Kręcili tu: Film Balony
Czuły debiut
Film „Balony”, produkowany przez studio „Młodzi i Film” im. Andrzeja Munka, otrzymał dofinansowanie Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego, który przywiązuje dużą wagę do debiutanckich produkcji. Z protokołu Kolaudacji WMFF: „To obraz unikatowy, zrealizowany w konwencji kina onirycznego, fascynujący zarówno treścią, jak i formą. Prócz przesłania, że ponad nadmiernymi ambicjami istnieje coś znacznie ważniejszego: potrzeba bliskości i uczuć, ma mnóstwo atutów stawiających go w rzędzie fascynujących i niezwykle udanych debiutów. Wyjątkowo trafnie dobrani aktorzy i statyści, w tym dzieci, montaż, zdjęcia budujące specyficzny klimat opowieści wymykającej się stereotypom kina poświęconego polskiej wsi, jakiej nie znamy, lokacje i plenery Garbatych Mazur, a także dobór muzyki klasycznej (Mozart) stanowiącej kontrapunkt do filmowych obrazów”. Członkini Komisji Eksperckiej Agnieszka Holland, oceniająca scenariusz autorstwa Jakuba Michnikowskiego (wnuka aktora Wiesława Michnikowskiego), napisała:
„To historia przypominająca głośny niegdyś film „Co gryzie Gilberta Grappe’a” Lasse Hallstrom, ukazująca stosunki w rodzinie, kompleksy, ucieczkę od rzeczywistości, ale również miłość, czułość i przywiązanie”. Film zostanie zgłoszony na kilka międzynarodowych festiwali.
Abstrakcyjne rekordy
„Balony” to tragikomiczna historia częściowo oparta na realnych inspiracjach. – Jedną z nich były obserwacje relacji rodzinnych – przyznaje Jakub Michnikowski w rozmowie z Bogumiłem Osińskim, szefem WMFF. – W szczególności rola ojca i jego często karykaturalna figura samca alfa. Czytałem także różne publikacje dotyczące rekordów świata, kilka z nich zapamiętałem, np. „najdłuższa odległość w dmuchaniu ziarnka groszku” czy „liczba przyjętych uderzeń pioruna”. Ktoś poświęca całe życie lub wiele lat, aby szkolić w jednej, abstrakcyjnej umiejętności, która może narażać jego zdrowie, a także zdeterminować życie osób najbliższych. Tak zacząłem wymyślać własnych bohaterów i ich absurdalne nowe rekordy.
Patyna czasu
Zdjęcia realizowano przez niecałe dwa tygodnie w malowniczo położonym gospodarstwie w Babkach Gąseckich pod Oleckiem. – Rozmawiając z autorem zdjęć do filmu – Przemysławem Brynkiewiczem – nad konwencją wizualną, czuliśmy, że to musi być sceneria jak z bajki dla dzieci lub dziecięcego rysunku – tłumaczy reżyser. – Po wstępnych poszukiwaniach padło na Mazury Garbate. W wyborze lokalizacji dużą uwagę przywiązuję do wyglądu budynków, pokrycia dachu, miejsc z naturalną patyną czasu, która buduje wiarygodność filmu. W Babkach Gąseckich znalazłem gospodarstwo, które w 80 proc. spełniało założenia inscenizacyjne, bardzo rzadko się to zdarza. Do tego w tej samej wsi znajdowała się stalowa wieża, stanowiąca główny element scenograficzny scenariusza. Uznałem to za znak od losu. Ostatecznie wieżę do filmu wypożyczono i przewieziono tirami na plan z dawnej fabryki sklejki w Ełku, dzięki uprzejmości jednej z lokalnych firm.
