Ich klienci marzą o luksusowych samochodach, a oni im je dostarczają.
Jak od kulis wygląda ten pasjonujący świat motoryzacji opowie Krzysztof Kawczyński, twórca marki Mazurek Premium Cars. Firma świętuje 25-lecie, więc zasiadamy w wygodnych kanapach i zamawiamy dobrą kawę.

MADE IN: Siedzimy przy stoliku wykonanym z silnika V8, a obok stoi zabytkowy dystrybutor do tankowania benzyny. Jest nastrój do rozmowy o samochodach.

Krzysztof Kawczyński: Lubimy gadżety z motoryzacyjnym klimatem. Ten stolik zrobiliśmy sami z kupionego bloku silnika Audi A8. Został wypiaskowany, polakierowany, dorobiliśmy uchwyty, szklany blat i gotowe. 

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Z kolei dystrybutor wynalazłem w Niemczech. Kosztował niemało, bo 800 euro, a jeszcze wymagał całkowitej renowacji. Ale warto takie rzeczy ratować – ten akurat w przyszłym roku będzie miał 50 lat.

Wy z kolei świętujecie 25 lat. Po takim czasie w branży jak odpowie pan na proste pytanie: łatwiej czy trudniej handluje się autami klasy premium?

Łatwiej, bo Polacy to naród z bakcylem motoryzacyjnym, lubimy jeździć dobrymi autami, a coraz większy odsetek społeczeństwa stać na nie. Dbamy o komfort użytkowania, bezpieczeństwo i jakość przedmiotów, którymi się otaczamy. Stąd z roku na rok przybywa nam klientów.

Ale jeśli chodzi o ich wymagania, to też stoją na wysokim poziomie. Więc zdopingowało to nas, byśmy i sobie podnieśli tę poprzeczkę bardzo wysoko.

Jak to wygląda od kulis? 

Przede wszystkim dbamy o produkt, który sprzedajemy. Prócz aut nowych klasy premium, sprzedajemy też auta prawie nowe, z fabryczną gwarancją, absolutnie bezwypadkowe i z wiarygodnym przebiegiem. Nie mamy tzw. super ofert, ale z niepewnego źródła. Mamy swoich sprawdzonych dostawców, a i tak mimo to weryfikujemy auto jeszcze raz według naszych standardów, bo a nuż ktoś coś mógł przeoczyć. Nasz Marek, z którym współpracuję 25 lat, ma swoją check listę, którą za każdym razem musi sprawdzić. I dopiero tak zweryfikowane auto bierzemy.

Najbardziej przez te lata zmieniła się właśnie chyba jakość handlu samochodami klasy premium.

Pamiętam, że pracownicy mieli wielki opór kiedy zakomunikowałem, że stawiamy duży profesjonalny salon. Dzisiaj niewiele autoryzowanych dilerów ma obiekty, które pomieszczą kilkanaście aut. Ale taki był mój zamiar: kiedy sklep ma dobry towar, to lubię by był i dobrze wyeksponowany, z należytą otoczką, gdzie w komfortowych warunkach można usiąść i porozmawiać z doradcą. Nie wyobrażam sobie, by w dzisiejszych czasach prezentować klientom prestiżowe auta na placu przy komisie i dzwonić do potencjalnie zainteresowanego, że jednak niech przyjdzie jutro, bo dzisiaj pada deszcz. 

Mamy sporo klientów i z salonów autoryzowanych, którzy z różnych względów wolą przyjść do nas. Pierwsze co dostrzegają, to czas, który jesteśmy im w stanie poświęcić na doradztwo i obsługę. Poza tym jako multidiler marek premium nie musimy klienta przekonywać do jednej marki. Nie mamy korporacyjnych narzutów i wytycznych, że musimy sprzedać i promować taki model, bo dużo zostało go importerowi na placu. My realizujemy programy na specjalne życzenie klienta.

O czym motoryzacyjnie marzą wasi klienci?

