W KRAKOWIE ZIONIE OGNIEM SMOK WAWELSKI, WE WROCŁAWIU MIESZKAJĄ KRASNOLUDKI, BERLIN ZDOMINOWAŁ AMPELMÄNNCHEN, CZŁOWIECZEK Z SYGNALIZACJI ŚWIETLNEJ, PRAGĘ – KRECIK. A W SZCZYTNIE MAJĄ POFAJDOKA! WŁAŚNIE WKRACZA DO GRYWALIZACJI. ZMIERZYSZ SIĘ?

szczytno1

Ma nieznaną proweniencję i jest dość nieprzewidywalny. Mierzy od kilkudziesięciu do 150 cm wzrostu, może ważyć dwa kilogramy albo nawet pół tony – i to nie w wyniku efektu jo-jo. Jego charakter zmienia się w zależności od prowadzonej misji. Wspinając się po murze banku – będzie lżejszy, pokaźną posturą posłuży się jako strażak. Jak to możliwe, pytacie. Posłuchajcie historii Pofajdoka, który w 2008 roku przygalopował na prosiaku do Szczytna (o ile prosiaki znają sztukę galopu).

– Wszystko zaczęło się od dawnej mazurskiej przyśpiewki – wyjaśnia rzeźbiarz Michał Grzymysławski, autor ośmiu Pofajdoków. – Brzmiała następująco: „Mniała baba Pofajdoka, roz, dwo, trzi / Wsadziła go na prosioka, roz, dwo, trzi / Prosiak lata jak szaluny / Bo ma ługun zakyncuny, roz, dwo, trzi” – recytuje z uśmiechem i wspomina: – By dowiedzieć się, jak Pofajdok wygląda, musiałem zdobyć wiedzę folklorystyczną. Odwiedzałem więc mazurskie pociotki i z tych rozmów oraz inspiracji pierwotną sztuką animacji powstał nasz Pofajdok – taki mało roztropny, pulchny chłopiec.

Gdy tylko opuścił pracownię artystyczną, opanował całe miasto. Widywany jest nawet w kilkunastu miejscach jednocześnie. Dla tych, którzy chcieliby go tam spotkać, wydano specjalny przewodnik z mapą miasta, zagadkami i historiami o Pofajdoku. A to dopiero początek. Pomysł wyróżnienia Szczytna jakąś szczególną postacią zrodził się w Urzędzie Miasta i wciąż ewoluuje: – Przygotowujemy grę miejską – wyjawia Danuta Górska, burmistrz Szczytna. – Ze specjalną aplikacją mobilną w smartfonie lub tablecie wypełniać się będzie kolejne zadania, skanować Pofajdoki i zdobywać punkty, a za nie – nagrody. Pojawiać się będą również kolejne figurki, np. Pilota czy Lotnika.

Spacer zacznijcie od malowniczego deptaku przy jeziorze Domowym Małym. Gdy będziecie podziwiać panoramę miasta, przemknie przed wami Pofajdok-Rycerz na świni, a za nim dwa warchlaki. Idąc w stronę Ratusza miejskiego, napotkacie groźnie wyglądającego Drwala. Jeszcze nie ochłoniecie, a już ze studzienki znajdującej się między więzieniem a sądem wygramoli się Pofajdok w pasiaku. Uciekinier? Schwyta go Policjant pilnujący bram do jedynej w Polsce Wyższej Szkoły Policji.

Zobaczycie molo na jeziorze Domowego Dużego. Uwaga – na dachu ukrył się Amor z miłosnym łukiem w ręku. Kogo dziś ustrzeli? Jeśli chcecie poznać odpowiedź, zostańcie trochę na plaży. To tu co roku odbywa się cykl rodzinnych imprez (np. warsztaty bębniarskie i czytanie bajek przy ognisku) pod nazwą Dawaj Na Plażę. Na tych, którzy chcą się trochę poruszać, czeka wypożyczalnia sprzętu: kajaków, rowerów wodnych i rowerów miejskich z przyczepkami dla dzieci. I jest jeszcze coś specjalnego – rejs szczycieńskim statkiem.

Po powrocie odpocząć możecie na ławce na placu Juranda. Rozejrzyjcie się – macie towarzystwo. Dwóch turystów-Pofajdoków z aparatem już się do was przysiadło, możecie wraz z nimi pomachać do kamery (nie zapomnijcie tylko podać adres miastoszczytno.pl osobom, które chcecie pozdrowić). Albo poczekajcie z nimi na Dni i Noce Szczytna (22-24 lipca 2016 r.), gwiazdą sceny będzie m.in. Margaret.

Po odpoczynku zajrzyjcie do zamku. Tego, w którym niegdyś więziono sienkiewiczowską Danuśkę. Wierny Jurand-Pofajdok ze Spychowa nadal tam czeka… Tam też odbywa się Noc Kupały, plecenie wianków, strzelanie z łuku, warsztaty kaletnicze i wspólna biesiada – w tym roku 19 czerwca.

Idąc dalej, nie potknijcie się o Znachora – by wyprzedzić kolejkę do apteki, przechodzi wykopem na drugą stronę ulicy! Wraz z Pofajdokiem-Biznesmenem możecie wywinąć na drugą stronę puste kieszenie u wejścia Urzędu Skarbowego lub wesprzeć drobniakami Podróżnika stojącego dokładnie przy 21. południku. Tuż za nim mieści się Miejski Dom Kultury z galerią, w której co miesiąc można się spotkać z nową formą sztuki.

Na koniec znajdźcie Ornitologa. Tak, wspiął się na latarnię, by przez lornetkę podziwiać użytek ekologiczny „Mała Biel” i przelatujące ptaki. Razem z nim możecie również wypatrzeć którąś ze szczycieńskich restauracji – wymarzone miejsce po tak intensywnej grywalizacji. Następnego dnia będziecie mogli do Pofajdoka powrócić – za pomocą kolorowanek i kozackiego komiksu Przemka Kozaka.

szczytno4   szczytno5

Tekst: Katarzyna Sosnowska-Rama

Obraz: Michał Bartoszewicz