Można malować na płótnie albo na jedwabiu. Ona wybrała zupełnie inny materiał, na którym tworzy. Jej ramą jest… kontur kobiecej twarzy. A zamiast pędzla, ma pióro. Tyle, że igłowe.

Ewelina Kulawczyk nie zamieniłaby swoich dzieł nawet na złotą oprawę eksponowaną w Tate Gallery. Zresztą jej Instytut Makijażu Permanentnego wygląda niczym kameralna galeria nowoczesnego dizajnu. Biletów wstępu nie ma – wchodzą kobiety, które chcą być piękne. 

#Jeśli chcesz być mistrzynią, nie przestawaj być uczennicą. 

Makijażem permanentnym zajmuje się ponad sześć lat, kosmetologią blisko dwadzieścia. Rozwój wpisany jest w jej temperament. Mimo że posiada certyfikat trenerki i wyszkoliła już ponad 150 osób, sama nieustannie podróżuje, aby podglądać mistrzów światowej klasy. Śmieje się, że milimetry ma już w oczach, a jej ulubione zdanie brzmi: profesjonalizm nie jest kwestią szczęścia lub przypadku, ale rodzi się z pasji i zaangażowania.

#Wyjątkowe miejsce to takie, w którym nie patrzysz na zegarek. 

Na piękno makijażu składa się wiele czynników, ale jednym z nich jest precyzja. Ona zaś lubi spokój, relaks oraz przestrzeń. Dlatego w Instytucie, zamiast plotkami, częstują muzyką i dobrą kawą. To czas tylko dla ciebie – bez telefonu, bez pośpiechu. Totalny chillout zwieńczony metamorfozą.

#Wnętrze z historią restauruje się jak dzieło sztuki.

– Marzy mi się loft – powiedziała pewnego dnia do męża. Jechali krajową siódemką na kolejne szkolenie do Warszawy, a ona zaczęła przeglądać oferty. I znalazła. A może to on ją znalazł? Trzy dni później była zdecydowana. Restaurowanie tego miejsca zajęło jej rok. Wyczyściła każdą cegłę, nie wstawiła ani jednej nowej. Wszystkie meble, lampy, detale wyrysowała ołówkiem, a jej projektantka – otwarta na nowe pomysły – podążała za każdą nową kreską.

Dziś, kiedy niesie do Instytutu świeży bukiet tulipanów kupiony od staromiejskich kwiaciarek, otwiera drzwi, włącza światło – jedyne 160 żarówek! – to wie, że stworzyła własne miejsce na ziemi. 

Bo poza piękną twarzą, liczy się również wnętrze, prawda?

#Marzenie każdej matki? Twórczy duet z własną córką.

Nigdy nie sugerowała córce, jaką powinna wybrać drogę, choć od zawsze wzajemnie się inspirowały. To za namową Kai wiele lat temu pojechały wspólnie do najlepszej linergistki w Polsce, aby wykonała im pierwszy makijaż permanentny. Kiedy jednak Kaja rozpoczęła studia w Warszawie, ona dopingowała jej całym sercem. – Kaja pięknie pisze, ale ma też świetny gust, niepowtarzalny styl i talent manualny – mówi o córce.

Widziała w niej potencjał, dlatego miejsce w Instytucie zawsze na nią czekało. Od dwóch lat pracują razem. – Oglądając zdjęcia, często trudno mi zgadnąć czy praca należy do mnie, czy do niej. Przekazywanie własnej wiedzy dziecku jest chyba najprzyjemniejszą sztafetą w życiu. 

#Rzęsy są dla oka niczym korona. 

Makijaż permanentny koryguje rysy twarzy, nadaje im wyrazistość oraz harmonię. Ale ukoronowaniem samego oka zawsze są rzęsy. Dlatego obok Instytutu Makijażu Permanentnego powstała siostrzana marka Gold Lashes, która oferuje stylizację rzęs. I tak jak wszystko co Ewelina Kulawczyk firmuje swoim nazwiskiem, również ta marka przyciąga coraz więcej klientek. 

Największy magnes Instytutu? Dotykając piękna, stajesz się piękniejsza. 

Tekst: Aga Kacprzyk, Słowo Daję, obraz: Jarek Poliwko

Instytut Makijażu Permanentnego – Ewelina Kulawczyk 

Olsztyn, ul. Jacka Kuronia 9/1

Olsztyn, ul. Adama Szostkiewicza 5

tel.: 509-218-946 

ewelinakulawczyk.pl