Najlepszy moment na imprezach jest wtedy, kiedy zaczyna się wygłupianie z robieniem zdjęć. Tyko zawsze jest kłótnia kto ma je robić, bo każdy chce być w kadrze. To może foto budka niech zrobi?
 
Pamiętacie zdjęcia klasowe? Wyciąga się je z szuflad do dzisiaj, przy każdej okazji: domowej balandze, by się z nich ponabijać, wycisnąć babci łezkę, czy zwyczajnie pochwalić się u cioci na imieninach jaki się miało sweterek i bujną czuprynę. Dzisiaj każdy jest fotografem, bo w kieszeni ma aparat z ilomaś milionami pikseli. Ale nie ma zdjęć. Giną w natłoku pstrykanych bez umiaru kadrów, których potem i tak nikt nigdy nie obejrzy.
 
Co innego imprezy, które pamiętam u siostry. O wesołej już godzinie rzuca hasło: robimy sesję! Nakładamy sobie na głowy cokolwiek, by było śmiesznie. Puszczają hamulce, jest wymiana butów z męskich na damskie, a stare ciuchy nagle mają wzięcie. I kiedy plan zdjęciowy gotowy, nie ma komu robić… zdjęcia. Bo każdy na nim chce być. I zawsze powtarzamy, że następnym razem zatrudnimy pana z aparatem.
 
Właśnie powrotem do dawnych czasów z czarodziejskimi maszynami (pamiętacie jak pochylony nad statywem aparatu fotograf nakrywał się płachtą?) jest idea budki Photo Smile.
 
Na imprezę, wesele, spotkanie, wieczory panieńskie, imprezy firmowe, czy urodziny, można zamówić sobie foto budkę.
Foto budka wygląda prawie jak automat do kawy. W środku ma profesjonalny sprzęt fotograficzny i wysokiej jakości drukarkę. Wystarczy skrzyknąć przed budkę towarzystwo i po ośmiu sekundach mamy w ręku gotowe zdjęcie. Drugie, piąte, piętnaste. Nie w komórce, nie w komputerze, nie w mailu. W ręku, najprawdziwsze zdjęcia.
 
Kończy się odwieczny problem: przyślesz mi fotę?
– Jasne, daj maila.
Zdjęcie zazwyczaj nigdy nie dociera.
 
Ale foto budka wcale taka staroświecka też nie jest. Otóż podpięta jest pod łącze internetowe, a korzystając z dotykowego ekranu, można natychmiast przesłać zdjęcie narzeczonej w Australii, cioci w Giżycku, czy podzielić się fotorelacją na żywo poprzez portale społecznościowe. Od razu jesteś na fejsie. Niezła impreza, co?
 
Tekst: Michał Bartoszewicz
Obraz: Joanna Barchetto