Jako społeczność mamy już wyrobione gusta motoryzacyjne. Często śnimy o samochodach, które wykraczają finansowo poza nasze możliwości, dlatego potrafimy takim osobom wyszukać w Europie model, który ma znikome ślady użytkowania, zachowaną pełną gwarancję, ale za o wiele niższe pieniądze. Nasi klienci jeszcze nie wiedzą, że auto dla nich już zostało wyprodukowane i my jesteśmy w stanie im je dostarczyć. 

Jeden z klientów, który dotarł do nas, powiedział, że od pół roku nigdzie w kraju nie znalazł tak skonfigurowanej S-klasy jaką sobie wymarzył. My mu znaleźliśmy. 

Macie więcej klientów z regionu czy z kraju?

Zdecydowanie z kraju.

Tak dobra pozycja na mapie Polski?

Wiarygodność budujemy od 25 lat. Mamy świadomych klientów. Ci, którzy do nas trafiają, znają już opinię o nas, zostaliśmy przez nich prześwietleni. Śledzą asortyment jaki sprzedajemy. Często po transakcji sami zostawiają nam referencje, którymi my lubimy się też i pochwalić na naszej stronie. 

To prawda, że klienci przelewają pieniądze za drogie auto, którego jeszcze nie widzieli?

Zaskoczę pana, ale 80 proc. klientów tak właśnie kupuje u nas samochód – z Wrocławia, Krakowa, Warszawy, Lublina…

To ciekawe z psychologicznego punktu widzenia.

Kupują nawet za 400, a zdarzyło się, że i za 700 tys. zł. Owszem, jest to już najwyższa forma zaufania, ale to wszystko jest zabezpieczone stosowną umową. Najpierw klient dostaje pełen pakiet wiedzy o aucie, którą może w dowolnym serwisie zweryfikować, dodatkowo nasz raport oraz dowolną ilość profesjonalnych zdjęć, a nawet film. Nasza forma sprzedaży jest procesem w którym budujemy zaufanie.

Przez te ćwierć wieku nie mieliśmy sprawy sądowej ani o zwrot auta, ani o zwrot zaliczki. Mało tego, nie mieliśmy też klienta, który po wpłaceniu zaliczki czekał miesiącami na wytypowany samochód. 

Dostarczacie auta klientom pod dom, np. do Wrocławia?

Jeśli klient nie chce się do nas fatygować to tak. Ostatnio jak dostarczyliśmy lawetą Mercedesa GLE S63 AMG, to klient oddzwonił do naszego sprzedawcy, że jest tak zadowolony z auta, że dwie godziny jeździł nim autostradą Wrocław-Opole, bo nie mógł się nacieszyć. 

Niektórzy przesyłają nam zdjęcia z wczasów, na które jadą kupionymi u nas samochodami. Jest to szalenie miłe.

Czy klienci przychodzą po konkretnie upatrzone auto?

Zdarza się, że nastawieni są na konkretny model, ale widzą u nas tyle różnych marek, że po bliższym zapoznaniu się i przejażdżce uznają, że znaleźli coś ciekawszego i wyjeżdżają zupełnie inną marką. Ktoś np. wrócił z urlopu za granicą, gdzie jeździł wypożyczonym sportowym autem, które tak go zafascynowało, że zlecił nam szukanie identycznego. I znaleźliśmy. 

Każdy klient to inna historia.

No właśnie, klient zleca wam znalezienie auta precyzyjnie skonfigurowanego kolorystycznie, silnikowo, wyposażeniowo i taki dostaje. Jak je wyszukujecie?

Na tym polega nasza praca. To sieć wypracowanych przez lata relacji. Mamy partnerów u których na placu stoi np. 10 tys. aut. U jednego z nich, w Monachium, kiedy nasz pracownik odbierał auto, tylko na hali stało osiemset Audi! Rynek niemiecki jest tak duży, że daje takie właśnie możliwości. Dlatego mamy czasem wersje jakich w Polsce nikt nie widział.

