O łączeniu ponadczasowej architektury z otoczeniem, tradycją i gustem społeczeństwa rozmawiamy z Dorotą Szymaniak-Urban*, założycielką biura architektonicznego URBAN ARCHITECT.

MADE IN: Jakie przyjemności czerpie architekt ze swojej pracy?
Dorota Szymaniak-Urban: Pozostawia po sobie trwałe dzieła! Realizacja projektu bywa niestety dosyć żmudnym procesem, ale po jego ukończeniu pojawia się ogromna satysfakcja – tym większa, im wierniej dany projekt jest zgodny z misją architekta.

Jaka jest dziś misja dobrego architekta?
Poszanowanie dla środowiska naturalnego, dlatego duży nacisk kładziemy na projektowanie, które jest przyjazne naturze, ale przy tym funkcjonalne i spełniające potrzeby klienta.

KLIKNIJ, aby posłuchać naszego podcastu
MADE IN Warmia & Mazury Podcasts

Podjęła się pani zaprojektowania jednego z olsztyńskich symboli – hali widowiskowo-sportowej. Jaka architektura powinna powstawać w centrach miast i jak odnieść się do dziedzictwa przestrzeni historycznej z szacunkiem?

Nie wiem czy pozostawianie starych obiektów jest hołdem wobec przeszłości. Na pewno burzenie wszystkiego, co powstało w przeszłości nie jest dobrym rozwiązaniem. Czy społeczność, która nie ma ukształtowanej tożsamości regionalnej jest dobrą czy złą społecznością? To zagadnienie raczej dla socjologa. Architekt dostaje zadanie i musi je zrealizować wedle wielu zasad. Tak było w przypadku konkursu na Uranię. Dostaliśmy wytyczne, między innymi aby zachować kopułę hali jako symbolu Olsztyna. Reszta była kwestią warsztatową.

Co decyduje o jakości architektury?
W dużej mierze materiały użyte do jej stworzenia. Jednak w architekturze najważniejszy jest pomysł i spójność całości projektu. Nie lubię, kiedy wymyśla się coś, a potem dopisuje się do tego wątpliwe ideologie.

Czyli odwieczny dylemat: forma czy funkcja…
W procesie projektowym najpierw poszukuję formy, jej zarysu, a później definiuję funkcję. Funkcja jest dla mnie najważniejsza, ponieważ to przestrzeń po której porusza się człowiek. Przy czym oba te elementy są bardzo od siebie zależne. Dobra architektura daje człowiekowi poczucie bezpieczeństwa – tym większe, im ściślej funkcja danego obiektu współgra z jego formą.

Skąd czerpie pani inspiracje przy projektowaniu?
Z otaczającego mnie świata. Trudno jest to dokładnie wytłumaczyć, bo to uczucie z pogranicza natchnienia artystycznego oraz bodźców odbieranych zmysłowo. Czasem coś mi wpadnie w oko: kwiat, ciekawy motyw, architektura widziana w podróży. I siedzi to we mnie czekając na okazję, by objawić się już w akcie twórczym.

Jakie będą projekty przyszłości?
Idziemy w kierunku niesamowitej dbałości o środowisko naturalne. Ten przyszłościowy trend jest odczuwalny już dzisiaj. Coraz więcej inwestorów wskazuje na potrzebę stworzenia prostych i ekologicznych rozwiązań. Mam nadzieję, że do łask wróci zawód urbanisty i nastąpi kontrolowany rozwój miast, z poszanowaniem przestrzeni publicznych i ich spójności. Nasze pokolenie coraz głośniej domaga się harmonii w otaczającym nas świecie. Sądzę, że wszystkie osiedla mieszkaniowe, tworzone dziś w zupełnym chaosie i bez poszanowania ważnych potrzeb ludzkich, przejdą w najbliższych latach gruntowną metamorfozę.

Jak nasza ekologia w projektowaniu wypada na tle tej europejskiej?
Niestety blado. Programy unijne ułatwiają stosowanie alternatywnych źródeł energii, takich jak pompy ciepła, fotowoltaika czy turbiny wiatrowe, ale są one wykorzystywane przy powstawaniu dużych inwestycji. Wciąż rzadkością bywają indywidualni klienci, którzy zastosowali te innowacje. Kilka lat temu zaprojektowałam niemal zeroeneregetyczny obiekt w okolicach Olsztyna, obecnie czekam na jego realizację. Obawiam się jednak, że samorząd nie potrafi dostrzec unikatowości tego obiektu i jego budowa nie dojdzie do skutku. Dopóki nie zmienimy gruntownie naszego myślenia, ekologia pozostanie jedynie hasłem na sztandarach.

Im więcej dobrej architektury wokół nas, tym lepszy gust w społeczeństwie i tym lepszej architektury szuka dla siebie człowiek. To dobra teza?
Żadna architektura nie obroni się przed krytyką ludzi, którzy są na bakier z poczuciem piękna czy estetyki. Już od wczesnych lat szkolnych należałoby rozwijać wrażliwość na piękno. Architektom łatwiej pracuje się z klientami, dla których wygląd projektowanych obiektów jest równie ważny, jak ich koszt. Powstają wtedy dzieła, które satysfakcjonują zarówno inwestora, jak i architekta.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Rozmawiał: Maciej Rytczak
Obraz: Jakub Obarek, archiwum Urban Architect

* Dorota Szymaniak-Urban, absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej i Wydziału Budownictwa Lądowego ART Olsztyn, należy do Polskiej i Włoskiej Izby Architektów. Ma na koncie m.in. projekt przebudowy hali Urania, adaptację olsztyńskich koszar, wnętrz mieszkalnych i biurowych.

URBAN ARCHITECT
Olsztyn, ul. Tadeusza Kościuszki 13
kom. +48 604 447 274
www.urbanarchitect.pl