Tych dwóch trenerów wkopało właśnie w Olsztynie kamień węgielny pod drogowskaz w kierunku zdrowego stylu życia. Tyle że ich droga rozmija się z rozreklamowaną modą na bycie fit i beauty, byleby na skróty. Istotę pracy zaczynają od podstaw Hipokratesa, który wyodrębnił typy osobowości, bazujących na czterech różnych grupach krwi. Dlatego nie ma uniwersalnych przepisów na zdrowie, diety, ćwiczenia czy zabiegi rehabilitacyjne. O swoim pomyśle na prozdrowotną edukację Polaków opowiadają Witold Szmańda, najsłynniejszy polski trener fitness w świecie i Marcin Woźniak, twórca Olsztyńskiego Centrum Medycyny i Sportu Personal Trainers. 

MADE IN: Czym będzie się wyróżniać wasza Akademia Zdrowego Stylu Życia?

Marcin Woźniak: Ponieważ każdy z nas jest inny, ma swoje schorzenia ruchowe, wady, inną strukturę ciała, a także inne oczekiwania, stawiamy na indywidualne podejście do każdej osoby. Filozofia, którą promujemy, zakłada, że najlepszy trener to taki, który funkcjonuje w zespole specjalistów. Nie ma bowiem trenera personalnego znającego się na wszystkim. Są trenerzy, którzy tylko nadzorują trening, ale już nie naprawią kontuzji, nie stworzą planów żywieniowych.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Witold, prócz tego, że trenował w Los Angeles gwiazdy światowego formatu, ma też ogromną wiedzę na temat właściwego odżywiania się. Ja z kolei łączę rehabilitację z treningiem, czyli pracę nad profilaktyką i powrotem do zdrowia po kontuzji.

Dlatego nasz pomysł na wspólną akademię jest wynikiem spotkania dwóch osób, które mają podobne spojrzenie na to popularne dzisiaj hasło „trener personalny”. A niestety, najczęściej sprowadza się ono do niczego więcej, niż tylko asysty klienta i przyglądaniu się jak ćwiczy.

Witold Szmańda: I tak jak w terapii Marcin podchodzi indywidualnie do każdego przypadku, ja podchodzę indywidualnie do potrzeb każdego organizmu pod kątem ćwiczeń, odżywiania i regeneracji. Robię to w oparciu o grupę krwi, bo każdy z nas ma przecież swoją grupę krwi, która jest jednym z naszych najważniejszych genów. A grupa krwi nie tylko warunkuje przyswajanie lub nietolerowanie pewnych produktów, ale też wpływa na naszą psychikę, osobowość i na wszystko to, co nas energetyzuje, albo ciągnie w dół. Nawet na sport będzie miała wpływ. Bo jeśli masz np. grupę A, to sprzyjać ci będą sporty lekkie i długie. Grupa 0 z kolei będzie preferować sporty ciężkie, krótkie i siłowe. Np. na siłowni ci z grupą 0 będą rośli jak na drożdżach. I nie ma w tym wielkiej magii, tak po prostu jesteśmy skonstruowani.

Od kiedy zacząłeś ustawiać ćwiczenia i styl żywienia pod grupę krwi?

Witold: Żywieniem zajmuję się od czasów liceum gastronomicznego. Byłem wtedy aktywnym sportowcem, trenowałem lekkoatletykę i przerobiłem wiele różnych diet. Szukałem też rozwiązań dla siebie pod kątem zdrowia – miałem problem z łuszczycą. Skutecznej odpowiedzi jednak nie dostałem. Po wielu latach pracy w Niemczech wyjechałem do Los Angeles i to tam zacząłem interesować się zagadnieniem odżywiania i trenowania dobranego pod grupę krwi. Pamiętam moje zdziwienie, kiedy koleżanka z Japonii oznajmiła mi: „słuchaj, u nas, jak zatrudniają pracownika na jakieś stanowisko, to pytają go też i o grupę krwi”. Pomyślałem sobie: wow! Oni są już na innym poziomie.

A przecież już Hipokrates wyodrębnił cztery typy osobowości właśnie na podstawie grup krwi. Jakiego chcemy wybrać prezydenta? Spójrzmy najpierw na jego grupę krwi.

Grupa krwi to twój punkt wyjścia do pracy z klientem?

