Siedlisko zatopione w zieleni, klimatyczne wnętrza i pyszna roślinna kuchnia. Leśniczówka Gaja w Kabornie przez cztery pory roku przyciąga na rozwój i reset. To ulubione miejsce osób zajmujących się terapią duszy i ciała lub szukających wytchnienia od codziennego, zabieganego życia.

Kiedy nowi goście pytają o tutejsze atrakcje, Małgorzata Olejnik odpowiada: spacery, cisza, domowa kuchnia wege.

Leśniczówka Gaja- spacer, cisza,  domowa kuchnia wege

Kiedy nowi goście pytają o tutejsze atrakcje, Małgorzata Olejnik odpowiada: spacery, cisza, domowa kuchnia wege. Choć nie brzmi to jak krzykliwa reklama, to grafik i tak ma wypełniony na rok do przodu. Goście trafiają tu wyłącznie z polecenia. Warmińskie gospodarstwo na skraju Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej cenią osoby, szukające kameralnego odpoczynku wśród dzikiej natury. – Uwielbiam obserwować, jak ludzie wyjeżdżają stąd odmienieni, zrelaksowani, uśmiechnięci – przyznaje Małgorzata Olejnik, właścicielka Leśniczówki Gaja w Kabornie pod Olsztynem. – Bywa, że przez pierwsze dwa dni odsypiają miejski stres. A potem największą atrakcją staje się reset w fotelu z książką, wieczór przy kominku albo uroki lasu. Proste przyjemności, na które nie mamy czasu na co dzień.

Leśniczówka Gaja- perełka stworzona  z XIX-wiecznego warmińskiego siedliska z akcentami peruwiańskimi

Pochodząca z Olsztyna Małgorzata przez kilka lat mieszkała w Peru, dokąd wciąż organizuje wyprawy i skąd importuje produkty żywnościowe. Sześć lat temu kupiła XIX-wieczne warmińskie siedlisko, które przeszło pod jej opieką metamorfozę. Dom zyskał zielone, drewniane okna, ekologiczne ogrzewanie pompami ciepła, a wnętrza – oryginalny dizajn pełen kolorowych motywów i gadżetów z Ameryki Południowej. Sercem wiekowej obory stała się sala warsztatowa, skąd dobiega muzyka bębnów, mantry, śpiewy albo radosny śmiech uczestników wydarzeń organizowanych tu niemal w każdy weekend przez terapeutów, nauczycieli rozwoju duchowego, jogi, tańca. Otoczenie ze starymi drzewami, ogrodem, stawem i hamakami to wymarzony plener na warsztaty rozwojowe, integrację, ćwiczenia pod chmurką czy sesje fotograficzne.

Pochodząca z Olsztyna Małgorzata przez kilka lat mieszkała w Peru, dokąd wciąż organizuje wyprawy i skąd importuje produkty żywnościowe. Sześć lat temu kupiła XIX-wieczne warmińskie siedlisko, które przeszło pod jej opieką metamorfozę. Dom zyskał zielone, drewniane okna, ekologiczne ogrzewanie pompami ciepła, a wnętrza – oryginalny dizajn pełen kolorowych motywów i gadżetów z Ameryki Południowej.

– Gościliśmy tu nietuzinkowe osobowości z kilku kontynentów – zdradza Małgorzata. – Wracają do nas miłośnicy folkloru argentyńskiego, mindfulness, psychoterapii grupowych. To ludzie świadomi siebie i potencjału miejsca, w którym się znajdują. Niektóre warsztaty są przeznaczone tylko dla par. Przyjeżdżają często w kryzysie, a wyjeżdżają, trzymając się za ręce, patrząc na siebie z namiętnością. Czerpią nie tylko z wiedzy nauczycieli, ale i z potencjału okolicy, która przywraca równowagę, wewnętrzny spokój.

„Oprócz owsianki, szarlotki dostałam tyle wsparcia, że znowu poczułam, czym jest prawdziwy dom” – napisała na facebooku jedna z osób po pobycie w Leśniczówce Gaja. Goście przyznają w entuzjastycznych recenzjach, że autorska kuchnia Małgorzaty, bazująca na lokalnych, sezonowych, głównie roślinnych produktach, ma nie tylko wyjątkowy smak, ale i właściwości poprawiające zdrowie i samopoczucie.

Wyjątkowa kuchnia z elementami peruwiańskich klimatów

– Kuchnia to moja pasja, a eko produkty pochodzą głównie z okolicznych gospodarstw, sadów i lasu – wymienia właścicielka Gai. – Z ekologicznych warzyw i dzikich ziół robimy pesto i pasty warzywne, sami pieczemy chleb. Nabiał i ryby, o które czasem proszą goście, kupujemy od lokalnych, małych producentów. Zimą zbieramy grzyby, jak uszaki bzowe zwane polskimi grzybkami mun, płomienicę zimową czy boczniaki ostrygowe. Wiosną i latem swoje „pięć minut” będzie miała pokrzywa, bluszczyk kurdybanek czy mniszek lekarski. Używamy niewiele produktów z glutenem, kuchnia jest lekko-strawna, a nasi goście po kilku dniach pobytu zapewniają: znikają problemy z trawieniem, a umysł się rozjaśnia. Na zamówienie serwuję peruwiańskie potrawy, prezentuję zdjęcia i opowiadam o tym egzotycznym kraju.

Wieść o wyjątkowej kuchni Małgorzaty, która rozniosła się nie tylko po regionie, skłoniła ją do organizowania weekendowych degustacji. Raz w miesiącu Gaja będzie przyjmować gości indywidualnych, którzy chcą tu celebrować uroczysty obiad, rodzinne spotkanie lub kolację z sezonowym menu. W walentynkowy weekend na stole pojawiły się m.in. szaszłyki warzywne z wędzonym tempehem z fermentowanej soi czy warzywa z makaronem ryżowym na sposób tajski z dodatkiem zimowych grzybów z pobliskiego lasu. A do tego słynna wśród gości peruwiańska kawa i herbata z tamtejszych ziół.

– W okolicy to jedyne miejsce z roślinną kuchnią – przyznaje właścicielka. – Goście sami nas prosili o możliwość doraźnego korzystania z posiłków oraz zakupu naszych wyrobów. Dlatego oprócz weekendowych posiłków planujemy dostarczać w okolicy nasz wege catering.

Pokoje z ponad 20 miejscami noclegowymi w 300-metrowym domu i klimatycznym budynku gospodarczym wypełniają się także podczas świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Goście czasem korzystają z dodatkowych atrakcji: mobilnej sauny, pobliskich stadnin koni czy kąpieli w okolicznych jeziorach. Jednak zazwyczaj po prostu zatapiają się w „tu i teraz”. Przy kubku peruwiańskiej kawy mają czas na marzenia i cieszenie się chwilą.

„Oprócz owsianki, szarlotki dostałam tyle wsparcia, że znowu poczułam, czym jest prawdziwy dom” – napisała na facebooku jedna z osób po pobycie w Leśniczówce Gaja. Goście przyznają w entuzjastycznych recenzjach, że autorska kuchnia Małgorzaty, bazująca na lokalnych, sezonowych, głównie roślinnych produktach, ma nie tylko wyjątkowy smak, ale i właściwości poprawiające zdrowie i samopoczucie.

  • Tekst: Beata Waś
  • Gospodarstwo Agroturystyczne Leśniczówka Gaja
  • Kaborno 36
  • lesniczowkagaja.pl