Marki, których już nie ma – poznajcie zbiory Muzeum Motoryzacji w Białej Oleckiej

Jak to się dzieje, że z samochodowego świata znikały zasłużone dla rozwoju motoryzacji marki, które w swoich czasach biły rekordy popularności? A nawet i inne ciekawe rekordy. 

Odwiedzając Muzeum Motoryzacji w Białej Oleckiej można z zaciekawieniem odkrywać dziwne nazwy eksponowanych samochodów. Dawno już zapomnianych marek, albo takich, o których wręcz w ogóle nie słyszeliśmy. I zwykle dopada nas pytanie: co się takiego wydarzyło, że zniknęły? Czy zbankrutowały? Ktoś je wykupił, albo przepadły w wyniku fuzji?  to kilka ciekawych modeli, które można podziwiać w Muzeum Motoryzacji w Białej Oleckiej.

Słyszeliście o marce Lea Francis? Pewnie francuska… No właśnie akurat angielska. Nazwa marki, istniejącej w latach 1885–1963, jest połączeniem nazwisk założycieli, rodowitych Anglików: Richarda Lea i Grahama Francisa. Ich samochody odnosiły znaczące sukcesy w wyścigach, ale nie przykładało się to na sukcesy w biznesie. Firma kilkukrotnie ogłaszała bankructwo, skutecznie w 1963 roku.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Lea Francis

Wypływając na chwilę za ocean, zatrzymamy się przy marce Nash, która istniała w latach 1916–57. Założył ją Charles Nash, były szef General Motors. Dalsze losy historii mogą pamiętać nawet… dzieci, choć pewnie i dorośli samochodziarze kojarzą niejakiego wójta Hudsona z animowanego filmu „Auta” z Zigzagiem McQueen w roli głównej. Zatem Nash w wyniku fuzji m.in. z Hudsonem właśnie przekształcił się w markę AMC.

Nash słynął z innowacyjnych rozwiązań. W latach 30. opracował wyjątkowy na tamte czasy system wentylacji i ogrzewania, którego myśl technologiczna stosowana jest w zasadzie do dzisiaj. W skrzyniach biegów stosowali już synchronizatory, a w silnikach dwie świece na cylinder.

Simca to jedna z ostatnich uśmierconych marek. Nie ma jej na rynku od 1987 roku, po tym jak w 1980 roku przejął ją Peugeot. I to rok po tym jak Simca Horizon otrzymała tytuł Car of the Year. Ale najsłynniejszą akcję ma na koncie eksponowany w muzeum model Aronde. W 1957 roku, by pokazać jego jakość, jeździł non stop na owalnym torze wyścigowym. Po 38 dobach pokonał 100 tys. km ze średnią prędkością 113 km/h.

Simca

Eleganckie pojazdy Panharda zawsze słynęły z pionierskich rozwiązań technicznych, a wyścigi wygrywały już w końcówce XIX wieku. Po wojnie zapotrzebowanie na luksus spadł i Panhard wszedł w sektor tańszych pojazdów, choć z równie oryginalną stylizacją. Tyle że już w 1955 roku markę podkupił mocniejszy Citroen. Na szczęście nie uśmiercił Panharda od razu, a po 12 latach, pozwalając jeszcze na produkcję wyjątkowego modelu PL17 Tigre, który w 1961 roku zajął całe podium na Rajdzie Monte Carlo.

Panhard

W Czechosłowacji działania wojenne uśmierciły dwie marki samochodowe, które słynęły z czego innego. Aero od początku produkowała samoloty i jako producent istnieje do dzisiaj. Ale w latach 20. ub. wieku właścicielowi zamarzyła się też produkcja aut. Proste, a urokliwe modele były szalenie popularne i wygrywały prestiżowe rajdy. Z kolei marka Praga do dzisiaj produkuje ciężarówki i autobusy, bo na jej niewielkie auta w 1947 roku upaństwowiona fabryka wydała ostateczny werdykt: koniec.

Aero

Dalsza część tekstu na następnej stronie – poznaj zbiory Muzeum Motoryzacji w Białej Oleckiej 

 

1 2 3 4 5