Podczas wieczoru panieńskiego, przyszła panna młoda może pozwolić tu sobie na bezkarny skok w bok. A pracownik wrzucić swojego szefa do basenu. Z gąbkami.

Na co dzień programują aplikacje na smartfony i większość czasu w pracy spędzają przed monitorami komputerów. Grupę informatyków dużej olsztyńskiej firmy spotykamy w Parku Trampolin 7 Jump Street. Mają imprezę integracyjną. Jeden z programistów staje na krawędzi basenu z gąbkami. – Codziennie obserwujemy jak w tym miejscu swoje bariery przełamują i dorośli, i dzieci – opowiada Maciej Karuc, menadżer 7 Jump Street. Pod okiem instruktora informatyk po kilku próbach wykonał salto w przód. – Ląduje się w miękkiej gąbce, więc można pozwolić sobie na nieudane próby – dodaje menadżer parku trampolin. – Okazuje się, że nasz park to doskonałe miejsce do budowania dobrych relacji w firmowym zespole.

Na te, które zdecydują się zorganizować spotkanie integracyjne dla swoich pracowników w 7 Jump Street, czeka przemyślany program. Uczestniczyć w nim może nawet 100 osób. Świetnie sprawdzi się też w przypadku wieczorów panieńskich i kawalerskich. – Większość ludzi kojarzy nas z miejscem rozrywki dla dzieci i młodzieży. To prawda, że większość naszych gości do młodzi ludzie, ale mamy też propozycje dla dorosłych: turnieje koszykówki i piłki nożnej na trampolinach, gra w zbijaka, tory przeszkód, pojedynki gladiatorów na platformie, po upadku z której wpada się do basenu z gąbkami. To świetne animacje przy okazji spotkań dorosłych osób – wyjaśnia Marcin Maciej Karuc. – Każda grupa, wykupując u nas choćby godzinę, dostaje na ten czas instruktora, który organizuje czas. Zajmujemy się też całą otoczką spotkania. Jeśli ktoś wymyśli sobie, że podczas wieczoru panieńskiego chce mieć jako catering sushi i tort w kształcie kwiatu lotosu, zorganizujemy to. Współpracujemy z najlepszymi restauracjami i cukierniami w mieście. Możemy zapewnić też transport z hotelu w przypadku firmowych spotkań integracyjnych.

W weekendy najczęściej odbywającymi się spotkaniami są jednak dziecięce urodziny. Patrząc na bawiących się na trampolinach rodziców i ich pociechy można zaobserwować ciekawe relacje. – Czasem to rodzic musi skoczyć pierwszy, by dziecko się odważyło. Ale równie często bywa tak, że to rodzicowi brakuje odwagi, by zrobić salto do basenu z gąbkami, a dziecko robi to bez zastanowienia – opowiada menadżer parku. – W ten sposób zacieśniają się relacje między rodzicami a dziećmi, bo nasze pociechy widzą, że też czasem mamy jakieś obawy i bariery, w których przełamaniu mogą pomóc nam nasze dzieci.

Ale rodzice, którzy chcą odpocząć przy dobrej kawie w kawiarni parku, mogą mieć pewność, że najmłodszymi zajmują się doskonale przeszkoleni instruktorzy. – Ich zadaniem jest nie tylko dbanie o bezpieczeństwo zabaw na trampolinach. Dzieci potrzebują czasem kogoś, kto spędzi w nimi czas, zainicjuje zabawy, sprawi że odważą się pokonać własne bariery – wyjaśnia Maciej Karuc. – Dorastająca młodzież często oczekuje, by ktoś nauczył ich akrobatycznych ewolucji. Nasi instruktorzy są w tym niesamowici.

Tekst: Michał Bartoszewicz, obraz: arch. 7 Jump Street, Shutterstock.com

Park Trampolin 7 Jump Street

Olsztyn, Leonharda 7

Czynny codziennie w godz.:

Pn. – Czw. 9–20

Pt. – Sob. 9–21

Nd. 10–20

www.7jumpstreet.pl

fb/7jumpstreet