Wynki, Łoby, Isąg – te słowa brzmią jak nazwy ze skandynawskiej sagi. Ale jak dobrze poszukasz, znajdziesz je na mapie Mazur. 

Gdyby tak zamknąć mieszkanie na klucz i wylogować się z codziennego życia… Na każdy weekend – wiosną, latem, jesienią, a nawet i zimą. Nie po to, by leżeć beztrosko. Po to by zamienić miejską gonitwę na wycieczki rowerowe, wyprawy na biegówkach, kąpiele leśne i jeziorne.

Aktywność wśród przyrody – taka jest właśnie idea hytte, wakacyjnego domku po norwesku. Norwegowie, chętniej niż egzotyczne wycieczki, luksusowe hotele i weekendy przed telewizorem, wybierają ruch i docenienie natury. Niezależnie od tego kim są na co dzień, czy mieszkają w mieście, czy w najbardziej oddalonej od cywilizacji wiosce, w każdy wolny dzień pakują manatki i jadą do hytte, czyli po naszemu hmmmm… na daczę.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Jednak hytte to coś więcej niż uroczy i ładnie położony domek. To baza wypadowa. Wychodzisz za próg, a za progiem las; masz ochotę na kąpiel – biegniesz do wody. Czy to jest fajne? Norwegom się podoba. Statystyczny posiadacz hytte spędza w nim 49 dni w roku. Często całe wakacje i większość weekendów.

Emilia i Adrian Otolińscy przez siedem lat mieszkali w Norwegii. Przez ten czas wiele razy mieli okazję gościć w różnych hytte. Idea weekendowego domku bardzo przypadła im do serca. Jak wspomina Emilia, jeździli ze znajomymi, bądź sami, i do lasu, i w góry, czasami na narty, nad wodę.

Po powrocie do Polski postanowili znaleźć na Warmii lub Mazurach miejsce na swoje hytte. Poszukiwania zajęły dwa lata. – Ja chciałam, żeby w pobliżu było jezioro, a mąż, by na działce rosły stare drzewa – wspomina Emilia. – Gdy trafiliśmy w okolice wsi Wynki koło Łukty, od razu wiedzieliśmy, że to tu. Zbudowaliśmy dom i jesteśmy przeszczęśliwi, że żyjemy w tak pięknym miejscu, nad samym brzegiem jeziora Łoby.

Co jest takiego wyjątkowego w Wynkach? Choćby sosny taborskie – tak strzeliste i smukłe, że robi się z nich maszty żaglowców. Po drugiej stronie jeziora znajduje się ich rezerwat. Leśnicy prowadzą tam badania nad długowiecznością drzew. Setki kilometrów leśnych dróg, idealnych na wycieczki rowerowe. Dwa jeziora – Łoby i Isąg – po których nie można pływać na motorówkach ani skuterach wodnych. Cisza, spokój, przyroda, harmonia. – Czasami biegam drogą w kierunku wsi i przez dziesięć kilometrów nie mija mnie żaden samochód – podkreśla Emilia. – Ten skrawek regionu traktowany jest przez turystów po macoszemu, co nas bardzo cieszy. Gdy w Mikołajkach czy Giżycku są tłumy, tu życie płynie w duchu slow.

Swoją życiową pasją pragną podzielić się z ludźmi, którzy tak jak oni, czują potrzebę bliskiego i aktywnego kontaktu z naturą. Nieopodal swojego domu założyli Mazurskie Hytte – niewielki kompleks całorocznych domków w skandynawskim stylu. – Myślę, że Polacy też pokochają hytte – mówi z przekonaniem Emilia. – Jest taka silna potrzeba resetu, odzyskania kontaktu z samym sobą, prawdziwego odpoczynku.

Domki to autorski projekt małżeństwa. Każdy ma 35 mkw. doskonale zaprojektowanej przez Emilię i Adriana powierzchni. Na parterze znajduje się salon z kuchnią, sypialnia i łazienka, a nad nimi antresola z dwoma łóżkami. Sześć osób mieszka tu wygodnie, a cztery wręcz komfortowo. Wyposażenie jest kompletne i przystosowane do potrzeb ludzi lubiących ruch przy każdej pogodzie. Do każdego domku przynależy duży taras, grill i miejsce na ognisko.

Do końca kwietnia stanie 10 hytte, zaś do końca czerwca kolejnych 14. Każdy jest położony na dużej, około 700-metrowej działce. Będą od siebie oddzielone nasadzeniami, ale nie płotami. – Naszym celem jest tworzenie miejsca, gdzie przyroda odgrywa najważniejszą rolę w odpoczynku – zauważa Emilia. 

Gotowy pokazowy domek czeka już na oglądających. Jeśli się spodoba, można kupić podobny na wyłączność i cieszyć się swoją własną bazą w lesie. Wraz z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi korzystaj ze swojego hytte bez ograniczeń. Taki rodzaj własności wyklucza jednak opcję komercyjnego wynajmu.

Hytte może też być inwestycją w systemie CONDO. – Wtedy my stajemy się zarządcami i dbamy o posesję, pozyskujemy gości. Zysk z najmu jest gwarantowany i niezależny od obłożenia – tłumaczy Emilia. – A w każdym roku właściciel ma do dyspozycji cztery tygodnie pobytu poza okresem wakacji, świąt i długich weekendów.

Ale zaletą hytte jest bliskość przyrody, która jest atrakcyjna o każdej porze roku. Zmienia się tylko rodzaj aktywności – kijki do nordic walking zastępują biegówki, a kajaki – łyżwy.

Tekst: Magdalena Brzezińska

Obraz: Michał Bartoszewicz, arch. Mazurskie Hytte

Mazurskie Hytte sp. z o.o.

Łukta, Wynki 80

+48 692 476 300

biuro@mazurskiehytte.pl

www.mazurskiehytte.pl