KUPUJĄC VOLVO, KUPUJESZ BEZTROSKĘ. Z JEDNYM ZASTRZEŻENIEM – ZDEFINIOWANA NA NOWO SZWEDZKA FILOZOFIA DIZAJNU UWODZI I UZALEŻNIA JUŻ W PIERWSZYM KONTAKCIE. S90 – OTO SZWED, KTÓRY ZAMIESZAŁ WSZYSTKIM W GŁOWACH.

Po udanych zakupach wychodzimy zwykle od jubilera ze stosownym etui, które w elegancki sposób podkreśla jego zawartość – naszyjnika czy pierścionka. W salonie Volvo podobne etui kryje dwa klucze, choć słowo „klucze” jest tu jedynie symbolem. Mają subtelny kształt nasuwający skojarzenia z kultową zapalniczką Zippo, z tą różnicą, że ten jubilerski gadżet od Volvo może zdobić albo skóra z której skrojona jest tapicerka w twoim modelu, albo orzechowe drewno z którego ozdobiono elementy wnętrza. Matowe, z wyczuwalną fakturą pod opuszkami palców. Oto wstęp do świata Volvo.

Jakość i styl to dwa zasadnicze atrybuty ponadczasowości. Trudno bez nich budować tradycję, wartość marki, a w efekcie jej pożądanie. Volvo czerpie z tego pełnymi garściami. Czerpią z tego Szwedzi jako naród, bo czas pokazał, że nie opłaca się robić rzeczy użytkowych na chwilę. W Szwecji ceni się indywidualizm (jeśli pomylicie jakikolwiek model Volvo z jakimkolwiek innym modelem jakiejkolwiek innej marki – Szwedzi opuszczą flagi do połowy masztów), ale jest on wynikiem wyjątkowego spojrzenia na świat, troską o użytkownika, jego komfort i nade wszystko bezpieczeństwo. W tej dziedzinie akurat Volvo nie musi nic udowadniać. Wystarczą słowa, że strategia rozwoju nowych modeli zakłada, iż od 2020 roku nikt, kto podróżuje nowym Volvo, nie ma prawa zginąć, ani ponieść poważnych uszczerbków na zdrowiu.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

MadeIn_Nr021_web_004

Oto kwintesensja „Made by Sweden” – Volvo S90. Jego forma i proporcje powinny jeszcze przez wiele lat być omawianym wzorcem na zajęciach ze studentami architektury. Linia perfekcyjna, ale co ważne – podyktowana tożsamością i filozofią marki. Czuć w niej wypracowywany dekadami styl. Jeśli jutro miałby zakończyć się świat, w wizytówce po Volvo powinno pojawić się właśnie S90.

Cieszyć wzrok nowym S90 będą mogli wszyscy, którzy spotkają się z nim na ulicy. Ale tylko właściciel będzie rozkoszował się wnętrzem. Projektując je Brytyjczyk Robin Page nie krył, że intencje miał te same, które towarzyszyły mu przez ostatnich 12 lat pracy – zabranie marki na wyższy poziom luksusu. Właśnie po 12 latach przeszedł do Volvo z marki Bentley. A wnętrza Bentleya są tam, gdzie kończy się skala.

MadeIn_Nr021_web_005

W S90 możemy mieć połączenie szczotkowanego aluminium, bądź naturalnego drewna czy włókna karbonowego. Jakość materiałów to dopiero przepustka do klubu – ich umiejętne wykorzystanie oraz forma dają dopiero ostateczny efekt. Chce się dotykać klamek, dźwigienek, przycisków (silnik uruchamia się i wyłącza pokrętłem, które kształtem i w dotyku przypomina diament), czy nawet elegancko obudowanych głośników systemu Bower & Wilkins, bo i trudno się powstrzymać, kiedy otoczenie dyktuje taki poziom estetyki.

Ale dopiero jazda jest tym co ostatecznie dowodzi, że nigdy żadne osobowe Volvo tak komfortowo nie obchodziło się z pasażerami. Jest w tym przy okazji nieco zagadkowości, że potężne auto wyposażone w 20-calowe koła o profilu opony niewiele wychodzącym poza obrys dominującej obręczy, w dodatku bez pneumatycznego zawieszenia, dostarcza tak wyśmienitej izolacji od drogi. Można się tylko domyślać jaką drogę pokonali inżynierowie Volvo, by na nowo zdefiniować pojęcie luksusowej limuzyny, ale podziękowaniem dla nich będzie satysfakcja każdego z nowych właścicieli S90.

MadeIn_Nr021_web_006

Mimo obecności najnowszych technologii multimedialnych, za sprawą zgrupowania obsługi na dziewięciocalowym wyświetlaczu, udało zachować się elegancki i ascetyczny w formie kokpit. Logiczna zasada działania tabletu ułatwia życie kierowcy, a usługami wyręcza z wielu czynności – np. dzięki Connected Service Booking jednym naciśnięciem możesz zarezerwować termin przeglądu w serwisie.

Z kolei pod pojęciem IntelliSafe zgrupowano w Volvo inteligentne i intuicyjne rozwiązania gwarantujące bezpieczeństwo. Systemy potrafią rozpoznać i w porę przejąć kontrolę nad autem kiedy na drodze pojazdu pojawi się nie tylko pieszy, rowerzysta czy inny samochód, ale też zwierzęta, które wtargną na jezdnię (sam zahamuje też gdybyśmy chcieli skręcić przed innym samochodem nadjeżdżającym z przeciwka). Pionierskim rozwiązaniem jest z pewnością system Run-off Road Mitigation, który w razie zagrożenia potrafi samoczynnie zjechać autem na pobocze i zahamować. To w razie zaśnięcia, podczas którego systemy wykryłyby całkowity brak kontroli nad sterowaniem auta.

MadeIn_Nr021_web_009

Świadectwem zmieniającej się technologii są z kolei zastosowane silniki w S90. Wzorem SUV-a XC90, który był zwiastunem nowego rozdziału dla Volvo, wszystkie doładowane jednostki mają po cztery cylindry. Już widzę te niewyraźnie miny fanów V-ósemek. Dajcie sobie szansę i przejedźcie się. Dla żądnych wrażeń jest furtka w postaci hybrydy, która dostarcza sportowych osiągów. Dla wszystkich pozostałych silniki nie pozostawiają niedosytu w każdej spędzonej za kierownicą sekundzie, tym bardziej, że w obłędnie wyciszonej kabinie S90 celebruje się przyjemność z jazdy.

MadeIn_Nr021_web_011MadeIn_Nr021_web_010

Tekst: Rafał Radzymiński, obraz: Kuba Chmielewski

Na zdjęciu: Volvo S90 D4 Inscription Geartronic – 229 400 zł

Nord Auto
Olsztyn, ul. Warszawska 117 D
www.nordauto.dealervolvo.pl