Na przednich drzwiach żółtego Jeepa Renegade kusił napis: „Jazda testowa”. – Malutki, oddamy cię na test w ręce najlepszej pary w rajdach Cross Country w Polsce. Przetrwasz – jesteś w naszej paczce.

Takie zdanie przepisałem z katalogu: „Każdy nowy Jeep podnosi poprzeczkę jazdy w terenie i radości z jazdy. Tak jest zawsze od roku 1941”. Zwykle producenci przemycają w katalogach sporo propagandy, rzadko kiedy zweryfikowanej później w realu. Ale gdybym na kilku imprezach offroadowych na własne oczy nie widział w akcji cywilnych Jeepów, zacytowane tu zdanie wyrzuciłbym do śmietnika. Jeep ma jaja. Każdy. No, może poza Renegade bez napędu na cztery koła. Rozumiem, że wielu ludzi zwyczajnie chce mieć Jeepa, zwłaszcza tego pozornie miejskiego, i z góry wie, że nigdy w życiu nawet opon nie pobrudzi mu piachem. Ale my z przyjemnością.

Docenili to pracownicy salonu, kiedy oddaliśmy im Renegade w hardcorowej wersji Trailhawk, cięższego o parę kilo piachu i kurzu. – O! Wreszcie ktoś porządnie go przetestował – rzucili z nieudawanym zadowoleniem. Tak naprawdę, to nie my go przetestowaliśmy i tak pobrudziliśmy. My jesteśmy cieniasami. Mistrzami od takich spraw są mieszkający we Florczakach Magda Duhanik i jej partner Marcin Łukaszewski. Licencjonowany duet rajdowy: pilotka i kierowca. A konkretnie: najlepsza para w tej części Europy w rajdach typu Cross Country (na cztery tegoroczne starty, dwa wygrali, kolejne dwa zostały nieukończone z powodu awarii). Jeepa oddaliśmy im na kilka dni przed ich wyjazdem na Baja Poland, więc przy ich piekielnej rajdówce intensywnie żółty Renegade lekko zbladł. Renegade to nowy gatunek Jeepa.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Inspirowany tym, co Jeep dał światu najcenniejsze: genialny napęd, nieco surowy styl, tę pionową atrapę z siedmioma (niezmiennie do końca świata) pionowymi wlotami i parę smaczków, jak choćby mata w środkowym schowku, ozdobiona unikalną mapą pustyni Moab. To akurat zarezerwowane jest dla naszej najbardziej bojowej odmiany Trailhawk. Na uterenowionych oponach, ze zwiększonym prześwitem (jedzie w półmetrowej wodzie), z dziewięciobiegowym (!) automatem, niezniszczalną tapicerką i reduktorem, który 20-krotnie spowalnia auto, ale wtedy ono wszędzie chce wjechać. Na wyobraźnię kierowcy działa system zarządzania napędem Select-Terrain, którym ustawia się warianty napędu na śnieg, piach, błoto i… skały. Tak, skały. Przecież każdy porządny Jeep, prawnuk wojennego Willysa, musi radzić sobie na skałach. Magda i Marcin są w pełnym rynsztunku. Miejsce: kopalnia żwiru. Sceneria faktycznie jak na Moab. Słońce wypala wszystko, co jasne. Kolor solar yellow nie daje na siebie patrzeć. Od dawna nie padało, więc każdy nasz krok wywołuje mikro pustynną burzę. Każdy ich przejazd – tornado. Mam wrażenie, że kurz siedzi już nawet w zbiorniku paliwa. Magda chwali wielki uchwyt, który wkomponowany jest w kokpit przed pasażerem. Przy stylu jazdy Marcina faktycznie to gadżet pierwszej potrzeby. – W każdym innym aucie tego typu taki uchwyt to rzadkość – zauważa. W kolejnych szybkich łukach Marcin próbuje nadrzucić tył tą żółtą kulą kurzu, ale kontroli trakcji, niestety, w pełni nie da się odłączyć. A jednak zostawili ten margines bezpieczeństwa dla „cywilów”. Za to chwali napęd. To naprawdę komplement dla Renegade, bo skupione i nastawione na egzekucję kolejnego zakrętu spojrzenie Marcina niewiele emocji daje rozszyfrować. – Nie, no ten napęd działa. To nie jest złe!

– zaopiniował. – Na przykład reduktora nie posiadają żadne poważne SUV-y, a to się czasem przydaje. Kusi nas spękane od skwaru dno wyschniętego zbiornika pośród tego pustynnego krajobrazu. Marcin ostrzega, że to groźne błoto, które skutecznie wciąga. Ma rację, co potwierdza napotkana na miejscu tabliczka: „Teren zakładu górniczego. Zamulony zbiornik – grozi utonięciem w błocie!”. Renegade otrzepał się z kurzu niczym szeryf, który niby niedbałym ruchem poprawia sobie gwiazdę na klapie. Wraca do miasta.

Tekst: Rafał Radzymiński, Obraz: Paulina Drozda

W sesji gościnnie udział wzięli Magdalena Duhanik (pilot rajdowy) i Marcin Łukaszewski (kierowca rajdowy). Od 2008 roku tworzą zespół off-roadSPORT. Mają na koncie najwyższe miejsca na podium w rajdach przeprawowych i maratonach. Dwa lata temu zadebiutowali w rajdach cross-country rajdówką serii T1.

Jeep Renegade 2.0 MJD 170 KM Trailhawk
126 400 zł
Resma, Olsztyn, al. Obrońców Tobruku 5
www.resma.pl