Witold: Jeden z punktów. Jeśli stale przyjmujemy produkty, które są nietolerowane przez organizm, nasz system immunologiczny będzie tak słaby, że uaktywnią się nawet choroby, które nosimy jedynie w genach. Najważniejsze więc, by zwracać uwagę na to, co się je każdego dnia, by przejść na styl żywienia zgodny z grupą krwi. A niestety, dzisiaj jesteśmy zarzucani wszystkim. Żyjemy w takim pędzie, że już nie kontrolujemy tego. Jemy plastik, który popijamy poczwórnym espresso. Pojawiają się dolegliwości, ale nie wnikamy skąd one się biorą, bo pędzimy dalej. Podpatrujemy trendy i ulegamy mechanizmom marketingowym. Bierzemy tabletki i wspomagacze, bo wmówiono nam, że po nich będzie lepiej. A Polacy są szczególnie podatni na to. Pokaż mi 50-latka, który nie bierze dzisiaj leków!

A już wspomniany Hipokrates mówił: niech jedzenie stanie się twoim lekarstwem.

Marcin: Musimy uświadomić sobie przy tym, że nie przechodzimy na dietę, tylko zmieniamy styl jedzenia i składniki żywieniowe. Ale aby przejść na styl zgodny z własną grupą krwi, trzeba najpierw zrobić detoks organizmu: wyczyścić złogi z jelit, które są przecież naszą immunologią.

Dlatego odpowiadając na twoje pytanie, czym różnimy się naszym podejściem, to właśnie tym, że zawsze pracujemy z klientem na poziomie potrzeb jego organizmu. Ja zaczynam pracę z klientem od zrobienia konspektu na który składają się trzy karty pytań i testów szczegółowo pytających o ciało, by zwyczajnie móc to ciało zrozumieć. Według tego projektuję trening, bo na podstawie rzetelnie przygotowanej karty klienta wiem już, gdzie tkwią jego problemy. A potem oczywiście monitorujemy postępy: czy sukcesywnie osiąga rezultaty, czy nie. Jeśli nie, muszą zajść dalsze zmiany w treningu, bo jedna osoba dobrze reaguje na ostre techniki, a druga na łagodne. I w obydwu przypadkach można odnieść ten sam dobry efekt.

Jaką wiedzę wyniesie się z waszej akademii?

Witold: Uczymy ludzi słuchania swojego organizmu. Opowiadamy, jak mądrze zacząć przygodę z wysiłkiem fizycznym. Pasjonaci sportu poznają zasady zdrowego treningu i zdrowego żywienia. Być może dowiedzą się, że katują się czymś, co nie przynosi efektów, a wręcz im szkodzi. Bo ćwiczą to, na co akurat jest moda. Tym ambitniej, im mniejsze efekty, bo przecież z czystej zawziętości nie poddamy się, skoro inni dają radę. A niestety, jak już wspomniałem o predyspozycjach podyktowanych grupą krwi lub innymi genetycznymi uwarunkowaniami, są osoby, które np. nigdy nie zrobią masy, albo nigdy nie zrobią rzeźby.

Wypracowałem własny koncept pracy, zaglądając w głąb problemów klienta i szukając ich przyczyn. A te są różne: stres, zmęczenie fizyczne, psychiczne, problemy pokarmowe, katowanie się mentalne, chore ambicje, brak konsekwencji w działaniu.

Moja metoda to holistyczny program zbudowany z czterech zależnych od siebie filarów: detoks, dieta, fitness, spa. Moim celem jest nauczenie i pomoc przy wdrożeniu wszystkich tych elementów w życie klienta. A wtedy będzie dobrze odżywiony, z doskonałą kondycją fizyczną oraz wspaniałym samopoczuciem.

Marcin: Uczestnicy Akademii Zdrowego Stylu Życia otrzymają konkretne informacje: jeśli ktoś ma np. grupę krwi A, to dowie się jak powinien się odżywiać i ćwiczyć. Jeśli ktoś ma dolegliwości, to będziemy szukać odpowiedzi czy ma to związek z jego stylem życia, stylem żywienia czy może złą formą aktywności. Po warsztatach inaczej spojrzymy na siebie względem aktywności i higieny życia. Chcemy by ludzie poznali mechanizmy powrotu do zdrowia i umieli sobie pomóc.

Dzisiaj jako społeczeństwo staliśmy się leniwi i potrzebujemy wokół siebie ludzi, którzy będą nas motywować. Z wygody posiedliśmy złe nawyki, bo życie tak się uprościło, że już przestaliśmy siebie słuchać. Z bólem krzyża jesteśmy w stanie wysiedzieć osiem godzin na wygodnym krześle i tkwić w patologii.

