Po wielkim sukcesie miejskiego Citroena C3, francuska marka szybko postawiła kropkę nad „i” wprowadzając na jego bazie modną, o rekreacyjnych walorach odmianę C3 Aircross. 

Nawet osobie dość nieźle zorientowanej w motoryzacji nie jest już łatwo rozpoznać w pierwszej chwili przemykające ulicą najnowsze modele aut. Sam nieraz strzelę gafę, choć dla ratowania własnego honoru tłumaczę się lekką krótkowzrocznością. Za to nowego Citroena namierzyłbym przy każdej wadzie wzroku. Jego charakterystyczny i miły dla oka styl wciąż się wyróżnia. A skoro dzisiaj zdecydowana większość aut prezentuje wysoką jakość i nienaganny styl prowadzenia, klienci zaczynają częściej kupować auta emocjami i wrażeniami estetycznymi. I styliści Citroena wiedzą to lepiej od innych.

Odczuliśmy to podczas polskiej premiery C3 Aircross, która odbyła się na Helu. Zainteresowanie, osłupienie i wręcz bombardowanie pytaniami przez tamtejszych mieszkańców, kiedy to kilka nowości zajeżdżało pod sklep – bezcenne. Tym bardziej, że dzięki personalizacji zewnętrznej, nie widzieli dwóch identycznych (można mieć aż 85 różnych wariantów).

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Zwykle nie opisujemy auta przy pomocy miarki, ale tym razem porównanie wymiarów do klasycznej miejskiej C-trójki pomoże nam uchwycić dysproporcje i utwierdzić w przekonaniu, że o ile C3 nie zawiezie kompletnej rodziny na wczasy w góry, to C3 Aircross już wywiąże się z zadania. I nie chodzi tu o te suche liczby, że jest dłuższy i wyższy o 16 cm, zaś rozstaw osi większy o 6,5 cm. Te dane po prostu zmieniają oblicze auta. W C3 Aircross po prostu jest przestronnie. Funkcjonalność podnosi przesuwana o 15 cm tylna kanapa (można przesuwać też jedną jej część i oddzielnie pochylać oparcia), co sprawia, że z 410 litrów bagażnika robi się ich aż 520. To sprytne składanie oparć akurat przydało nam się podczas wyjazdu na sesję – wystarczył jeden ruch, by bez problemu zmieścił się snowboard. Ciekawostką jest też możliwość złożenia oparcia przedniego fotela, co daje możliwość przewiezienia przedmiotów długich aż na 2,4 metra. Kamil Stoch zmieściłby tu więc i swoje narty.

A propos sportu, to nasuwa mi się tu słynna maksyma przyświecająca igrzyskom olimpijskim: szybciej, wyżej, mocniej. Zresztą ma ona francuski rodowód, bo oficjalnie baron Pierre de Coubertin wniósł tę dewizę do nowożytnych igrzysk podczas Kongresu Olimpijskiego w Paryżu przed 124 laty (twórca marki André Citroen rozpoczął wtedy studia na politechnice).

Nazwa Aircross zwiastuje coś więcej w różnych aspektach. Powiększony o trzy cm prześwit, bojowo zaprojektowane zderzaki oraz pewien sprytny system sprawiają, że tym Citroenem faktycznie możemy pokusić się o rekreacyjne użytkowanie. Funkcja Hill Control gwarantuje nam, że ze stromych zjazdów auto w zasadzie zjedzie samodzielnie ze stałą i bezpieczną prędkością. Co ciekawe, system działa też jadąc wstecz. Ale podstawową „rekreacyjną” zabawką na pokładzie jest pokrętło Grip Control. Zmieniając jego pozycje z trybu normal na śnieg, piasek czy błoto (lub opcję ESP off), dajemy szansę wyjazdu z takich właśnie pułapek na drodze. Każdy z tych trybów inaczej bowiem zarządza trakcją przednich kół. W podolsztyńskiej Rusi, pod wyciągiem Kartasiówka, podczas sesji mieliśmy chwile zwątpienia czy zapadnięty pod sypkim zmrożonym śniegiem C3 Aircross samodzielnie opuści teren. Choć ekipa do awaryjnego wypchnięcia była na miejscu, to okazała się nam zupełnie nieprzydatna.

Oczywiście Grip Control to nie jest system, który robi z C3 Aircross terenówkę, ale nikt o zdrowych zmysłach nie wjedzie takim autem w błoto zakrywające w pełni te piękne, skądinąd, felgi.

Pozostając przy systemach ułatwiających bezpieczną jazdę, to mamy tu ich pełen repertuar (monitorowanie zmiany pasa ruchu, martwego pola oraz dekoncentracji kierowcy, samodzielne parkowanie), ale dla dynamicznie i nieuważnie jeżdżących w ruchu miejskim nieocenionym jest system Active Safety Breake, który przy pomocy kamer śledzi zdarzenia przed naszym autem i alarmuje w razie wykrycia niebezpieczeństwa. Działa w zakresie prędkości 5–80 km/h (w przypadku wtargnięcia na jezdnię pieszych, system działa do 60 km/h) i w przypadku braku naszej reakcji, zwyczajnie sam zacznie hamować, uprzedzając sygnałem i komunikatem: „Uwaga, hamuj!”.

A w mieście można stracić orientację co do prędkości jazdy. Winowajcą jest ten genialny i dynamiczny silnik z serii PureTech, który od trzech lat zgarnia nagrodę Engine of the Year. To turbodoładowany trzycylindrowiec 1,2 w dwóch wariantach mocy: 110 i 130 KM (jest też 82-konna, już nie tak dynamiczna opcja wolnossąca).

I na koniec drobna refleksja. Otóż słynące od zawsze z komfortu jazdy Citroeny, owo pojęcie znacznie rozbudowały. Bo o komforcie nie stanowi już tylko przyjemne zawieszenie. Komfort zaczyna się od zajęcia miejsca w aucie, estetyki, która nas otacza, pomysłu na urządzenie urzekającego wnętrza z ciekawych materiałów. Dalej: nowoczesne rozwiązania, które ten komfort wspomagają (w C3 Aircross jest np. indukcyjna ładowarka do smartfona), intuicyjne technologie czy wreszcie komfort akustyczny. A i tak na samym początku jest dizajn salonu w którym kupimy naszego pupila.

Czyli komfortowy i stan ciała, i ducha.

Tekst: Rafał Radzymiński, obraz: Kuba Chmielewski

Na zdjęciach: Citroen C3 Aircross 1,2 PureTech 130 Shine – cena 77 350 zł (wersja podstawowa od 52 900 zł)

Podziękowania dla obsługi wyciągu narciarskiego Kartasiówki w Rusi za możliwość zrealizowania sesji.

W sesji wystąpiła Aleksandra Wytrykowska, tancerka grupy estradowej Flame.

Resma

Olsztyn, al. Obrońców Tobruku 5
www.resma.pl