Wystarczy zejść z utartego szlaku, aby odnaleźć prawdziwy smak regionu. Producenci żywności i restauratorzy skupieni w sieci Dziedzictwo Kulinarne Warmii i Mazur, promują go i wspierają się nawzajem. Na czym polega siła tej grupy?
Dziedzictwo Kulinarne Warmii i Mazur – nie tylko jeziora, jachty, gotyckie zamki i bociany
Jeśli zapytać przeciętnego turystę o atrakcje Warmii i Mazur, wskaże na jeziora, jachty, gotyckie zamki i bociany. A gdyby tak ugościć go zupą z pokrzywy? Wznieść toast „szampanem” z kwiatów bzu? Nauczyć lepić garnki z gliny? A na odjezdne zapakować słoik lokalnego miodu, kozi ser lub dżem z młodych szyszek sosny? Taki gość szybko nie zapomni o regionie, jego nieskażonych cywilizacją krajobrazach, niezwykłych smakach i spotkaniach z pasjonatami życia w zgodzie z naturą i tradycją. Celem regionalnej marki „Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury”, której pierwsze certyfikaty samorząd województwa warmińsko-mazurskiego wręczył w listopadzie ub. roku, jest budowanie nowej tożsamości regionu, zachęcanie do korzystania nie tylko z utartych szlaków turystycznych i sztandarowych potraw. Do wspomnianej sieci należą lokalne gospodarstwa, producenci, zakłady przetwórstwa żywności, restauracje, grupy i organizacje koncentrujące się na regionalnej edukacji kulinarnej.
– W skomercjalizowanym świecie lokalni rzemieślnicy nie mają sił, by w pojedynkę walczyć z negatywnymi trendami żywieniowymi i zacieraniem lokalności kuchni – twierdzi Paweł Błażewicz z Browaru Kormoran należącego do sieci dziedzictwa kulinarnego od początku jej funkcjonowania na Warmii i Mazurach. – Splatając pajęczynę opartą o współpracę, szacunek do rzemiosła i dziedzictwa, które weryfikowane są przez interdyscyplinarny zespół, tworzą jakość o sile większej, niż siła pojedynczych producentów. Sieć to narzędzie gwarantujące ich autentyczność.
Więcej o kuchni;
Perły na europejską skalę
Na liście znajduje się już ponad 50 członków podzielonych na kategorie: producenci i przetwórcy, gastronomia, sprzedaż, edukacja. Ich ofertę weryfikuje zespół złożony m.in. z samorządowców, naukowców, etnografów i służb bezpieczeństwa żywności. Wśród producentów zrzeszonych w sieci znalazła się m.in. Kozia Farma we wsi Złotna koło Morąga. Degustacja kozich serów, kefirów czy jogurtów, wycieczki, elementy edukacji ekologicznej i stado ponad 100 kóz na wolnym wypasie – właściciele stworzyli miejsce w duchu slow life. Przedwojenne gospodarstwo zamienili na ekologiczną farmę, przyzagrodową serowarnię i agroturystykę.
– Czasem słyszę od moich gości: takich Mazur nie znaliśmy – przyznaje Grzegorz Łaski, współwłaściciel Koziej Farmy. – Wielu turystów nie odróżnia tutejszych krain. Dawny teren Prus Górnych – Oberlandu, ma tę przewagę, że jest tak popularny wśród miłośników jachtów, jezior, budek z frytkami. Goście z Niemiec, Włoch, Holandii zachwycają się tu przestrzenią i smakiem serów, który kojarzą z dzieciństwa. I o dziwo nikt nie pyta o jezioro. Bo tutejsza cisza, czyste powietrze, wiejska prostota, posiłek oparty na świeżym lokalnym produkcie to unikat na skalę europejską.
Dziedzictwo Kulinarne Warmii i Mazur- Gospodarstwo Rybackie Gady
Marlena i Dariusz Tubis od zera stworzyli Gospodarstwo Rybackie Gady z wędzarnią z tradycyjnym paleniskiem, opalanym drewnem olchowym. – Założyliśmy, że skupimy się na jakości, a nie na ilości – tłumaczy właściciel. – Opierając się m.in. na literaturze, wypracowaliśmy system wędzenia ryb, głównie hodowanego u nas jesiotra.
Sekret smaku ich produktów? Wodę do solanki pozyskują z własnej studni głębinowej, a drewno olchowe do wędzenia pochodzi z pobliskich lasów. Recepturę na ryby w zalewie octowej Marlena opracowała na bazie starego przepisu stryjenki, która otrzymała go przed laty od rodowitej Warmiaczki.
Na styku krain
Sum, sielawa, karp – najlepsze ryby z wód regionu, do tego naturalnie uprawiane warzywa z własnego ogródka i tajna receptura. Nic dziwnego, że do Restauracji z Zielonym Piecem w Olsztynku, na zupę rybną niektórzy potrafią jechać nawet i 200 kilometrów.
– Dobre życie, wysoka jakość usług i produktów – żyjemy w miejscu unikatowym – tłumaczy Alicja Janeczek, właścicielka Restauracji z Zielonym Piecem. – Promujemy w sieci nie tylko własną działalność, ale jesteśmy ambasadorami regionu. Nasza rola nie ogranicza się tylko do prowadzenia gospodarstw, raczenia gości wyszukaną kuchnią. Edukujemy przyjezdnych, wskazujemy na różnice historyczne i przyrodnicze krain, na styku których działamy.
Sekret gołąbków z sandacza tkwi w prostocie i świeżości składników. Danie to serwowane w Smażalni w Pluskach w soboty cieszy się taką popularnością, że goście rezerwują stoliki. Przemek i Dorota – gospodarze lokalu nad jeziorem Plusznym, stworzyli miejsce, które jest kwintesencją warmińskiego smaku i ducha. Jako jedni z pierwszych restauratorów dołączyli w listopadzie 2023 roku do sieci Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury. – Znaleźliśmy się w gronie firm, dla których ważna jest tradycja regionu i jakość żywności – tłumaczy Dorota.
Dziedzictwo Kulinarne Warmii i Mazur- uczta smaków w Cudnych Manowcach
Dzyndzałki ze skrzeczką, zupa karmuszka, podpłomyk czy placek warmiński bazujący na lokalnych produktach – to one stanowią o smaku kuchni olsztyńskiej restauracji Cudne Manowce, która do sieci dołączyła w czerwcu. – Stawiamy na jakość życia, a nie pośpiech i niską cenę – tłumaczy Tomasz Szmitkowski, właściciel Cudnych Manowców. – Odkrywamy tradycję i historię na nowo, jesteśmy pionierami w przywracaniu regionalnej kuchni, zapomnianych ziół i warzyw, jak świerząbek bulwiasty, pasternak, skorzonera czy choćby pokrzywa. Przynależność do sieci służy nie tylko promocji naszej oferty, ale wymianie doświadczeń i sezonowych produktów z własnych pól, ogrodów, hodowli.
Tekst: Beata Waś
obraz: Michał Bartoszewicz, Daniel Fiećko