Papusza - kadr z filmu
Do produkcji filmu zaangażowano filmu całe rodziny romskie z grupy Polska Roma. Kadr z filmu Papusza

KRĘCILI TU: Papusza

Pieśni Papuszy

„Papusza” to oparta na faktach dramatyczna historia Bronisławy Wajs, pierwszej romskiej poetki, która spisała swoje wiersze. To też historia spotkania poetów. Jerzy Ficowski zachęcił, aby zapisywała swoje utwory i przetłumaczył je na język polski. W 1956 roku ukazał się pierwszy tomik jej poezji pt. „Pieśni Papuszy”. Nie byłoby to możliwe bez wstawiennictwa i pomocy trzeciego poety – Juliana Tuwima. Film Papusza z 2013 roku w reżyserii Joanny Kos-Krauze, pochodzącej z Olsztyna i Krzysztofa Krauzego, obsypano nagrodami.

Papusza - plakat filmowy
Papusza, film z 2013 roku w reżyserii
Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze

Zdjęcia do filmu Papusza powstały m.in. w Ornecie, Krośnie, Słobitach, Bażynach, nad jeziorami Mildze i Taftowo.

Wybór padł na Warmię i Mazury po wstępnym rekonesansie środowisk romskich w Polsce. Okazało się, że w tych okolicach jest duża społeczność przedstawicieli grupy Polska Roma. Odbyły się tu castingi po których zaangażowano do filmu całe rodziny romskie. – W początkowym okresie przymusowego osadnictwa Romów, tabor Dionizego Wajsa i Papuszy przez chwilę tutaj był – tłumaczyła Joanna Kos-Krazue w wywiadzie z Bogumiłem Osińskim, szefem WMFF. – Pochodzę z Olsztyna, Krzysztof jako dziecko spędzał też tu wiele czasu. Na pewno zadziałał czynnik „sentymentalny”.

Do realizacji historycznego filmu twórcy przygotowywali się ponad pięć lat.

Akcja rozpoczyna się w 1910 roku, a kończy w latach 80. XX wieku. Wymagało to od realizatorów nie tylko troski o realia kilku epok, ale też rekonstrukcji całego, nieistniejącego już świata polskich Romów – odtworzenia taborów, wozów, drobiazgowego przygotowania scenografii i charakteryzacji. Jeden z wozów został wypożyczony na kilka dni zdjęciowych z Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku, zaś dwie czarne zabytkowe limuzyny, Buick (rocznik ’41) i Cadillac (rocznik ’39), od kolekcjonera ze Stawigudy.

Papusza - kadr z filmu
Rekonstrukcja taboru romskiego – Jeden z wozów został wypożyczony z Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku

Twórcy Papuszy zdecydowali się na konwencję czarno-białą, ze względów finansowych.

Budżet nie pozwalał budować wielkich scenografii. Duża część filmu była kręcona na tzw. green screenach. Potem w postprodukcji budowano scenografię, robione były multiplikacje wozów, namiotów. Przy czarno-białym kolorze dużo słabiej widać granice ingerencji komputerowej. W ten sposób realizatorzy mogli odtworzyć nieistniejące sztetle, miasteczka i „usunąć” z pejzażu niepotrzebne elementy. – W takiej konwencji mogliśmy też uniknąć cepelii i etnograficznego banału – tłumaczyła reżyserka. – Postanowiliśmy, że chcemy opowiedzieć historię o sile, unikalności romskiej kultury. Naszym producentem był Lambros Ziotas, niezwykły człowiek, znakomity profesjonalista, zaangażowany emocjonalnie w tę realizację. Dzięki niemu niemożliwe stawało się możliwe!

Wśród Romów

Początkowo reżyserzy planowali, że Papuszę zagra romska aktorka. Nie udało się takiej znaleźć. Zaangażowali Jowitę Budnik, znaną z wielu filmów reżyserskiej pary. Okazało się, że Jowity mama od dziecka zabierała ją na festiwale muzyki romskiej, obydwie fascynowały się tą kulturą i dobrze ją znały. To zaprocentowało akceptacją społeczności romskiej, która przyjęła aktorkę do domu. Pomieszkiwała z nimi, przez rok uczyła się języka, poznawała z bliska ich dramaty, radości. Pomogło to realizatorom w kontakcie z tym środowiskiem. Jest to pierwszy polski film, którego dialogi nagrano głównie w języku romskim.

Papusza - kadr z filmu
Początkowo planowano, że Papuszę zagra romska aktorka. Nie udało się takiej znaleźć. Zaangażowano Jowitę Budnik.

Premiera Papuszy w Olsztynie

Na premierze 12 listopada 2013 roku w olsztyńskim kinie Helios, na widowni oprócz twórców zasiadła publiczność romska. Spontanicznie i emocjonalnie przeżywała projekcję. Seans wzbudził gorące emocje i burzliwą dyskusję o dzisiejszej sytuacji Romów w Polsce i na świecie. – Romowie podczas realizacji filmu byli ofiarni, cierpliwi, bardzo pomocni. Myślę, że głęboko przeżyli tę rekonstrukcję życia taborowego – mówi Joanna Kos Krauze. – Kiedy po zakończonych zdjęciach składaliśmy scenografię – płakali.

Papusza - kadr z filmu
Ze względów finansowych twórcy zdecydowali się na konwencję czarno-białą.

Upamiętnić znikający świat

Film zdobył m.in. „Orły” dla najlepszej muzyki – Jan Kanty Pawluśkiewicz, zdjęć – Krzysztof Ptak, Wojciech Staroń, scenografii – Anna Wunderlich i kostiumów – Barbara Sikorska-Bouffał. A także nagrodę Specjalną na Festiwalu w Karlowych Warach. Oglądalność w Polsce to około 250 tys. widzów. Nie ma jednak tygodnia, żeby film nie był wyświetlany gdzieś na świecie. – Warto było stać na mrozie, na bagnach. Mogliśmy upamiętnić świat, który już zniknął i przywrócić wiersze wielkiej poetki. Bo niestety tabory cygańskie zniknęły już z panoramy współczesnej Europy – przyznaje reżyserka.