W kolejce po tego indyka stoją celebryci, sportowcy, szefowie kuchni najlepszych restauracji i a przede wszystkim klienci indywidualni, którzy chcą się zdrowo odżywiać. Skąd jego sława?

Gdy kilka lat temu pisaliśmy o Fermie Krzemińskich spod Biskupca, która jako jedna z pierwszych w Europie rozpoczęła na skalę przemysłową hodowlę brojlera indyczego z ograniczonym użyciem antybiotyków, inni hodowcy patrzyli na ten eksperyment z niedowierzaniem. Dziś organizatorzy branżowych konferencji zapraszają Krzemińskich, by podzielili się swoją wiedzą.

Rodzinną fermę indyków prowadzą od 1978 roku. – Mój tata od wielu lat szukał sposobu na zmianę sposobu hodowli, zwracając szczególną uwagę na dobrostan oraz na to, co zwierzęta otrzymują do jedzenia i picia. Choć w USA ten trend był już funkcjonującym, w Europie byliśmy pionierami – wspomina Marcin Krzemiński, właściciel fermy.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Kilka lat temu, przy współpracy z firmą posiadającą nowatorskie rozwiązania użycia szczepów probiotycznych, opracowali autorską metodę hodowli, w której fitoncydy i probiotyki wzmacniają układ pokarmowy i odpornościowy indyków. Ptaki są na tyle mocne, że gdy nawet pojawi się infekcja, radzą sobie z nią bez udziału substancji terapeutycznych. W klasycznych fermach hodowcy mogą jeszcze nie być gotowi na takie niestandardowe rozwiązania. Nie chcą ryzykować. – Oczywistym jest, iż wszyscy pracują dla zysku, nam przyświeca dodatkowo chęć produkcji wyjątkowo wartościowego i zdrowego mięsa – dodaje Marcin Krzemiński. – Chcemy, by ptaki rosły w naturalnym tempie. Dzięki temu ich mięso zawiera wyjątkowe ilość białka, cenne składniki mineralne, witaminy z grupy B. Jest też optymalnie kaloryczne oraz polecane dla dzieci i alergików, właśnie ze względu na fakt optymalnej troski nad zwierzętami i procesami z tym związanymi. 

Ciekawym dowodem na to jak ekologiczna i zdrowa jest metoda hodowli w fermie Krzemińskich jest fakt, że po obornik, czyli słomianą ściółkę z odchodami ptaków, ustawia się kolejka rolników prowadzących gospodarstwa ekologiczne. – Ma świetny skład minerałów bez zbędnej chemii, która pojawia się w odchodach ptaków z przemysłowych hodowli. Te chemiczne zanieczyszczenia łatwo akumulują się w roślinach, które później trafiają na nasze talerze – wyjaśnia hodowca. – Rolnicy, którzy odbierają od nas obornik, działając w pełnej ekologii, nie mogą wspierać swoich upraw pestycydami. Mówią, że nasz nawóz daje świetne efekty na polu, bo to sama natura.

Działalności fermy towarzyszy jeszcze jedna misja: maksymalne skrócenie łańcucha dostaw. – To jeden z najistotniejszych problemów globalnej gospodarki, w którego rozwiązanie może włączyć się każda firma. Chodzi o to, że dziś w wielu przypadkach kupując produkt, płacimy w większość za koszty jego transportu. A wartość samego produktu to ułamek ceny na półce – podkreśla Marcin Krzemiński. – Cierpi na tym i planeta, i kieszenie konsumentów. W naszym przypadku klient indywidualny kupuje mięso bezpośrednio od farmera.

Jak zamówić mięso z Fermy Krzemińskich? Dwa razy w roku, gdy przyjdzie czas indyków, trafiają one do uboju, są porcjowane i w charakterystycznym zielonym samochodzie-chłodni rozwożone po całym kraju do klientów indywidualnych. Przesyłki są przygotowane tak, że od razu można je wrzucić do zamrażalki i cieszyć się jakością mięsa w dowolnej chwili. – Wystarczy się z nami skontaktować. Klientów informujemy kilka tygodni przed ubojem i zbieramy zamówienia. Poporcjowane indyki rozwozimy bezpośrednio pod drzwi klientów. Ich cena jest wyższa od tej w markecie, ale koszt prowadzenia stada w takim systemie też jest dużo wyższy. Od większych środków na dezynfekcję hal przed przyjęciem stada, przez najwyższej jakości ściółkę z naturalnej słomy, probiotyki, preparaty ziołowe oraz specjalnie przygotowaną paszę bez kokcydiostatyków, po specjalny system ogrzewania i dostarczania indykom świeżego powietrza, by uniknąć większości chorób drobiu – wymienia Krzemiński.

Ale klienci doceniają ich jakość. – A wśród nich mamy sporo ciekawych postaci, więc czasem mam okazję zrobić sobie zdjęcie za znanym piłkarzem, aktorem, prezenterem, muzykiem czy pisarzem. Niedawno jeden z nich wręczył mi, jako pierwszemu na świecie, swoją nową książkę, którą odebrał chwilę wcześniej z drukarni – zdradza ciekawostkę. – Przyznał, że nie zrobiłby tego gestu, gdyby nie jego wielkie uznanie dla naszej jakości.

Tekst: Michał Bartoszewicz
Obraz: © rom_olik, © Monkey Business Images / Shutterstock.com

Ferma Krzemińscy

Zameczek 3, Biskupiec

sprzedaż: 661 047 913

fb/Ferma Krzemińscy Zdrowe Mięso z Indyka