Kiedyś przyszedł do nas klient prosto z salonu pewnej marki premium. Wymarzył sobie konkretnie skonfigurowaną wersję i w salonie usłyszał, że takiej nie są w stanie mu zamówić, ale są wolne terminy produkcyjne na inne wersje. Większość klientów jest w stanie zgodzić się na czekanie po 6–9 miesięcy na auto, które finalnie nie będzie do końca wyglądać tak jak sobie wymarzyli. A my, nie dość, że dostarczamy je, to jeszcze w dwa tygodnie.

Mazurek Premium – nazwy salonów często kojarzone są z nazwiskiem właściciela, a jak to było w pana przypadku, panie Kawczyński…

Mieszkałem w Łukcie, czyli jeszcze na Mazurach. A że jestem niższego wzrostu, uznałem, że zostanę Mazurkiem.

A propos Mazurka to najlepsza lodziarnia w Ostródzie z mojego dzieciństwa też nazywała się Mazurek.

Rozmawiał: Rafał Radzymiński, obraz: Michał Bartoszewicz

MAREK CZERWIŃSKI

dyrektor handlowy

Mamy większe możliwości niż salony samochodowe, bo oferujemy wiele marek, więc u nas to klient decyduje co mu się podoba, a nie sprzedawca, który chwali tylko swoją markę. Mamy auta np. roczne z gwarancją w niczym nie ustępujące nowym, a tańsze o 30–40 proc. Zawsze dysponujemy produktami najwyższej jakości, bo tylko wtedy nasi klienci będą stawali się naszymi ambasadorami i polecali nas innym. Rynek aut używanych premium z niewielkim śladem użytkowania jest coraz popularniejszy. Na nowe samochody w czasach pandemii czeka się coraz dłużej, co nie zawsze podoba się klientom. I to jest naszą siłą.

SOBÓL MARIUSZ

sprzedawca, doradca klienta

Specjalizujemy się w wyszukiwaniu wersji na specjalne zamówienia – czasem klienci precyzyjnie podają nam detale jakie powinno mieć ich przyszłe auto. Zdobyliśmy np. BMW 7 z ministerstwa sportu w Niemczech, które tak wyposażone powstało tylko w jednym egzemplarzu. Nowe kosztowało ponad 200 tys. euro, a klient kupił je za 35 proc. ceny. Ale dla naszych klientów nie cena jest najważniejszym argumentem, ale właśnie posiadanie auta w wymarzonej specyfikacji, absolutnie wiarygodnego, no i komfort naszej obsługi. Najczęściej auto dostarczamy w pięć dni, wliczając w to już formalności leasingowe.

MAREK MRÓZ

logistyka, import i doradztwo techniczne

Zanim odbiorę od naszych partnerów z zagranicznych sieci zamówiony już pod klienta samochód, przechodzi on jeszcze przez mój test. Aut wyszukują nasi handlowcy, a ja je ostatecznie weryfikuję. Obowiązkowo mam do sprawdzenia kilkadziesiąt pozycji, by mieć absolutną pewność, że wszystko jest tak jak należy.

PAWEŁ STEFAŃSKI

dyrektor Mazurek Premium Service

Właściciele aut klasy premium mają swoje oczekiwania odnośnie obsługi serwisowej, więc ich zadowolenie z jakości wykonanej usługi, ale przede wszystkim jakości obsługi, jest naszym priorytetem. Wprowadziliśmy im usługę Service View – przesyłany klientom na maila filmik z omówieniem usterek, rekomendowanych napraw oraz kosztorysem. Stale szkolimy się i podnosimy kwalifikacje serwisantów, przygotowaliśmy się do obsługi aut hybrydowych i elektrycznych. Jesteśmy zarejestrowani w bazach serwisowych Jaguara, Land Rovera, BMW, Volvo i całej grupy VW, więc mamy uprawnienia do obsługi gwarancyjnej tych aut.

Mazurek Premium Service

Olsztyn, ul. Lubelska 29

mazurek.com.pl