Małe, a z dużym potencjałem – do tworzenia, prowadzenia biznesu, integracji społecznej i relaksu wśród pagórkowatego, historycznego krajobrazu. Jak przyznają jego mieszkańcy, spokojne tempo z dala od zgiełku to komfort, a nie stagnacja. Słowem: Dobre Miasto do życia.
Małe, ale pełne życia
Przecinająca jego centrum droga nr 51, nawet z okien samochodu pozwala dostrzec namiastkę tutejszego potencjału. Po jednej stronie Bociania Baszta i Skansen Miejski, po drugiej – spektakularna bryła gotyckiej kolegiaty. Dobre Miasto należące do międzynarodowej sieci Cittaslow i otaczająca je gmina (łącznie to około 16 tys. mieszkańców) to przestrzeń do życia wolniejszego, ale pełnego – z rozwijającą się ofertą kulturalną, aktywnościami społecznymi i lokalnymi inicjatywami. A jego „mała skala” to według mieszkańców największa wartość.
Aktywny styl życia
– Nazwa Dobre Miasto w pełni oddaje tutejszą atmosferę i możliwości – przyznaje Adam Mika, prowadzący od 35 lat pracownię stolarską w Dobrym Mieście, słynącą z produkcji schodów. – Kameralność i spokój sprzyjają jakościowemu życiu i budowaniu relacji. Nikt tu nie jest anonimowy, nie ma pośpiechu, a w sklepach i urzędach spotykam życzliwość i uśmiech. Choć mam klientów z różnych stron Europy, nigdy nie czułem potrzeby, aby wyjechać stąd na dłużej. Jest tu przestrzeń i na własny biznes, i na pasję, i aktywność na świeżym powietrzu.
Aktywności sprzyja wyjątkowe położenie miasta w otoczeniu malowniczych Lasów Wichrowskich, na wzniesieniu rozległej doliny rzeki Łyny – najdłuższego szlaku kajakowego w regionie. Jedna z licznych tras pieszych i rowerowych gminy przebiega obok jeziora Limajno, zwanego „perłą Warmii”, posiadającego drugą klasę czystości. Malownicza plaża w Swobodnej przyciąga miłośników kąpieli nie tylko latem, to także stały punkt spotkań zimowych lokalnych morsów. – 16 lat temu, jeszcze jako nieformalna grupa, zaczynaliśmy morsować w kilka osób. Dzisiaj jest nas ponad 80 – przyznaje Jacek Jasiukiewicz, szef Stowarzyszenia „Pozytywni Dobre Miasto”, organizatora m.in. Dobromiejskiego Festiwalu Biegów i Nordic Walking czy Nocy Świętojańskiej. – Energię i endorfiny z aktywności na świeżym powietrzu przekuwamy w pomaganie osobom potrzebującym, głównie z naszej gminy.
Jak twierdzi szef „Pozytywnych”, społeczność w Dobrym Mieście i okolicach jest zawsze chętna do udziału w inicjowanych przez stowarzyszenie akcjach charytatywnych, jak np. Twarda Sztuka – bieg z przeszkodami. A nierzadko przyciągają one uczestników z większych miast.
– Myślę, że w kwestii mobilizacji do działania możemy być wzorem dla innych gmin – twierdzi Jacek. – Zachęcam i dzieci, i dorosłych do ruchu, ale też na każdym kroku przypominam, że mieszkamy w miejscu absolutnie wyjątkowym. Liczne miejsca pracy, świetna infrastruktura sportowa i turystyczna, piękne plenery, a do tego ludzka życzliwość i empatia, która niesie nadzieję – jak tu nie być lokalnym patriotą?
Twórczość artystyczna
Tutejszy plener sprzyja także twórczości artystycznej. Przestrzeń miasta zdobią nietuzinkowe murale autorstwa Tomka Żochowskiego, lokalnego malarza. W obvrazach i ilustracjach Beaty Samko, dobromiejskiej artystki i pisarki, pojawia się nie tylko warmiński krajobraz i zabytki, ale też elementy lokalnych legend i historii. Przyroda okolic Dobrego Miasta to także temat przewodni twórczości Andrzeja Waszczuka, wybitnego fotografa, autora poświęconych warmińskiej faunie i florze serii albumów. – Mimo że mieszkam tu ponad 50 lat, każdego dnia odkrywam na nowo tutejsze tereny – przyznaje pochodzący z Kwiecewa, a mieszkający w Dobrym Mieście artysta fotograf. – To niewyczerpane źródło inspiracji, bez względu na porę roku. Trudno o lepsze miejsce do życia dla kogoś, kto kocha naturę i historię. Mieszkam w zabytkowym budynku byłej stajni, gdzie od lat prowadzę też swój sklep. Każdego dnia wita mnie widok z okna na malowniczy wodny młyn i gotycką świątynię. A kilka minut jazdy wystarczy, aby znaleźć się pośrodku magicznego lasu, albo ptasiego raju na rozlewiskach. Nie mogę się oprzeć, aby codziennie nie uwiecznić na fotografii tego – jak dla mnie – najpiękniejszego kawałka świata.
