Dostałem na pamiątkę wielki kalendarz – The Adam by photo Bryan Adams 2014. Wertowaliśmy go w redakcji jak zgraja dojrzewających nastolatków wertowała niegdyś podkradzionego ojcu zagranicznego playboya. Teraz zrobimy własny kalendarz.
 
Zacznę od kalendarza Pirelli. To nie ten podarowany, trudno. Choć dodam, że nie było rocznika, który umknąłby mojej ciekawości. Szkoda tylko, że na narodową dumę włoski potentat oponiarski kazał mi czekać aż do sezonu 2012. Wtedy zaangażowano do sesji Małgosię Belę, polską modelkę i aktorkę po słynnym nowojorskim Actors Studio.
 
A ja, na rok 2014, też mam Małgosię Belę. Wisi na ścianie wraz z gamą Opla ADAMa. Opla i Małgosię fotografował Bryan Adams. Tak, ten od „Everything I Do” i paru innych hitów. Kanadyjski piosenkarz od dobrych 10 lat nieźle radzi też sobie z aparatem. Przed obiektywem miał i Micka Jaggera, i Michaela Jacksona, i Tinę Turner.
 
Dawno wyrosłem już z zalotnego zerkania na samochód, zwłaszcza na kartce, ale tego kalendarza nie zdejmę przez kilka sezonów. Nie ma na nim demonicznego Ferrari, czy majestatycznego Rolls-Royce”™a. Jest fikuśny Opel ADAM, który zaraz wam udowodni, że z tymi zacnymi markami samochodowymi ma coś wspólnego. Otóż Ferrari Enzo to pierwszy model, który nazywa się dokładnie jak imię i nazwisko twórcy tej legendarnej marki. Opel ADAM* jest drugim takim przypadkiem. Z kolei Rolls-Royce jest pierwszym modelem, w którym podsufitka przypomina rozgwieżdżone niebo. Opel ADAM jest drugim takim przypadkiem. Ale to chyba nic ujmującego być zaraz za Ferrari i Rollsem.
 
Najtańszą z tych bryk można mieć już bez jakiejś specjalnej kumulacji w Lotto – wystarczy okrągła bańka. Opel ADAM… ile on może kosztować? Z pewnością niewiele, patrząc na jego filigranowe gabaryty, ale by kupić ADAMa, trzeba mu trochę poświęcić czasu i uwagi. Jak facetowi. Bowiem dwóch identycznych ADAMów raczej się nie znajdzie. Trzy wyjściowe stylizacje – młodzieżowa JAM, designerska GLAM i dostarczająca emocji SLAM – to dopiero początek zabawy. Każdą można rozbudowywać wedle potrzeb i gustu. Trochę wam to czasu zajmie, bo możliwych kombinacji ADAMa wyjdzie przeszło 60… tysięcy.
 
Zamówcie sobie podsufitkę z 64 diodami LED. Jak w niebie!
 
Opel ADAM staje się tym samym kawałkiem stylu życia. Jest jak zawartość twojego iPhone”™a – nikt nie ma prawa mieć takiego samego. Smartfona koniecznie trzeba mieć do kompletu, bo wszczepiono tu sprytny multimedialny system IntelliLink zintegrowany na siedmiocalowym wyświetlaczu. Za pomocą bluetooth, całe dobrodziejstwo twojego smartfona masz już właśnie na wyświetlaczu w samochodzie. Baw się telefonem, muzyką, internetem, ulubionymi aplikacjami, czy nawigacją.
 
Miesiące sfotografowane przez Bryana Adamsa przewertowaliśmy już tyle razy, że przybyło nam po dobrych 30 lat. Dlatego wkrótce naszą ścianę ozdobi nasz kalendarz. Z naszym ADAM-em. Z naszą Małgosią. Na naszych Dajtkach.
 
* Twórca marki – Adam Opel nie żyje już od 119 lat.
 
Tekst: Rafał Radzymiński
Obraz: Joanna Barchetto
Make up: Danuta Śmigielska