Odrodził się jak Feniks z popiołu. Otoczony parkiem Dwór Kaliszki pod Białą Piską to przykład spektakularnej metamorfozy zabytku. I odtworzenia atmosfery, która przywołuje lata przedwojennej świetności majątku.

Za efekty prac przy zespole dworsko-parkowym właściciele Dworu Kaliszki otrzymali wyróżnienie w konkursie na najlepszy produkt i usługę Warmii i Mazur w 2010 roku w kategorii „Usługa turystyczna”.

Dwór Kaliszki- zaczęło się od marzenia wypowiedzianego podczas wakacji

Zaczęło się od marzenia. 30 lat temu, podczas urlopu w Toskanii, przy kieliszku wina Chianti, Iwona wypowiedziała je na głos.

– Pamiętam jak dziś, uniesiona atmosferą włoskiego pensjonatu i krajobrazem, rozmarzyłam się i powiedziałam: chciałabym prowadzić kiedyś takie miejsce z dobrą kuchnią, domowym klimatem, polską gościnnością – wspomina Iwona Świętochowska, finansistka pochodząca z Warszawy. – Wiem, że pracując w korporacji niemal każdy marzy o ucieczce, zmianie. Ale dla mnie to było coś więcej, niż wyrwanie się z kieratu. W głębi duszy pragnęłam życia slow, w którym jest miejsce na uważność i jakość pod każdym względem.

O marzeniu na wiele lat zapomniała. Do momentu, kiedy postanowili z mężem zainwestować w kawałek ziemi, który przynosiłby pasywny dochód. Ale na portalu internetowym ich uwagę przykuło ogłoszenie o sprzedaży starego parku z przylegającą zabytkową zabudową na uboczu Puszczy Piskiej. W 2005 roku na przetargu w Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa pojawili się jako jedyni zainteresowani.

Kupienie zabytkowej posiadłości było prawdziwym zderzeniem się z rzeczywistością

– Kupiliśmy posiadłość nieco naiwnie, bez minimalnej wiedzy na temat odrestaurowywania zabytków – przyznaje Iwona. – Nasze doświadczenia w byciu hotelowymi gośćmi zabytkowych miejsc nijak się miały do wyzwania, aby odtworzyć z pietyzmem wielowiekową historię. Zderzyliśmy się z rzeczywistością, ale jako finansiści podeszliśmy do tego procesowo, stworzyliśmy plan działania, sięgnęliśmy po wiedzę jak zarządzać profesjonalnie takim obiektem. Ale w taki sposób, aby nie stracić pasji i serca.

Murowany dwór powstał w 1830 roku prawdopodobnie na miejscu starszych piwnic i fundamentów. Bo wieś Kaliszki istniała już na początku XV wieku, o czym świadczą zapiski w krzyżackim dokumencie wizytacyjnym z 1424 roku. W XIX wieku tutejszy majątek, liczący 1200 hektarów, należał do rodziny Jorstreuter, po I wojnie światowej przeszedł w ręce Windenseinów. Ostatnim jego właścicielem przed wybuchem II wojny światowej był Timor Manicke. Za jego czasów, w 1938 roku, nazwę wsi Kallischken zmieniono na Flockau, która utrzymała się do zakończenia wojny. Działania wojenne nie zniszczyły budynku dworskiego, ucierpiał dopiero po wojnie, gdy stał się najpierw biurowcem Państwowych Nieruchomości Ziemskich, a od 1949 roku siedzibą dyrekcji Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Zamienił się w kompletną ruinę, kiedy PGR został zlikwidowany, a jego mienie przejęła Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. I tę ruinę kupili Iwona i Elwir Świętochowscy. Rewitalizacja dworu zajęła im cztery lata.

Dwór Kaliszki- jak odtworzyć przeszłość z należytym pietyzmem?

– Pierwszą noc spaliśmy w zamkniętym pomieszczeniu na przywiezionych materacach – wspomina Iwona. – Zewsząd dochodził tupot biegających myszy. Początkowo przerażało nas dwa tys. metrów kubatury zrujnowanego budynku i fakt, że z pierwotnych elementów dworu nie pozostało nic. Nie mieliśmy żadnych materiałów ikonograficznych, na których moglibyśmy bazować w czasie odbudowy. Fotografię ze swoim dziadkiem na tle przedwojennego dworu, podarował nam jeden z mieszkańców Kaliszek. Ze szczątkowych relacji miejscowych dowiedzieliśmy się, że we dworze stały piękne kaflowe piece. Szukaliśmy m.in. na angielskich szrotach starych kominków, które później obudowaliśmy.

Remont podzielili na dwa etapy. Najpierw uruchomili część hotelową, aby zacząć spłacać kredyt. W drugim etapie odtworzyli spektakularne piwnice ze sklepieniami z cegieł. Tu wyraźnie widać, że czas we dworze zatrzymał się.

– Konserwator zabytków największą wagę przykładał do odtworzenia elewacji i zachowania pierwotnej dachówki, której pozostałości zdjęliśmy i wyczyściliśmy – tłumaczy właścicielka. – Aby połatać dziury w dachu, szukaliśmy podobnego materiału rozbiórkowego w okolicy. Zatrudniliśmy projektantów z pasją, którzy cenili sobie takie wyzwanie. Zaproponowali, aby tchnąć we wnętrza dworu odrobinę polskości, stworzyć w nim klimat staropolskiego dworu ziemiańskiego. Odtworzyliśmy dawny układ pomieszczeń: na parterze zachowaliśmy duże przestrzenie, w których powstała restauracja i sala konferencyjna, a na piętrze – pokoje.

