PIĘKNA BRUNETKA, SKĄPY KOSTIUM Z CZERWONYCH PIÓR I PRAWDZIWA MOC NA PARKIECIE. JESIENIĄ W RIO DE JANEIRO DAŁA POPIS SAMBY W JEDNEJ Z TAMTEJSZYCH SZKÓŁ TAŃCA. TAKI, ŻE PRZYĆMIŁA UMIEJĘTNOŚCI TYSIĘCY BRAZYLIJSKICH TANCEREK.

 

Będzie pierwszą polską „madrinha” – solistką, otwierającą jeden z korowodów podczas Rio Carnival 2016. W piątek, 5 lutego, olsztynianka Katarzyna Stocka stanie na czele tamtejszej szkoły samby Alegria da Zona Sul.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

– Moja wersja samby jest nasycona rewią, stylami tańca nowoczesnego i klasycznego, które trenowałam od dziecka. To ogromne wyróżnienie, bo tancerki, które zajmują podobną pozycję we wszystkich szkołach samby, są rodowitymi Brazylijkami – mówi Kasia, tancerka i choreografka. – Uwielbiam ten zmysłowy taniec i zawsze chciałam znaleźć się na jednej z platform karnawałowego korowodu. Zaproponowano mi dużo więcej. To spełnienie marzeń, ale i duże wyzwanie. Koszty związane z zakupem stroju i udziału w tym olbrzymim przedsięwzięciu przerastają, póki co, moje możliwości. Tam każda tancerka ma swoich sponsorów. Ale wiem, że chcieć znaczy móc, podjęłam decyzję i stanę na głowie, aby to zrealizować.

Tańczy od przedszkola. Taniec nowoczesny, klasyczny, własne układy choreograficzne. Od kilku lat prowadzi grupy taneczne i sportowe w swojej szkole Fit Dance, m.in. Grupę Estradową Flame, złożoną z tancerek, tancerzy i wokalistów. To z nią przygotowała dwa lata temu widowiskowy spektakl „Burleska”, przenoszący w klimat paryskiego Moulin Rouge. Sama wcieliła się w rolę Klary w spektaklu „Dziadek do orzechów”. A teraz przygotowuje „Alicję w krainie czarów”. Premiera wyreżyserowanego przez nią spektaklu rodzinnego, z udziałem szkółek baletowych, odbędzie się w kwietniu na scenie olsztyńskiej filharmonii.

– Tancerze i wokaliści Flame to grupa składająca się z profesjonalistów i amatorów – tłumaczy Kasia. – Jesteśmy elastyczni i wszechstronni. Przyjmujemy różne stylizacje, przygotowując taneczne show, nie gardzimy żadnym stylem tańca. Od Broadwayu, przez Bollywood, taniec arabski, afro-dance, po bardziej sportowe formy. Tańczyłyśmy we Francji, Belgii, na Majorce. Skupiamy się na tym, aby na scenie kreować nasz własny charakter i nawiązać kontakt z widzem, a nie odtwarzać kroki i tempo z góry przypisane określonym stylom. Idziemy na żywioł.

Jak impreza na lotnisku w Szymanach – grupa Flame wciela się w stewardessy. Jak występy przed turniejem siatkarskim – na boisku pojawiają się cheerleaderki ze skrzydłami zamiast tradycyjnych pomponów. Turnieje i rywalizacja nie jest ich celem. Chodzi o pasję, radość i satysfakcję z aplauzu, który towarzyszy każdemu występowi. – Większość z moich tancerzy to studenci i ludzie związani z różnymi branżami. Ćwiczymy wieczorami, czasem nocami. Bo bez względu na to, czy mamy na warsztacie folklor czy taniec brzucha, liczy się pasja. Jesteśmy grupą ludzi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez ruchu, tańca. I tego przypływu endorfin, który problemy zmienia na wyzwania, a marzenia przeistacza w realne plany.

www.fitdance.pl

Tekst: Beata Waś

Obraz: Michał Kownacki  www.michalkownacki.com

12265900_601905576608282_6319880624249007883_o 12248089_601905636608276_6152869147641479233_o 11588_440790519386456_7812311493277186026_n__