Lokalne biznesy – siła w małej skali
W gminie, oprócz dużych przedsiębiorstw jak „Jutrzenka” – producenta m.in. kultowych śliwek w czekoladzie, czy DFM – producenta mebli tapicerowanych, działa wiele mniejszych, ale prężnych biznesów. „Działaj Lokalnie” to motto Lokalnej Grupy Działania „Warmiński Zakątek” wspierającej przedsiębiorców poprzez projekty i dotacje. – Ludziom nie brakuje odwagi, aby otwierać tu biznesy, bo nie jest trudno o klienta ze względu na bliskość większych miast – przyznaje Małgorzata Ofierska, szefowa LGD, która prowadzi także kawiarnię Warmia Caffe. – Jednak w tym spokojnym, typowym miasteczku Cittaslow, nie każda działalność się sprawdza, bo duże biznesy są przecież w pobliskim Olsztynie. Tożsamość tworzą tu małe przedsięwzięcia, a mieszkańcy lubią być współtwórcami ich sukcesów. Budowaliśmy markę kawiarni poprzez działania społeczne jak śniadania seniorów czy kursy kulinarne dla dzieci. Teraz jesteśmy ulubionym miejscem spotkań, randek, świętowania rodzinnych uroczystości.
Malownicze okolice Dobrego Miasta to zagłębie drobnych producentów żywności i rzemieślników. Wśród nich – napływowi mieszkańcy, którzy odnaleźli tu inspirujące miejsce do życia, upraw i hodowli.
– Po 17 latach emigracji szukaliśmy w internecie nowego miejsca do życia w Polsce – wspomina Aneta, od kilku lat właścicielka gospodarstwa agroturystycznego „Obora na końcu świata” w Głotowie. – Oczarował nas stary warmiński dom z budynkiem gospodarczym na kolonii Głotowa, który okazał się naszym miejscem na ziemi. Dzisiaj do gospodarstwa z dala od cywilizacji przyjeżdżają goście z dużych miast, dla których największym luksusem jest wypoczynek w hamaku przy śpiewie ptaków. Sprzedajemy własne przetwory i pierogi, które dzięki marketingowi szeptanemu są cenione w okolicy. Lokalna społeczność wyjątkowo nas wspiera, więc choć jesteśmy tu nowi, nie czujemy się samotni.
Wspólnota, która inspiruje
Agroturystyka ATMA ze stadniną koni w Orzechowie słynie m.in. z roślinnej kuchni w wykonaniu jej właściciela, wieloletniego wegetarianina. – „Czy tu mieszkają dobrzy ludzie?” – pytałem żartobliwie w okolicy, kiedy pojawiliśmy się w okolicach Dobrego Miasta 25 lat temu – wspomina Paweł Gorczyca, współwłaściciel ATMY. – Oczywiście spotkaliśmy wspaniałych ludzi, dlatego jesteśmy tu do dziś. Podobno nasza kuchnia, bazująca głównie na produktach z własnego ogrodu, potrafi przekonać każdego mięsożercę. Kursy jogi, medytacji czy niszowe warsztaty przyciągają do nas mieszkańców dużych miast. Opinie w stylu „to były nasze najlepsze wakacje w życiu” są dla nas największą nagrodą. Cisza, krajobraz, obecność zwierząt i lokalne produkty, z których wyczarowuję bezmięsne dania wystarczą, aby wyciszyć umysł i zregenerować ciało.
– Rodzinny Olsztyn nie pozwalał mi rozwinąć skrzydeł w pszczelarstwie, więc stworzyłem sobie dom i pasiekę w Kabikiejmach Dolnych – jak się okazało – najstarszej wsi na Warmii – tłumaczy Jakub Wilk, właściciel marki ZULI Midosytnia Warmińska, produkującej m.in. rzemieślnicze miody pitne. – Tworzymy tu swoisty konglomerat starych i nowych osiedleńców. Przypominamy sobie o wartościach, o których zapomnieliśmy przez lata szybkiego życia w dużym mieście. Zawsze mogę liczyć na pomoc sąsiadów, kiedy organizuję spółdzielczy zbiór jabłek do produkcji cydru. Niedawno rozpocząłem współpracę z dobromiejskim Stowarzyszeniem na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, którego podopieczni przygotowują ramki do uli. To niezwykłe, inspirujące spotkania. A ostatnio zawitała do mnie wycieczka wybitnych pszczelniczych badaczy i naukowców z całej Europy. Byli pod wrażeniem klimatu miejsca i produktów, jakie tu powstają.
– Od ośmiu lat jesteśmy z mężem „podłączeni” do lokalnej społeczności – przyznaje Natalia Załęska-Pyć, zielarka, twórczyni marki „Płonka”. – Korzystamy z dobrodziejstw tutejszych producentów, np. chleb i mąkę kupujemy od Bosych Chłopów z Praslit. Prowadzę warsztaty zielarskie w całej Polsce, ucząc jak korzystać z darów natury w codziennym życiu. Składniki pozyskuję przede wszystkim z własnego ogrodu oraz z pobliskich lasów, łąk i bagien – dzikiej, nienaruszonej przyrody Warmii. To właśnie zapachy tego miejsca – wilgotnej ściółki leśnej, żywicy sosnowej, kwitnących łąk i ziół rosnących na torfowiskach, są dla mnie najważniejszą inspiracją do tworzenia autorskich zapachów. Tutejsze naturalne surowce to moja wizytówka, a ich aromaty i właściwości przenoszę do każdej herbaty ziołowej, maści, olejku czy hydrolatu.
Stare dobre miejsca w Dobrym Mieście, czyli co zobaczyć w Dobrym Mieście:
|
Tekst: Beata Waś
Obraz: Michał Bartoszewicz,
Agnieszka i Tadeusz Morysińscy
dobremiasto.com.pl
fb/umdobremiasto