W trzecim sezonie obecności na podium, olsztyński Polbis Auto wreszcie stanął na jego najwyższym stopniu, zostając tym samym najlepszym dilerem Skody w kraju. Kulisy budowania sukcesu odsłania tandem ojciec-syn, który doprowadził drużynę do zwycięstwa: Kazimierz i Adam Fiedorowicz*.

MADE IN: Porównując do sportu można uznać, że olsztyńska Skoda została mistrzem Polski. Jak się zostaje najlepszym dilerem w kraju?

Kazimierz Fiedorowicz: Tak jak i w sporcie, takiego wyniku nie osiąga się z dnia na dzień. To lata wdrażania pewnych systemów, konsekwencji, a przede wszystkim budowania zespołu ludzi, na którym to wszystko trzeba oprzeć i których te nasze oczekiwania czy wizje zwyczajnie pociągną. Zaś zespół ludzi musi mieć lidera, który będzie napędzał, będzie otwarty na to, co wchodzi na rynek, na nowoczesne rozwiązania w zarządzaniu branżą. Udało nam się to stworzyć, bo mamy i zespół młodych ludzi, którym chce się chcieć, i mamy tego lidera – Adama. A dowodem, że te nasze działania są słuszne i idą w dobrym kierunku, jest choćby to, że wyróżnienie nie jest jednorazowe, a trzecie z rzędu. Poprzednie dwa dostaliśmy za drugie miejsca, teraz za pierwsze. I wedle opinii jurorów, o ile wtedy przegrywaliśmy o przysłowiowy włos, teraz nasza pozycja była niekwestionowana.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Z jakimi ludźmi można sięgać po sukcesy?

Adam Fiedorowicz: Bycie liderem wymaga pewnego tempa pracy, dostosowania do wymogów i wdrażanych procesów. Dlatego mamy w zespole osoby młode i dynamiczne, otwarte na działania, które same od swojego życia zawodowego wymagają więcej.

KF: Jeśli są wyniki, musiały być też i wymagania, bo tytuły same nie przychodzą. Daliśmy menadżerom działów władzę i uprawnienia. Oni mają system nagradzania, bardzo czytelny i jasny system motywacji, który jest bardzo istotny. Każda osoba w firmie wie, w jakim kierunku pracuje i za co pracuje. Nie chcemy bowiem tworzyć zespołów, które pracują pod nakazem, ale ze świadomością, że tak po prostu im się opłaca. Budowanie zespołu to długi proces. Wiele osób musiało przewinąć się przez naszą firmę, by znaleźć te, które potrafiły sprostać naszym oczekiwaniom.

AF: Dlatego na rynku panuje opinia, że jak ktoś pracował u nas, to już poradzi sobie gdzie indziej. Bo mamy takie tempo pracy, takie procedury i tak dużo się dzieje.

Czy nowa aranżacja salonu zmieniła postrzeganie marki wśród klientów?

AF: Salon dostosowany został do wizerunku marki. Ale nie jesteśmy fanami budowania tylko pałaców, a raczej budowania atmosfery w jego środku. Na to kładziemy nacisk. Jeśli ktoś przyjeżdża do serwisu, a musi w tym czasie pracować, to stworzyliśmy mu spokojne i wygodne miejsce, z dobrą kawą. Jeśli zaś musi być mobilny, bo to jego narzędzie zawodowe, dostaje od nas samochód i może pracować dalej. W naszych dwóch oddziałach mamy do dyspozycji 110 aut: testowych, do wynajmu, wypożyczeń, zastępczych, przedkontraktowych.

No właśnie, drugi oddział – półtora roku temu pozyskaliście salon Skody w Toruniu. To efekt niezbędnej w branży konsolidacji?

KF: Taki dzisiaj mamy trend, że silniejsi są ci, którzy tworzą grupy. Dilerzy z małym potencjałem mają coraz ciężej. Kiedy w Olsztynie osiągnęliśmy wynik, padło pytanie: co dalej? Cel mamy więc jasny: by oddział w Toruniu pracował tak jak w Olsztynie.

W czym tkwi fenomen Skody, która w Polsce od dekady ogrywa wszystkich?

KF: Kiedyś Skoda posługiwała się hasłem „wysoka jakość za rozsądną cenę” i szybko została skojarzona z koncernem VW, a więc solidnością. Jeśli np. 70 proc. sprzedaży w Skodzie stanowi flota, a ona jest papierkiem lakmusowym jakości i wartości aut, to świadczy to najlepiej o produkcie. Flot nie stać na kupno aut drogich w eksploatacji i niskiej wartości rezydualnej. Oni muszą mieć produkt sprawdzony o niewygórowanych kosztach utrzymania. W tym Skoda sprawdziła się i stąd jest chętnie kupowana.

AF: Poza tym przemyślana jest strategia marki, która latami jest rozwijana. Jeśli chodzi np. o operacyjność działania, zarządzania, handlu i organizacji pracy to w całej grupie VW właśnie Skoda jest najbardziej innowacyjną marką.

My, jako jeden z nielicznych salonów, bierzemy też udział w programach pilotażowych. Np. zatrudniliśmy eksperta produktu, który edukuje naszych klientów pod kątem mobilnych rozwiązań, w które wyposażone są nowe Skody, by z przyjemnością mogli korzystać z dobrodziejstw nowoczesnego auta. Inny program dotyczy z kolei analizy, dlaczego klient zrezygnował z zakupu auta u nas, a kupił inne. Chcemy zdobywać wiedzę, by wiedzieć co musimy zmienić i poprawiać, by być jeszcze skuteczniejszym na rynku.

Co zobaczymy w najbliższej przyszłości w waszym salonie?

AF: Już w lipcu pojawi się odświeżona Fabia. Na koniec roku przewidujemy debiut limitowanej serii Kodiaqa, w przyszłym roku nowego crossovera, a na jego koniec, mam nadzieję, pierwszą elektryczną Skodę. 

Rozmawiał: Rafał Radzymiński, obraz: Michał Bartoszewicz

* Kazimierz Fiedorowicz, prezes zarządu Polbis Auto, olsztyńskiego dilera Skody, syn Adam Fiedorowicz jest dyrektorem zarządzającym w Polbis Auto oraz prezesem zarządu oddziału w Toruniu. W 2018 roku olsztyński Polbis Auto dostał tytuł najlepszego salonu w sieci Skody w Polsce.