku. Jednak tak nie jest, bo wkracza ludzka natura zachłanności, chciwości, dominacji. Być może AI wymusi, że ewolucyjnie staniemy się lepsi. Jeśli sztuczna inteligencja z definicji ma być tą inteligencją, to będzie to byt naprawdę łebski. Więc tak jak dzisiaj dziwimy się czasom, kiedy wyzyskiwano niewolników, tak za 200–300 lat następne pokolenia będą dziwić się: jak to było możliwe, że jedni dla przyjemności chodzili do kawiarni i kupowali co chcieli, a w Afryce dzieci umierały z głodu? I powiedzą: jak im nie było wstyd! Inteligencja przecież z definicji wyklucza takie sytuacje.

Stworzyliście jeden z pierwszych polskich startupów, który odniósł wielki sukces na skalę światową. A gdybyś dziś zaczynał?

Nowe pomysły na biznesy najlepiej wpisywać w rosnące trendy. Dzisiaj świat ma aspiracje, by stać się eko, chcemy równości dla nas wszystkich. Według mnie trochę zbyt mało uwagi przykłada się do usprawniania tego, co już mamy. Zaś promuje się i eksponuje biznesy, które zrewolucjonizowały świat, dlatego wciąż chcemy wymyślać kolejne Tesle i Apple. Mieć kolejnego pierwszego w świecie, który tym razem stworzy miks drukarki 3D, drona, QR kodu, najlepiej sztucznej inteligencji i Bóg wie czego jeszcze. A jest mnóstwo miejsca na stworzenie biznesów, które byłyby po prostu lepsze od konkurencji.

Zajmujecie się monitorowaniem internetu i mediów społecznościowych, sprzedając swoje usługi dla światowych firm. Tymczasem główne media społecznościowe świata zablokowały wam konta i na moment wywalaliły z gry. Z perspektywy czasu to było złe, czy może wyszło na dobre?

Bez dwóch zdań był to największy kryzys naszego biznesu. Natomiast patrząc długoterminowo, to kryzysy tego kalibru potrafią wiele nauczyć. One są bolesne w trakcie, ale perspektywicznie stają się cenną lekcją. Jest słynny cytat Churchilla: „Nigdy nie zmarnuj dobrego kryzysu”. Wyjście z takiego stanu wzmacnia firmę i uodparnia ją na kolejne zachwiania. Więc jeśli już przechodzimy kryzys, to spójrzmy na niego jak na szansę. My np. lubimy co jakiś czas, kolokwialnie ujmując, psuć własny produkt, bo szukając nowych rozwiązań, usprawniamy go.

MICHAŁ SADOWSKI

założyciel Brand24, dzisiaj światowego biznesu, który dostarcza markom w 120 krajach (np. IKEA, H&M, Carlsberg) monitoring mediów i serwisów społecznościowych. Zgarnął tytuł Startup Founder of the Year w konkursie The Next Web Startup Awards. Jako szef firmy stanowisko prezesa nazwał Top Parówą, chcąc podkreślić mniejsze swoje zasługi dla rozwoju firmy względem załogi. Z zawodu i zamiłowania programista, grafik, fotograf, ale też wielki fan historii. 14 marca był prelegentem na #WaMaMarketing organizowanej przez samorząd województwa.

rozmawiał: Rafał Radzymiński

data: 14 marca 2023

miejsce: schody w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie

obraz: Marek Ciesielski