FILMY, KTÓRE POWSTAŁY NA WARMII I MAZURACH

Przerwany cykl

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Dyrektor Agencji Filmowej TVP Andrzej Serdiukow, po dobrym przyjęciu filmowego cyklu telewizyjnego „Święta Polskie”, zaproponował stworzenie kolejnego cyklu: „Polskie Miłości”. Miał bazować na opowiadaniach Andrzeja Mularczyka, autora scenariuszy m.in. „Samych swoich” czy serialu „Dom”. Historie powstały na podstawie prawdziwych wydarzeń, a autor sam napisał adaptacje swoich opowiadań. Ich akcja rozgrywała się w czasie wojny i po wojnie. Twórcy zaczęli od pierwszego opowiadania „Cudownie ocalony”. Do powstania kolejnych filmów z serii nie doszło ze względu na zmiany kadrowe i brak pieniędzy.

Kapliczka w napięciu

Akcja pełnometrażowej komedii lirycznej „Cudownie ocalony” z 2004 roku w reżyserii Janusza Zaorskiego, rozgrywa się w latach 60. na polskiej prowincji. Jej bohaterem jest wdowiec Mikołaj Biesaga. Udało mu się w cudowny sposób ujść z życiem podczas niemieckiej nawałnicy w 1939 roku. Wtedy przysiągł, że za uratowanie życia zbuduje kapliczkę. Zabiera się za to w czasach, kiedy stosunki państwo-Kościół są napięte. Na dodatek syn Mikołaja jest członkiem PZPR. W tych okolicznościach decyzja o budowie kapliczki jest niczym kij włożony w mrowisko.

Tylko na Mazurach

Realizatorzy zdecydowali, że film może być realizowany tylko na Mazurach. Scenograf Rafał Waltenberger najpierw wybrał pałac w Drogoszach, a później trafił na Pasym, znany przed wojną jako kurort dla chorych na serce i płuca. – Miasto to doskonale znałem, bo w Purdzie od lat mają dom moi rodzice – przyznaje w rozmowie z Bogumiłem Osińskim, szefem WMFF, Dariusz Jabłoński, producent filmu. – To unikatowe miasteczko, wybrukowane uliczki, piękny rynek, ratusz. W czasie realizacji niemal na każdym kroku spotykaliśmy się z olbrzymią życzliwością. Potrzebny był gabinet burmistrza, więc burmistrz bez wahania go udostępnił. – Ja zakochałem się w Mazurach już kiedy miałem osiem lat – dodaje Janusz Zaorski. – Odwiedziliśmy w Spychowie znajomego ojca, pisarza Igora Newerly. Na jego posesji, idąc rankiem do wychodka, nazbierałem 500 rydzów. Od tamtej pory regularnie odwiedzam region. Nie tylko zbieram grzyby, ale też pływam na kajakach.

Kamera na wodzie

Ważne dla twórców było także malownicze jezioro Kalwa. By osiągnąć najlepszy efekt w filmie, kamera musiała być umieszczona tuż nad taflą wody, co wymaga od twórców przełamania oporów. – Ja nie mam z tym problemu, od 14. roku życia jestem zapalonym żeglarzem – przyznaje Dariusz Jabłoński. – Na Omedze wielokrotnie z ojcem zaliczaliśmy całe szlaki Wielkich Jezior Mazurskich. Nie miał z tym problemu ani nasz znakomity operator, niestety nieżyjący już Tomek Wert, ani Janusz Zaorski.

PRL w szczegółach

W każdym filmie z epoki największym problemem jest stworzenie wizualnej i tekstowej ułudy, aby widz stwierdził: tak było. Talent scenograficzny Rafała Waltenbergera, majstersztyk inscenizacyjny Janusza Zaorskiego i ceniony operator Andrzej Musiał, wyczarowali klimat lat 60. – PRL w najdrobniejszych szczegółach. Może dlatego kierownictwo Telewizji zdecydowało o emisji filmu w szczególnym dniu, 1 maja 2004, kiedy Polska formalnie przystąpiła do Unii Europejskiej.

Złote Lwy i szkatułka

W filmie wystąpiła plejada polskich gwiazd, a główną rolę brawurowo zagrał Marian Opania. Partneruje mu Ewa Kasprzyk, która wcieliła się w Reginę zwaną Lolą Katafalk. W 2004 roku film wziął udział w konkursie głównym FPFF w Gdyni, a Andrzej Rafał Waltenberger otrzymał Złote Lwy za najlepszą scenografię. Marian Opania odebrał nagrodę za najlepszą rolę męską, a Janusz Zaorski Grand Prix podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmów Telewizyjnych „Złota szkatułka” w Płowdiw w Bułgarii.

Rura bez dymu

Do sceny realizowanej w grudniu, w której do pałacu przyjeżdżają panie lekkich obyczajów, trzeba było użyć starego autobusu z lat 60. Aktorki miały do dyspozycji jeden dzień, po czym musiały wracać do Warszawy. Pech chciał, że autobus się zepsuł, a na szukanie części zamiennych nie było czasu. Reżyser wymyślił, że ekipa filmowa zepchnie autobus z pagórka, na którym odmówił posłuszeństwa, a podczas montażu jego ruch w dół zostanie odwrócony. Scena wyszła autentycznie – autobus wjeżdża pod górę. Tylko baczny widz wypatrzy, że z rury wydechowej nie leci dym.

Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy

wspiera twórców realizujących w regionie filmy fabularne i seriale telewizyjne, dokumenty i animacje. 

Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy

Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych

Olsztyn, ul. Parkowa 1

www.funduszfilmowy.warmia.mazury.pl