Najcenniejsze przyrodniczo obszary zajmują ponad 30 proc. powierzchni Warmii i Mazur. O roli jaką pełni las i z jakimi wyzwaniami muszą się dzisiaj mierzyć rozmawiamy z Adamem Roczniakiem, dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. 

MADE IN: Boi się pan o lasy w sytuacji kryzysu energetycznego? Stan wyjątkowy na rynku materiałów opałowych dosięgnął i drewna.

Adam Roczniak – Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie: Nie boję się, póki co nie ma zagrożenia, że zabraknie surowca drzewnego. Ale potrzeby rynku są coraz większe, a nas ogranicza 10-letni Plan Urządzenia Lasu zatwierdzony przez ministra środowiska, który narzuca ograniczenia w pozyskaniu drewna. Nie przeskoczymy tego mimo różnych nacisków, np. ze strony przedsiębiorców.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Ceny drewna biją rekordy, a przemysł drzewny to przecież jedna ze specjalizacji naszego regionu. Zachwieje to naszą branżą meblarską?

Ceny sprzedaży detalicznej trochę wzrastają co roku, a nasza sprzedaż dla przedsiębiorstw, które mają historię zakupu z poprzednich lat, utrzymuje się na podobnym poziomie. Ale to drewno kupione na aukcjach od Lasów Państwowych jest sprzedawane dalej i nie mamy już wpływu na ceny, które są windowane przez pośredników. Branża drzewna się rozwija, drewno wyjeżdża poza granice kraju. Tyle że bezpośrednio z Lasów Państwowych jedynie ułamek pozyskiwanego surowca trafia za granicę. To co wypływa z portów, jest przedmiotem transakcji przedsiębiorstw, które kupują surowiec od Lasów Państwowych lub z zagranicy. Szukamy rozwiązań, jak zatrzymać drewno w kraju, ale przy okazji obrywa nam się od aktywistów, dziennikarzy. Takie procedery kojarzą się wyłącznie z naszą instytucją.

Ludzi razi nie tylko wypływające z kraju drewno, ale i jego stosy w lesie czy np. przy fabryce płyt pod Biskupcem, co sugerowałoby, że na potęgę je wycinamy.

Ja mam jednak świadomość, że w jego miejsce zostanie zasadzony młody las. Najważniejszą rolą narzuconą nam ustawowo jest zachowanie trwałości i ich ciągłości, oprócz pozyskiwania surowca. Nie jest jednak tak, że leśnik sadzi nowe pokolenie lasu i za 100 lat jego następca zbiera plon w postaci ściętych drzew. Proces hodowli lasu jest złożony, a sam zawód leśnika stał się zawodem interdyscyplinarnym – trzeba znać się nie tylko na jego hodowli, ale też m.in. na ochronie przyrody, geodezji czy budowie dróg.

Statystyki mówią, że powierzchnia lasów w Polsce zwiększa się.

Do II wojny światowej lesistość Polski wynosiła 20 proc. Obecnie jest to ponad 30. Najwięcej nasadzeń miało miejsce w latach 90., na terenach po byłych PGR. Większość osób nie zdaje sobie sprawy, że w miejscu, w którym wytniemy dojrzały drzewostan, w ciągu pięciu lat musimy posadzić nowe pokolenie lasu. Tak wynika z ustawy. Mało tego, w tym roku w Lasach Państwowych ruszył program skupu gruntów, które nadają się do zalesienia. Jako RDLP w Olsztynie jesteśmy krajowym liderem tego programu.

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych jest potężną instytucją zarządzającą czwartą częścią terytorium Polski. Macie gigantyczny majątek.

Jesteśmy instytucją samofinansującą się, polski podatnik nie dopłaca do naszej działalności ani złotówki. Sami płacimy za zabiegi hodowlane, budujemy infrastrukturę leśną, opłacamy pracowników itp. Działalność Lasów Państwowych to obecnie poszukiwanie równowagi między trzema funkcjami lasu: gospodarczą, ekologiczną i społeczną. Ta ostatnia to udostępnianie lasu społeczeństwu – w Polsce mamy swobodny dostęp, choć na świecie nie jest to wcale normą. To u nas jest normalne, że można pójść do lasu i nazbierać grzybów. A są kraje w których ich zbiór jest zabroniony, limitowany, albo trzeba za niego zapłacić. Rośnie też rola społecznej funkcji lasu. Stał się miejscem, w którym uprawa się sport, szuka odskoczni od miejskiej codzienności. Las nie jest własnością leśników, ale wszystkich, którzy mieszkają w Polsce. Dużo osób to docenia. Stąd wysoka frekwencja podczas organizowanych przez nas akcji wspólnego ich sadzenie czy sprzątania.

Pewnie miała na to wpływ pandemia.

Po pandemii zapadła decyzja dyrektora generalnego, aby zmienić zasady gospodarowania, zadbać bardziej o bezpieczeństwo w lesie. Oprócz budowy dodatkowej infrastruktury, prowadzimy akcje informacyjne, aby uprzedzać lokalną społeczność o niezbędnych cięciach. Wiemy, że rodzi to pewien bunt, dlatego staramy się rozwiązywać problemy poprzez dialog.

Czym pod względem przyrodniczym wyróżniają się lasy na na Warmii i Mazurach –  teren, który panu podlega?

Mamy wiele powodów do dumy, choćby 700 ptasich stref – najwięcej w Polsce. Jako jedyni w Europie prowadzimy na tak dużą skalę projekt ochrony populacji rzadkiego cietrzewia. W Nadleśnictwie Spychowo uruchomiliśmy specjalny ośrodek tego leśnego kuraka. W tym roku przyszło w nim na świat ponad 120 ptaków, które zostaną wypuszczone do ich naturalnego środowiska, m.in. w Nadleśnictwach Jedwabno czy Szczytno. Współpracujemy z organizacjami ekologicznymi aby zwiększyć populację rysia w naszych lasach, wsiedlamy nowe osobniki. Prowadzimy dwa ośrodki rehabilitacji zwierząt. Mamy na naszym terenie osiem parków krajobrazowych i ponad 100 rezerwatów.

W naszych lasach rozwinęła się populacja wilków, można je spotkać na leśnej drodze nawet w ciągu dnia. I choć zdarza się, że zagryzają zwierzęta w gospodarstwach, naszą rolą jest ich ochrona. Podobnie jak walka z kłusownictwem, które przybiera coraz bardziej wyszukane, nowoczesne formy. Na temat pracy leśnika krąży wiele mitów. Tymczasem nadzorujemy cenione przyrodniczo w Europie i świecie dziedzictwo i skupiamy się na tym, aby mogły z niego korzystać przyszłe pokolenia, na przekór zmianom klimatycznym, gospodarczym czy politycznym.

Adam Roczniak, Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie

Z Adam Roczniakiem, Dyrektore Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie rozmawiała Beata Waś.