Balony w sieci
Na planie filmowym pracowało w porywach do 40 osób. Oprócz głównych ról dziecięcych w finałowej scenie wystąpili statyści z okolicznych wiosek i miasteczek. – Pamiętam uroczą sytuację, gdy podczas wietrznego dnia zdjęciowego zabezpieczaliśmy uciekające z kadru nadmuchane balony sieciami, które co jakiś czas się rozdzierały – wspomina reżyser. – Statystujące w filmie panie z koła gospodyń wiejskich łatały sieć, śpiewając piosenki ludowe. Sołtys Babek Gąseckich i jego żona zawsze przyjmowali nas z otwartymi ramionami. Otrzymaliśmy wielowymiarową pomoc: przy szukaniu koparek i ciągników z obsługą, stoły i krzesła z lokalnej świetlicy, wiele rekwizytów. Ostatecznie na terenie gospodarstwa sołtysa realizowaliśmy jedną ze scen filmu.
Potrzeba bliskości
W małej wiosce pośrodku niczego mieszka rodzina. Ojciec (Maniek) ucieka od narastających problemów finansowych. Wierzy, że próba pobicia absurdalnego rekordu świata może przynieść ich rozwiązanie. Ciężar codziennego życia na swoich barkach niesie jego żona (Miłka). Maniek, który nie umie wyrazić uczuć słowami, skupia swoją uwagę na ukochanej świni. Narastający stres przerasta rodziców, a to odbija się na dzieciach. Tylko mocne zdarzenie może doprowadzić do zmiany. Zakończenie filmu „Balony” w reżyserii Jakuba Michnikowskiego pokazuje, że od ambicji jest coś znacznie ważniejszego: potrzeba prawdziwych uczuć i bliskości.
Dublerka świnki
Dużą rolę w tym projekcie odegrały tresowane świnie. Realizatorzy kupili kilka warchlaków, które przeszły proces szkolenia oraz oswajania z ludźmi. W czasie ASF musieli dostosować się do rygorów związanych z utrzymaniem zwierząt i właściwym wyżywieniem. Stary, stanowiący gotową scenografię chlew, odmalowano wapnem i zdezynfekowano. Świnki przez cały okres zdjęć nie mogły zbytnio utyć, w szczególności ta główna, najbardziej wyszkolona. Niestety, pod koniec zdjęć wystąpiły trudności realizacyjne i trzeba było przerwać je na dłuższy okres. Ta sytuacja zmusiła realizatorów do tresury dublerki i wznowienia zdjęć po roku.
Akcja bez dzieci
Cały świat „Balonów” jest „obły”. Choć nie jest to tematem samym w sobie, reżyser szukał do filmu charakterystycznych aktorów. Padło na łódzkich artystów: Izabelę Noszczyk – odtwórczynię głównej roli żeńskiej i Michała Jarmickiego. Role dziecięce zagrali siedmioletni Maksym z powiatu oleckiego i sześcioletnia Marysia z Ełku. – W branży filmowej jedno z utartych powiedzeń brzmi, że najtrudniejsze elementy inscenizacji to aktorzy dziecięcy, zwierzęta i zima – przyznaje reżyser. – Nigdy nie zapomnę momentów, gdy 30 osób ekipy czekało na ujęcie i gdy wszystko prawie było gotowe, nasza kochana dwójka szeptała sobie na ucho: „To co? Uciekamy?” Po chwili przed kamerami nie było dzieci i jakaś ciocia, wujek lub rodzic musieli ratować sytuację.
Tekst: Beata Waś, konsultacje merytoryczne: Bogumił Osiński
Obraz: Materiały producenta filmu, Bolesław Słomkowski, Mariusz Rutczyński
Producent wiodący: Stowarzyszenie Filmowców Polskich Studio Munka
We współpracy z: Canal+, TVN Fabuła
Producent wykonawczy: Jakub Michnikowski, J-Property
Koprodukcja: Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy, GPP Mariusz Rutczyński
Sponsorzy: Gmina Olecko, Fortal
Darczyńcy: Magdalena Adaszewska
Mecenas projektu:
Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowywspiera twórców realizujących w regionie filmy fabularne i seriale telewizyjne, dokumenty i animacje. |
Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy
Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych Olsztyn, ul. Parkowa 1 www.funduszfilmowy.warmia.mazury.pl |