TO MIEJSCE NOSI NAZWĘ NAJLEPSZEGO PRZEDWOJENNEGO OŚRODKA WYPOCZYNKOWEGO MIĘDZY BERLINEM A KRÓLEWCEM. MA KAWAŁ CZYSTEGO, ROZGWIEŻDŻONEGO NIEBA, LEŚNĄ GŁUSZĘ, JEZIORO BEZ DNA I TYLKO 12 KILOMETRÓW DO OLSZTYŃSKIEGO RATUSZA. TAK SIĘ PRZEDSTAWIA COPERNICUS RESORT, OŚRODEK W DOBREJ KONSTELACJI.

 

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Jest Olsztyn, w nim ratusz, a u wejścia para zagonionych biznesmenów albo grupka turystów. Po owocnych interesach lub zwiedzaniu miasta wsiadają do zaparkowanego w pobliżu samochodu i nastawiają nawigację – za 12 kilometrów będą u celu. A cel wygląda tak: jest Sząbruk Siła, w niej las, a u brzegu Wulpińskiego jeziora dolina. W dzień bujnie zielona, w nocy pod ciemnym sklepieniem, rozświetlonym jedynie konstelacjami gwiazd. Mikołaj Kopernik byłby w siódmym niebie. A wy możecie być w Copernicusie – tuż pod Olsztynem, a bez miejskiego rytmu dnia i nocnej łuny świateł.

Żeby opowiedzieć historię tego miejsca, trzeba cofnąć się o kilkanaście wieków. Najpierw byli więc Prusowie, którzy uznawali tę okolicę za świętą. Określane tak przez nich obszary są dziś rezerwatami przyrody. Później powstała legenda o wyspie Hercie, nazwanej imieniem zaginionej tam dziewczyny, nieszczęśliwie zakochanej w ubogim rybaku. W 1897 roku wyspę kupił Robert Rogalla, właściciel ekskluzywnej olsztyńskiej restauracji Coppernicus, stworzył tam sad, hodowlę koni, pijalnię win porzeczkowych i modny ośrodek wypoczynkowy, do którego zjeżdżali goście z całej Europy. A właściwie przypływali – łodziami i promem. Pod koniec wojny powstała kolejna legenda – o Niemcach, którzy uciekając przed Rosjanami usiłowali ratować zgromadzone na wyspie bogactwa. Ostatni prom, wraz ze skarbami, zatonął i… wciąż tkwi na dnie Jeziora Wulpińskiego.

copernik5

Tego samego, po którym w latach 80. płynął rowerem wodnym Romuald Wydorski. Był opiekunem na obozie dla młodzieży w Kręsku i miał chwilę wolnego. Zauroczyła go położona nad jeziorem dolina. – Wówczas były tu tekturowe domki i bar. Ale mieli coca-colę! Stać mnie było na jedną butelkę, oczywiście była ciepła. Pijąc, zamarzyłem, by kiedyś kupić to miejsce. Byłem zachwycony jeziorem, lasem a przede wszystkim gwiazdami, których w mieście nie widać. Udało się, w 1999 roku wygrałem przetarg, spełniając swoje studenckie marzenia – wspomina właściciel Copernicus Resort oraz prezes zarządu firmy TELKO.

W ciągu kolejnych kilkunastu lat na wzgórzu powstały całoroczne murowane domki, każdy        z własną kuchnią, łazienką wyposażoną w saunę, kominkiem oraz rozległym tarasem, z którego rozciąga się widok na jezioro, choć sam ukryty jest w leśnej gęstwinie przed spojrzeniami z zewnątrz. – Z tych komfortowych, bezpiecznych warunków chętnie korzystają goście, którzy cenią sobie prywatność. Wielu przyjeżdża tu od lat, kilka razy w roku – opowiada Romuald Wydorski.

copernik2     copernik4

W dolinie, 72 drewniane schody niżej (zjawiskowo podświetlone, gdy się ściemni), znajdują się dwa nowe pomosty: rekreacyjny oraz cumowniczy, gratka dla żeglarzy. Dalej plaża, nowoczesny plac zabaw i profesjonalne korty tenisowe ośrodka z zadaszonymi trybunami.

– A tuż przy jeziorze restauracja Stella, która z łaciny oznacza gwiazdę. Najważniejsza w naszej konstelacji – podkreśla Krystyna Bednarczyk, dyrektor ośrodka. – Należymy do Sieci Dziedzictwa Kulinarnego Warmii Mazur i Powiśla, regularnie odświeżamy menu. Regionalne jedzenie to nasza wizytówka. Mamy wędzarnię, w której przygotowujemy ryby, mięsa i wędliny według życzenia klienta. A nasze przetwory z ryb, warzyw i owoców dostępne są również na wynos.

Zarówno ośrodek, jak i restauracja przyjmują gości przez cały rok. Zimą można zjeść przy kominku, latem na tarasie lub w klimatyzowanej sali. – Goście przyjeżdżają do nas na konferencje i spotkania integracyjne, rodzinny obiad i wczasy. Otaczające budynek kwiaty, krzewy i drzewka współgrają z występującą tu sosną syberyjską, dającą niezwykły aromat w upalne dni – dodaje pani Krystyna.

– A w jeziorze jest bardzo dużo sielawy. To wymagająca ryba, wybiera wyjątkowo czystą wodę – wyjawia prezes, gdy stoimy na tarasie przyległym do sali konferencyjnej na piętrze restauracji. Nurkowie potwierdzili, że w niektórych miejscach dno Jeziora Wulpińskiego sięga nawet 54,6 m. – Mamy rowery wodne, a dla osób, które chcą popływać na bezpiecznej głębokości, wydzieliliśmy basen ze sztucznym dnem, jedyny taki w Polsce – podkreśla pan Romuald i wskazuje: – O, a w tym miejscu wychodzi nasza wydra, ma już swoje stałe miejsce, siada tu i myje się.

copernik3     copernik1

Nic dziwnego, że liderki marketingu, które od 10 do 14 kwietnia tego roku uczestniczyły tu w Konferencji Kobiet MediaPress 2016, z łatwością naładowały przysłowiowe akumulatory. Warsztaty zorganizował Copernicus Resort oraz Akademia Rozwoju Osobistego Kompas. – Hasłem przewodnim było „Bohaterka w podróży”. Zaproszenie skierowałyśmy do przedsiębiorczych kobiet-strategów z całej Polski. Pod okiem trenerek rozwinęły wiedzę z zakresu planowania, określania celów, stylizacji czy wizerunku. Mogły się na chwilę zatrzymać, przyjrzeć temu, na jakim są etapie – podkreśla Małgorzata Dudek, trenerka, coach i właścicielka Kompasu, zajmującego się wsparciem klientów biznesowych w działaniach rozwojowych. – I zgodnie z hasłem mówiącym o podróżach, skorzystały z uroków regionu i nawiązały nowe kontakty.

 

Tekst: Katarzyna Sosnowska-Rama

Obraz: Arek Stankiewicz, Romuald Wydorski, Mieczysław Wieliczko