Wizyta Alfreda Richtera

Kilkanaście lat temu do Dworu Kaliszki zawitał Alfred Richter, emerytowany lekarz pochodzący z Kolonii, wnuk ostatniej przedwojennej właścicielki majątku, żony Timora Manicke. Był pod wrażeniem efektów rewitalizacji dworu, podarował nowym właścicielom schemat swojego drzewa genealogicznego związanego z Kaliszkami.

– Trafiłem tu pod koniec lat 90. w poszukiwaniu śladów moich przodków, widok dworu był wówczas przygnębiający. Byłem szczęśliwy widząc kilkanaście lat później, jak pięknie dwór został odnowiony – wspominał Alfred Richter w krótkim filmie dokumentalnym. – To miejsce, w którym można odnaleźć prawdziwy spokój. Miejsce dla tych, którzy zakochani są w epoce romantyzmu.

Pałac otoczony jest trzyhektarowym parkiem w stylu romantycznym, będący pod ochroną konserwatora zabytków. Najcenniejszymi okazami są tu dwa 300-letnie dęby. Właściciele stworzyli założenie parkowe w stylu angielskim, pogłębili staw na jego terenie, zasadzili typową dla regionu roślinność.

– Gdzieś wyczytaliśmy, że przy dworze rosły bzy – wspomina Iwona. – Chwytaliśmy się każdej informacji, która pomogłaby nam odtworzyć dawny klimat. Zarobione w stolicy pieniądze inwestowaliśmy na Mazurach. Na początku działalności zwróciliśmy się do lokalnej gminy z prośbą o obniżenie podatku od nieruchomości. Usłyszeliśmy od ówczesnych władz, że to gmina rolnicza, a nie turystyczna i odmówiono nam wsparcia. Dzisiaj burmistrz i starosta przy każdej okazji dziękują nam, że stworzyliśmy miejsce, które jest wizytówką powiatu.

Trafiają tu głównie ludzie, którzy świadomie szukają ciszy, natury i autentyczności. A my dajemy im okazję, aby naładować akumulatory w otoczeniu dzikiej przyrody, w cieniu dębów, pod którymi, według naszej stałej bywalczyni, spełniają się wypowiedziane marzenia. Tak jak moje sprzed lat, które urzeczywistniło się w pełni.

Dwór Kaliszki- spektakularne miejsce w cieniu dębów, usługa turystyczna na medal

Za efekty prac przy zespole dworsko-parkowym właściciele Dworu Kaliszki otrzymali wyróżnienie w konkursie na najlepszy produkt i usługę Warmii i Mazur w 2010 roku w kategorii „Usługa turystyczna”. Dwór słynie nie tylko ze spektakularnych wnętrz i okolicy, ale też rewelacyjnej kuchni bazującej na lokalnych składnikach.

– Przyjeżdża do nas mnóstwo fantastycznych ludzi, którzy szukają takich niszowych miejsc z dala od blichtru – przyznaje współwłaścicielka. – Co prawda nie jesteśmy może „instagramowi”, nie oferujemy powszechnych atrakcji, ale każdego gościa traktujemy jak przyjaciela rodziny. Trafiają tu głównie ludzie, którzy świadomie szukają ciszy, natury i autentyczności. A my dajemy im okazję, aby naładować akumulatory w otoczeniu dzikiej przyrody, w cieniu dębów, pod którymi, według naszej stałej bywalczyni, spełniają się wypowiedziane marzenia. Tak jak moje sprzed lat, które urzeczywistniło się w pełni.

Tekst: Beata Waś

obraz: arch. Pałacu, Mirosław Garniec

Mecenas cyklu:

Klink International

Klink International jest mecenasem cyklu prezentującego niesamowite historie związane z odrestaurowywaniem zabytkowych pałaców na Warmii i Mazurach, które dzięki determinacji i fascynacji ich właścicieli zyskały nowe życie i często nowe funkcje.

Firma Klink International towarzyszy przy procesach odbudowy wielu takich realizacji jako jeden z największych (19 oddziałów w całej Polsce) i najbardziej doświadczonych w kraju importerów oraz dystrybutorów kamienia naturalnego (granity, marmury, łupki, kwarcyty, piaskowce, wapienie, trawertyny). Ściąga też ze świata materiały na specjalne zamówienia, współpracując w tym zakresie z architektami i wykonawcami.

Naturalne kamienie są symbolem jakości, tradycji i ponadczasowości, stąd Klink International dostarcza je m.in. do najbardziej prestiżowych, klasowych, historycznych, biznesowych i wyjątkowych miejsc Warmii i Mazur, a wśród nich np. Zamek Ryn, Hotel Krasicki, Hotel Przystań, Galeria Warmińska, Pałac w Nakomiadach, Pałac Myślęta, olsztyńskie ratusze, Plac Solidarności, apartamentowce Warmiński Port, salony samochodowe, historyczne zajazdy i kościoły.

Klink International

Olsztyn, ul. Lubelska 36A

klink.pl