Powstają tu nagradzane, certyfikowane i przede wszystkim pyszne kozie sery. Jest też przestrzeń dla spragnionych życia w stylu slowlife. Jak znaleźć to miejsce?

W nasze progi zapraszamy pasjonatów życia bez pośpiechu, entuzjastów ekologicznych kozich serów oraz wszystkich, którzy chcą zanurzyć się w wiejskim życiu i zamieszkać na klimatycznej farmie – tak Kasia i Grzegorz, twórcy Koziej Farmy Złotna witają swoich gości.

W 2011 roku w malutkiej wsi nieopodal Morąga stworzyli miejsce, które dziś regularnie pokazywane jest w podróżniczych blogach, gazetach i programach telewizyjnych. Wszystko to dzięki oryginalnemu pomysłowi na miejsce w duchu slowlife i ciężkiej, wytrwałej pracy. Bo niewielkie gospodarstwo przedwojennych pracowników rolnych z małym domkiem socjalnym (tzw. kochówką), stodołą i bardzo zniszczoną oborą zamienili w ciągu ostatnich lat na ekologiczną farmę z własnym chowem kóz, przyzagrodową serowarnią i popularną agroturystyką.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Historię podobną do opowieści Kasi i Grzegorza można usłyszeć na Warmii i Mazurach dość często. Grzegorz wcześniej pracował w korporacji, Kasia prowadziła szkolenia, żyli w wielkim mieście. Jednak zamarzyli o tym, by zwolnić, żyć bliżej natury i w jej otoczeniu wytwarzać ekologiczną żywność. – Ideą, która nam przyświeca jest powrót do źródeł, do czystej, nieskażonej chemią zdrowej żywności – mówią zgodnie. – Tę ideę realizujemy już od etapu uprawy roślin, poprzez karmienie zwierząt zdrową ekologiczną karmą, po troskliwą opiekę nad nimi. Nasze kózki są szczęśliwe, bo pasą się swobodnie na osiemnastu hektarach aromatycznych łąk wokół siedliska. Do tego sery wytwarzamy we własnej serowarni i dojrzewalni. A cały cykl produkcji odbywa się w pełnej ekologii.

Jak podkreślają, siedlisko, które kupili i wyremontowali, jest „krajem nienazwanym”, bo znajduje się na pograniczu kilku krain – Warmii, Mazur, Powiśla i Żuław. Przed wojną ten obszar od Ostródy do Elbląga nazywany był Oberlandem, czyli Prusami Górnymi.

Dziś ciężko u nich o wolny pokój. A wynajmują je osoby, które poza wolnym wypoczynkiem często pomagają gospodarzom w codziennych pracach. – Tworząc pokoje myśleliśmy, że ludzie będę chcieli tu odespać i wypocząć, ale spora część gości wstaje z nami skoro świt i na przykład wyprowadza kozy na pastwisko – opowiada Kasia. – Nasze stado to bardzo towarzyskie i inteligentne stworzenia, działają niemal terapeutycznie. A dzieci, wiadomo, uwielbiają je. Z wzajemnością.

Kozia Farma Złotna to bardzo kameralne miejsce, dysponuje tylko dwoma niezależnymi pokojami z własnymi łazienkami oraz wspólną jadalnią. Przestrzeń ta odzwierciedla ideę farmy: przy jej wykańczaniu wykorzystano drewno (w tym ponad 100-letnie deski), cegłę z odzysku i naturalne tkaniny. Przejawem nowoczesności jest antyalergiczna pościel, w której można zawinąć się na koniec dnia pośród nieskażonej natury.

Tekst i obraz: Michał Bartoszewicz

Niezwykłych miejsc Warmii i Mazur szukamy z pokładu najnowszej elektrycznej Skody Enyaq iV
(więcej o modelu na polbisauto.pl oraz madeinwm.pl)