Callan zrewolucjonizował nauczanie języka angielskiego. Jego metodę oferuje wiele szkół w Polsce, ale na oficjalnej liście placówek uprawnionych do jej stosowania, w Olsztynie widnieje tylko Modern School. Dewizą szkoły jest „More than English”. Założycielka Jola Taperek wyjaśnia, jaką korzyść czerpią słuchacze z filozofii „modern and more”.
MADE IN: Jaki to bonus kryje się pod tajemniczym dopiskiem „and more”? Darmowa kawa?
Jola Taperek: Kawa zawsze! Ale pod obietnicą „więcej” kryje się mnóstwo wartości – od tych kluczowych, jak najwyższa jakość zajęć czy kursy dla firm z dofinansowaniem do 80 proc., po drobne, ale przyjemne – np. warsztaty dla słuchaczy. Budujemy społeczność. Wystarczy poczytać komentarze na naszym fanpage’u – to najbardziej wiarygodne źródło informacji o nas.
Mamy np. taki: „Modern School to pewien styl życia, w którym rozwój i bycie każdego dnia lepszym staje się normą. Korzystałem z kilku szkół w Olsztynie i muszę stwierdzić, że MS to synonim jakości. Największy plus za fantastycznych lektorów, ich przygotowanie, podejście, sposób prowadzenia lekcji, które nigdy nie są takie same. Modern zaś jest nie tylko w nazwie, ale też w praktyce działania – multimedialne tablice, elektroniczny dziennik, itp.”
Tak pisze Michał Jan Bagiński – trener i coach. Takich wpisów jest więcej.
I za każdym z nich stoi człowiek z imienia i nazwiska, który poznał Modern School od podszewki. Całym zespołem wkładamy wiele wysiłku i serca w to, aby stworzyć miejsce, w którym ludzie chcą się rozwijać. I udaje się – nie słyszałam, aby ktokolwiek zamienił Modern School na inną szkołę. Jedynym powodem może być przeprowadzka do innego miasta lub dumping cenowy.
Skoro nie organizujecie kursów za złotówkę, czym kusicie słuchaczy?
Po pierwsze, nie kusimy. U nas wszystko jest transparentne – nie stosujemy żadnych trików sprzedażowych. Wystarczą fakty. Najważniejsze to wykwalifikowany zespół lektorski. Nauczyciele Modern School to eksperci uznani w środowisku i wszyscy, z wyjątkiem jednej osoby, mają ponad 15-letnie doświadczenie. Zaś lektor, który ma krótszy staż z racji młodego wieku, lada moment broni doktorat. Po drugie – atmosfera, czyli słowo-klucz, ale u nas przekłada się na konkrety. Wszyscy znamy się po imieniu, pracujemy w małych grupach (8–13 osób), w których słuchacze są w podobnym wieku. Miewamy lekcje w restauracjach, albo w plenerze, a na każdych zajęciach jest coś ekstra. Po trzecie – nowoczesność. Zarówno ja, jak i administracja oraz lektorzy, nieustannie się szkolimy. Zatrudniam trenerów z całej Polski, którzy pokazują nam sposoby motywowania dorosłych, nowe metody nauczania. Ostatnio np. uczestniczyliśmy w warsztacie design thinking.
Kim jest wasz słuchacz?
Jesteśmy szkołą butikową, więc nie interesują nas działania masowe. Dlatego nasz słuchacz to osoba dorosła (lub nastolatek), która chce się nauczyć języka angielskiego i gotowa jest zainwestować w tę naukę. Na pierwszym spotkaniu zawsze pytamy o motywację, a także do czego ma służyć znajomość angielskiego. Następnie sprawdzamy poziom umiejętności i układamy program. Nasi klienci wybierają lekcje w kameralnej grupie, dostosowanej do swojego wieku oraz poziomu, albo stawiają na indywidualny tok nauczania. W ramach tych drugich możemy trenować słownictwo branżowe i specjalistyczne, organizować konwersacje z native speakerami, którzy również mają wykształcenie pedagogiczne.
Po co zwykle ludzie się uczą angielskiego?
Żeby realizować marzenia. Jedni marzą o lepszej pracy, w której wymagana jest znajomość języka, inni pragną podróżować. Często znają podstawy, ale blokuje ich lęk przed popełnieniem błędu.
No właśnie, ja zawsze mieszam present simple z continuous i jest mi głupio, że tak kaleczę ten język.
Mam zwyczaj powtarzać, że poza wiedzą, sprzedajemy także pewność siebie. Lekcje w Modern School leczą również z językowej nieśmiałości.
Rozmawiała: Aga Kacprzyk, Słowo Daję
Obraz: Michał Bartoszewicz, Rafał Szymański
MODERN SCHOOL
Olsztyn, ul. 1 Maja 5A/13
(Kopernik Park, budynek Jowisz)
tel. 696 557 557
biuro@modernschool.pl
fb.com/modernschoololsztyn