Witold: Jeśli przyjdą do nas ludzie z pasją do swojej aktywności, ale powiedzą, że nie mogą czegoś robić, bo boli ich to czy tamto, to my właśnie chcemy pokazać, że są możliwości, żeby temu zapobiec. Ja np. jestem uzależniony od biegania, bo kocham to i moim marzeniem jest móc biegać w wieku 80 lat.

Marcin: Dzisiaj mamy modę na crossfit, kiedyś była moda na pompowanie mięśni. Ale tak naprawdę nie chodzi o gonienie za modą, tylko o to, by w całym gąszczu ofert, trendów i pokus, odnaleźć swój balans.

W waszym programie zaintrygowało mnie hasło audiohipnoza. Co się za nim kryje?

Witold: Każdy z nas ma jakieś życiowe potrzeby. Chcemy coś osiągnąć, w duszy nam coś gra, ale często to coś też nas podświadomie hamuje. Na warsztatach wchodzimy więc też w umysł, bo przecież to my sami sobie stawiamy bariery i nie dochodzimy do celu. Po to jest właśnie audiohipnoza, najskuteczniejsza droga do zmian wzorców ukrytych głęboko w podświadomości.

Ona zawiera elementy medytacji i afirmacji, czyli powtarzania pozytywnych twierdzeń dotyczących naszej osoby. To wzmacnia poczucie samoakceptacji i odnajduje w nas ogromną siłę psychiczną. Taką audiohipnozę układa się pod klienta, nagrywa i może jej słuchać w dowolnym momencie. Te teksty uczą nas pozytywnych wzorców, opisują nas jako osoby zdrowe, by w podświadomości nie kreować haseł w stylu: o boże, mam chory kręgosłup!

Marcin: Niektóre myśli po prostu nas ograniczają. One powstają na bazie faktów, albo emocji. Trener mentalny pomaga nas zmotywować. Uwierzyć, że trening, jako forma zdrowego ruchu, zmienia ciało nie tylko pod kątem mięśni, ale i emocji, i myśli. Bo skoro buduję ciało, to jest ono lepsze i mniej dokuczliwe. Więc i czuję się lepiej.

Witold: Dlatego, choć z warsztatami startujemy w Olsztynie, to chcielibyśmy w następnej kolejności zaproponować je ludziom w różnych miastach Polski. Program przygotowany jest też dla firm pod kątem ich pracowników jako alternatywa np. dla spotkań integracyjnych czy innych atrakcji. Chyba każdy szef chciałby mieć zdrowych, zadowolonych z siebie i według mądrych wzorców żyjących pracowników.

Rozmawiał: Rafał Radzymiński, obraz: 813Studio

Witold Szmańda – wiedzą z zakresu fitness i zdrowego żywienia, którą przez ćwierć wieku zdobywał u boku najlepszych coachów w Niemczech, Monaco, RPA i USA, od kilku lat dzieli się z Polakami. W młodości utytułowany lekkoatleta, potem pasjonat treningu personalnego, a w stolicy światowego wellness w Los Angeles – trener osobisty wielu gwiazd (m.in. Keanu Reeves, Heidi Klum). Obecnie propagator autorskiego holistycznego programu promującego zdrowy styl życia. Profesjonalista i perfekcjonista, który zaraża pozytywną energią. www.witoldszmanda.com

Marcin Woźniak – stworzył uni-katową w skali kraju koncepcję Olsztyńskie Centrum Medycyny i Sportu Personal Trainers, którego jest właścicielem. Z wykształcenia magister fizjoterapii, z pasji trener personalny z wszechstronnym zapleczem wiedzy, której ciągle poszukuje u najlepszych źródeł. Współpracuje z polskimi i zagranicznymi specjalistami z zakresu medycyny sportowej, a wraz z zespołem PTC – z utytułowanymi sportowcami Warmii i Mazur. Swoją pasją motywuje do zmian złych nawyków w codziennym życiu.

Akademia Zdrowego Stylu Życia
Szmańda & Woźniak
Zapisy: kontakt@ptcenter.pl tel: 501 255 535
Wymagana rezerwacja (liczba miejsc ograniczona)
Data: 24 marca 2018, cena: 249 zł (8 godz.)
Miejsce: OLSZTYŃSKIE CENTRUM MEDYCYNY I SPORTU PERSONAL TRAINERS
Olsztyn, ul. Poprzeczna 18 a